14 Lis 2015, Sob 21:08, PID: 488158
Witam!
Jestem fobikiem od dwóch lat. Wszystko rozpoczęło się przez głupia akademię, w ktorej cały dygotalem jak czytałem coś. Najbardziej boję się jak drży mi głowa, trzęsą się ręce i drży głos. No po prostu mam strach przed atakiem paniki w wyniku czego cały się telepie. Dostaje takich ataków jak np mam coś powiedzieć przed jakaś malą czy dużą grupą obojętnie jaką lub jak jakaś moja ciotka zapyta się mnie i wszyscy na mnie patrzą albo nauczyciel. Mam strach przed trzęsieniem się, ale gdybym się tak nie bał to i bym się nie trząsł i koło się zamyka. I mam teraz do was pytanie co zrobić? Do psychologa na pewno nie pójdę bo jestem niepełnoletni, a swoim rodzicom na pewno nie powiem o swoim problemie ze wstydu. Patrzylem na internecie na terapię Richardsa i zacząłem ją stosować czyli powolne mowienie, zatrzymywanie negatywnych myśli, ale to nic nie dalo. Stosowalem też medytacje jakieś hipnozy i jakieś techniki oddechu, ale to wszystko nic nie dało. Przekopalem cały internet i nic. Najbardziej boję się drżenia głowy, bo rozmawiając z kimś całą się telepie. Błagam pomóżcie mi i powiedzie co mam zrobić żeby z tego wyjsć. Na siłę wychodze do ludzi i rozmawia z nimi, ale to nic nie daje i się stresuje. Wszystko zaczęło się od ataków paniki w kościele jak miałem chyba 7 lat a skończyło na tej glupiej fobii, która osiągnęła multum po tej akademii w ktorej cały dygotalem że stresu gdyż wtedy też dostałem ataku paniki, bo na próbach byłem spokojny, ale jak wszyscy weszli na salę to dostałem ataku i od tego momentu zaczęły się wszystkie problemy. Smutno jest żyć z fobią. Nie mogę pokazać prawdziwego JA przed innymi. Proszę pomóżcie mi i powiedzie co zrobic.
Jestem fobikiem od dwóch lat. Wszystko rozpoczęło się przez głupia akademię, w ktorej cały dygotalem jak czytałem coś. Najbardziej boję się jak drży mi głowa, trzęsą się ręce i drży głos. No po prostu mam strach przed atakiem paniki w wyniku czego cały się telepie. Dostaje takich ataków jak np mam coś powiedzieć przed jakaś malą czy dużą grupą obojętnie jaką lub jak jakaś moja ciotka zapyta się mnie i wszyscy na mnie patrzą albo nauczyciel. Mam strach przed trzęsieniem się, ale gdybym się tak nie bał to i bym się nie trząsł i koło się zamyka. I mam teraz do was pytanie co zrobić? Do psychologa na pewno nie pójdę bo jestem niepełnoletni, a swoim rodzicom na pewno nie powiem o swoim problemie ze wstydu. Patrzylem na internecie na terapię Richardsa i zacząłem ją stosować czyli powolne mowienie, zatrzymywanie negatywnych myśli, ale to nic nie dalo. Stosowalem też medytacje jakieś hipnozy i jakieś techniki oddechu, ale to wszystko nic nie dało. Przekopalem cały internet i nic. Najbardziej boję się drżenia głowy, bo rozmawiając z kimś całą się telepie. Błagam pomóżcie mi i powiedzie co mam zrobić żeby z tego wyjsć. Na siłę wychodze do ludzi i rozmawia z nimi, ale to nic nie daje i się stresuje. Wszystko zaczęło się od ataków paniki w kościele jak miałem chyba 7 lat a skończyło na tej glupiej fobii, która osiągnęła multum po tej akademii w ktorej cały dygotalem że stresu gdyż wtedy też dostałem ataku paniki, bo na próbach byłem spokojny, ale jak wszyscy weszli na salę to dostałem ataku i od tego momentu zaczęły się wszystkie problemy. Smutno jest żyć z fobią. Nie mogę pokazać prawdziwego JA przed innymi. Proszę pomóżcie mi i powiedzie co zrobic.