29 Gru 2014, Pon 22:17, PID: 427258
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29 Gru 2014, Pon 22:18 przez Kris 66.)
Naukowcy nie są w stanie zgłębić istoty małej muchy a co dopiero psychologia i tym podobne-istoty człowieka.
Pomoc tkwi w czymś innym-ostatnio akurat nabrzmiewał u mnie pewien problem,znów miałem pewne wiadome sobie napięcia.I akurat miałem moje stałe spotkanie z młodym psychologiem.ja do niego niby tak: "Pali się! pali! gasić!,czym gasić!?..."A pan Jacek spokojnie z dystansem:"piaseczkiem,piaseczkiem,a co się pali,nie rozumiem"
I tym samym wygadaniem się spuściłem z siebie dużo niepotrzebnego napięcia. I uzyskałem jasność-to nie był pożar,to było tylko dużo dymu.
Następnego dnia wykluło się po tych przejściach (i wizycie)coś nowego,nowe zrozumienie,rozwój.Dlatego warto było pójść.
Każdy musi sam zgłębić siebie,przez zrozumienie przyjdzie wyzwolenie.
Ci co odruchowo boją się autorefleksji,samopoznania,siedzą jakby w błotnistym dole o śliskich ścianach-nie ma wyjścia.Sytuacja patowa.
Pomoc tkwi w czymś innym-ostatnio akurat nabrzmiewał u mnie pewien problem,znów miałem pewne wiadome sobie napięcia.I akurat miałem moje stałe spotkanie z młodym psychologiem.ja do niego niby tak: "Pali się! pali! gasić!,czym gasić!?..."A pan Jacek spokojnie z dystansem:"piaseczkiem,piaseczkiem,a co się pali,nie rozumiem"
I tym samym wygadaniem się spuściłem z siebie dużo niepotrzebnego napięcia. I uzyskałem jasność-to nie był pożar,to było tylko dużo dymu.
Następnego dnia wykluło się po tych przejściach (i wizycie)coś nowego,nowe zrozumienie,rozwój.Dlatego warto było pójść.
Każdy musi sam zgłębić siebie,przez zrozumienie przyjdzie wyzwolenie.
Ci co odruchowo boją się autorefleksji,samopoznania,siedzą jakby w błotnistym dole o śliskich ścianach-nie ma wyjścia.Sytuacja patowa.