30 Cze 2015, Wto 13:02, PID: 450722
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20 Lip 2015, Pon 16:20 przez Dark Night Rider.)
ABCDE..
30 Cze 2015, Wto 13:02, PID: 450722
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20 Lip 2015, Pon 16:20 przez Dark Night Rider.)
ABCDE..
30 Cze 2015, Wto 14:08, PID: 450736
Jesteś szczęśliwy?
30 Cze 2015, Wto 14:56, PID: 450740
No cóż jak już wcześniej pisałem Ani szczęśliwy Ani nieszczęśliwy. Ale jakbym miał wybrać to raczej bardziej nieszczęśliwy. Dodam na marginesie że nawet jakiś czas temu mialem profil na portalu randkowym i nawet napisałem do jednej a potem drugiej ale nie usyskałem żadnej odpowiedzi ani żadna nie napisała do mnie. i w końcu usunąłem profil.
30 Cze 2015, Wto 16:14, PID: 450758
Człowieku, bycie singlem to wolność i powód do dumy. Spójrz na to inaczej, nie masz kłopotów, nic cie nie wiąże, wy+
30 Cze 2015, Wto 17:47, PID: 450796
clouddead napisał(a):Człowieku, bycie singlem to wolność i powód do dumy. Spójrz na to inaczej, nie masz kłopotów, nic cie nie wiąże, wy+ No tak, ale ja nigdy się nie było w związku, to skąd się wie, że lepiej być singlem? Trzeba doświadczyć, a potem można mówić, że lepiej jest być bez partnera/partnerki
30 Cze 2015, Wto 18:56, PID: 450812
jak ktoś jest chociaż trochę inteligentny to sobie teoretyzuje i nie musi doświadczać, żeby wiedzieć, że związki i bachory to kłopoty
30 Cze 2015, Wto 20:25, PID: 450830
clouddead napisał(a):jak ktoś jest chociaż trochę inteligentny to sobie teoretyzuje i nie musi doświadczać, żeby wiedzieć, że związki i bachory to kłopotyDorabianie sobie ideologi do własnej nieudaczności nie jest rozwiązaniem problemu. Jest różnica pomiędzy byciem singlem z wyboru, a z przymusu. Skoro nigdy tego nie doświadczyłeś, to nie masz pojęcia o czym mówisz. Ja byłem w 3 związkach. Jeden półroczny, z czasów gdy jeszcze byłem normalny, potem dwa krótkie związki, gdy zaczynałem mieć problemy z fobią, ale jeszcze jako-tako sobie radziłem w życiu. Od paru lat jestem singlem. Na początku oszukiwałem się, że z wyboru, ale potem zdałem sobie sprawę, że po prostu się do związku nie nadaję - muszę nad sobą popracować. Chciałbym znaleźć tę drugą połówkę, ale jeszcze minie trochę czasu zanim będę w stanie kogoś szczerze pokochać i stworzyć udany związek - najpierw trzeba w pełni zaakceptować samego siebie.
30 Cze 2015, Wto 20:33, PID: 450834
A jak już zaakceptujesz samego siebie to nikogo nie będziesz potrzebował.
30 Cze 2015, Wto 21:43, PID: 450854
A niby skąd ta pewność? Bo Ty tak twierdzisz? Pan wszechwiedzący?
30 Cze 2015, Wto 21:49, PID: 450858
Roza, daj spokój. Koleś jest wypełniony nienawiścią do świata i siebie. Musi ten jad z siebie wypuścić. Chyba wydaje mu się, że wie lepiej od nas samych, czego chcemy od życia
30 Cze 2015, Wto 22:00, PID: 450864
Tak, wiem, po prostu nie lubię, gdy ktoś uważa się za mędrca, twierdząc, że związki/miłość są przereklamowane tylko dlatego, że jemu samemu się nie udało. Koniec dyskusji
01 Lip 2015, Śro 11:50, PID: 450962
clouddead napisał(a):A jak już zaakceptujesz samego siebie to nikogo nie będziesz potrzebował. bullshit
01 Lip 2015, Śro 11:57, PID: 450968
Dark Night Rider napisał(a):Dodam na marginesie że nawet jakiś czas temu mialem profil na portalu randkowym i nawet napisałem do jednej a potem drugiej ale nie usyskałem żadnej odpowiedzi ani żadna nie napisała do mnie. i w końcu usunąłem profil.Normalka. Ja na takich portalach sporo czasu straciłem i trochę pieniędzy. Chociaż wyleczyło mnie to z bycia desperatem 8) Trudno coś Ci doradzić jak jest ci w miarę "ok".
01 Lip 2015, Śro 14:08, PID: 451020
Po co komu związek jakoś nie kręci mnie troszczenie się o drugiego człowieka, zresztą po co w ogóle takie idiotyczne zasady że facet ma latać,obdarowywać,charować a baba leży i pachnie i z łaski swojej da mu w łóżku by potem pojawił się bogatszy łepek i nara.Tylko nie mówcie mi że ubzdurałem sobie wytłumaczenie niepełnosprytności
01 Lip 2015, Śro 15:03, PID: 451030
PMCL
Taka idea związku w społeczeństwie jest dla mnie chora. To nawet nie jest związek tylko niewolnictwo gdzie facet jest murzynem.
01 Lip 2015, Śro 18:13, PID: 451052
Tak to wygląda przecież, nawet jak patrzę po znajomych.Trzeba je traktować jak bóstwo bo inaczej na 85% masz przyprawiane rogi za plecami z jakimś łepkiem
01 Lip 2015, Śro 18:22, PID: 451054
Traktowanie kobiety jak bóstwo też nie kończy się dobrze. Trzeba znaleźć ten złoty środek
01 Lip 2015, Śro 20:09, PID: 451094
O ile sam nie byłem w związku i trudno mi się wypowiadać, to dla mnie również teoretyzując problem ze związkiem jest taki, że każde uczucie i tak podobno wygasa, tak, że druga osoba może nawet nie odejść, ale tkwić z przyzwyczajenia. Jestem neurotykiem i monogamistą, większość ludzi, jak wynika z moich obserwacji to poligamiści i właściwie nie ma żadnego przepisu, żeby druga osoba sobie nie poszła, ale jak człowiek się zaangażuje, w dodatku ma fobię , która go ogranicza, to pakowanie się w związek z góry zakrawa na katastrofę emocjonalną.
Kiedyś przeczytałem , że każdy w życiu ma na pewno i do końca tylko siebie, wszyscy inni mogą odejść i to zdanie do mnie przemawia. |
|