27 Wrz 2008, Sob 17:12, PID: 71275
Piszę tylko i wyłącznie dlatego ze wiem co przeżywacie i co ja przeżywałem .Zaczeło sie u mnie tradycyjnie , ojca nie miałem całe zycie praktycznie a matka wogóle miłości nie okazywała i tak lata uciekały a choroba się rozwijała , jeszcze o nieje nie wiedziałem .Zaczeło się od urojenia w pracy gdy podchodziłem do pewnego miejsca i do pewnych ludzi to normalne sie bałem , irracjonalnie oczywiście .I tak było chyba 2 tyg. Wogóle wcześniej tez prowqdziłem taki tryb życia unikający żadne wypady do baru , co prawda na dyskoteki śmigałem bo kocham muzyke.A co do muzyki to moja pasja chce być producentem muzycznym i co najgorsze , fobia i depresja doprowadziły do tego że straciłem wene i ze wogóle nie chciało mi sie żyć że jestem nikim
choć moja muzyka się wielu osobom podoba do mnie to nie docierało .Patrzyłem na świat przez czarne okulary .Strach przed pracą powodował otępienie , apatie , zero zainteresowania czymkolwiek .I wtedy uruchomiły sie mechanizmy jakby obronne , w tym sensie że jak to kiedys byłem kims biegałem na długie dystanse i wszystko mi wychodziło , mam mase medali i jestem inteligentny i i nie brzydki , zaznacze że w czasie trwania fobii i depresii moja samo ocena sięgneła dna .Nie potrafiłem w pracy się
postawić bo odczuwałem napięcie i to nie mało , oczy wiecznie podkrążone , i co najgorsze przez fobiie miaem zaburzenia wzroku w tym sensie że nie mogłem za bardzo patrzeć w oczy ludziom wogóle bałem się gdzie kolwiek patrzeć to było straszne i to uczucie ze wszyscy się na mnie patrzą i to uczucie bezbronnosci to właśnie powodobwało depresje.To jest jak zamknięte koło pułapka .Dlatego że jak raz zaznałeś tego strachu to jeżeli nic z tym nie zrobsz to będzie coraz gorzej .Bo strach czułem nie na widok ludzi tylko na ich reakcje na moje obiawy somatyczne i wtedy koło sie zamykało .Ale piszę to wam że da sie z tego wyjść tylko trzeba w to uwierzyć .Mi pomogło tak :w okresie najgorszej beznadzieji , kiedy miałem juz fobie i depresje i nerwice lękową ze złosci na siebie za to co mnie spotyka za tą katorge wychodziłem wieczorami do parku biegać , słuchawki na głowę i muzyka .Do tego siłownia rano 5 razy w tygodniu ,oczywiście na początku było ciężko sie przełamać ale warto było i do tego co mi najbardziej pomogło i teraz chyba będe to stosował całe życie > chodzi konkretnie o medytacja "Vipasana" niewierzyłem ale nie miałem nic juz do stracenia trzeba przeczytac dokładnie co tam pisze wczuć się i zająć umysł tym .Medytuję rano i wieczorem po 20 min . potem bede zwiększał przedział czasowy .Taka medytacja oczyszcza umysł z natrętnych myśli , poprostu chce sie żyć , ale trzeba być zdeterminowanym ale chyba determinacji wam nie brakuje bo kazdy chce odzyskać własne szczęście własne życie i pokonać ta beznadzieje.Kto by pomyslał ze wystarczy usiąść na 20 min i skupić sie na oddechu ale tak naprawde się skupić , nie bede was zagłębiał w to poprostu musicie to przeczytać , wpiszcie w google medytacja Vipassana i praktykujcie do tego sport obowiązkowo co kolwiek zeby zając umysł i choroba odpuszcza uwierzcie mi .Teraz widzę świat innymi oczami a kiedys bałem się spojżeć w ciemność gdy tylko pomyslałem ta czarna myśl .Taka medytacja bardzo osłabia obiawy somatyczne , bo człowiek jest spokojny i opanowany .Naprawde życze wam powodzenia niech wygra chęć życia bo naprawde szkoda patrzeć na życie poprzez fobie .nebierzcie leków da się z tego wyjść bez nich ja juz miałem pójść do psychologa ale poczekałem i opłacało sie.Reasumując OTO SPOSÓB:Medytacja+sport+pasja i fobia nie ma szans depresja ustępuje bo chce się życ i tak Do przodu.Najważniejsze przeć do przodu.Aha a sposób na natrętne myśli mam taki : np coś robe i czuje że pomyslałem że jutro gdzieś tam i de i że tam będe miał kontakt z innymi ludzmi i odrazu widze w czarnych barwach i tu popełniałem ten błąd że zostawiałem ta myśl taka właśnie i na następny dzień żeczywiście był dramat .A teraz siedze przed komputerem pisze śmiało o tych strasznych przeżyciach bo wiem że nad tym panuje , bo gdy myśli się pojawiaja to mówie sobie o własnie się pojawiła myśl , dystansuje sie do niej i obserwuje ja a potem ona ucieka i nie wpuszczam jej do świadomości .To dzięki medytacji nauczyłem się to kontrolować .Nic lece na siłownie poćwiczyć bo własnie z pracy wróciłem i to był pierwszy raz kiedy fobia ustąpiła kiedy zdałem sobie sprawe że to ja mam władze a nie ona .Powodzenia uda się wam bo jesteście silni , każdy ma tą siłe a konkretnie chodzi o uważność - termin z medytacji każdy ja ma i dlatego każdy moze z tego wyjść .Pozdrawiam Piotrek z Czeladzi .
choć moja muzyka się wielu osobom podoba do mnie to nie docierało .Patrzyłem na świat przez czarne okulary .Strach przed pracą powodował otępienie , apatie , zero zainteresowania czymkolwiek .I wtedy uruchomiły sie mechanizmy jakby obronne , w tym sensie że jak to kiedys byłem kims biegałem na długie dystanse i wszystko mi wychodziło , mam mase medali i jestem inteligentny i i nie brzydki , zaznacze że w czasie trwania fobii i depresii moja samo ocena sięgneła dna .Nie potrafiłem w pracy się
postawić bo odczuwałem napięcie i to nie mało , oczy wiecznie podkrążone , i co najgorsze przez fobiie miaem zaburzenia wzroku w tym sensie że nie mogłem za bardzo patrzeć w oczy ludziom wogóle bałem się gdzie kolwiek patrzeć to było straszne i to uczucie ze wszyscy się na mnie patrzą i to uczucie bezbronnosci to właśnie powodobwało depresje.To jest jak zamknięte koło pułapka .Dlatego że jak raz zaznałeś tego strachu to jeżeli nic z tym nie zrobsz to będzie coraz gorzej .Bo strach czułem nie na widok ludzi tylko na ich reakcje na moje obiawy somatyczne i wtedy koło sie zamykało .Ale piszę to wam że da sie z tego wyjść tylko trzeba w to uwierzyć .Mi pomogło tak :w okresie najgorszej beznadzieji , kiedy miałem juz fobie i depresje i nerwice lękową ze złosci na siebie za to co mnie spotyka za tą katorge wychodziłem wieczorami do parku biegać , słuchawki na głowę i muzyka .Do tego siłownia rano 5 razy w tygodniu ,oczywiście na początku było ciężko sie przełamać ale warto było i do tego co mi najbardziej pomogło i teraz chyba będe to stosował całe życie > chodzi konkretnie o medytacja "Vipasana" niewierzyłem ale nie miałem nic juz do stracenia trzeba przeczytac dokładnie co tam pisze wczuć się i zająć umysł tym .Medytuję rano i wieczorem po 20 min . potem bede zwiększał przedział czasowy .Taka medytacja oczyszcza umysł z natrętnych myśli , poprostu chce sie żyć , ale trzeba być zdeterminowanym ale chyba determinacji wam nie brakuje bo kazdy chce odzyskać własne szczęście własne życie i pokonać ta beznadzieje.Kto by pomyslał ze wystarczy usiąść na 20 min i skupić sie na oddechu ale tak naprawde się skupić , nie bede was zagłębiał w to poprostu musicie to przeczytać , wpiszcie w google medytacja Vipassana i praktykujcie do tego sport obowiązkowo co kolwiek zeby zając umysł i choroba odpuszcza uwierzcie mi .Teraz widzę świat innymi oczami a kiedys bałem się spojżeć w ciemność gdy tylko pomyslałem ta czarna myśl .Taka medytacja bardzo osłabia obiawy somatyczne , bo człowiek jest spokojny i opanowany .Naprawde życze wam powodzenia niech wygra chęć życia bo naprawde szkoda patrzeć na życie poprzez fobie .nebierzcie leków da się z tego wyjść bez nich ja juz miałem pójść do psychologa ale poczekałem i opłacało sie.Reasumując OTO SPOSÓB:Medytacja+sport+pasja i fobia nie ma szans depresja ustępuje bo chce się życ i tak Do przodu.Najważniejsze przeć do przodu.Aha a sposób na natrętne myśli mam taki : np coś robe i czuje że pomyslałem że jutro gdzieś tam i de i że tam będe miał kontakt z innymi ludzmi i odrazu widze w czarnych barwach i tu popełniałem ten błąd że zostawiałem ta myśl taka właśnie i na następny dzień żeczywiście był dramat .A teraz siedze przed komputerem pisze śmiało o tych strasznych przeżyciach bo wiem że nad tym panuje , bo gdy myśli się pojawiaja to mówie sobie o własnie się pojawiła myśl , dystansuje sie do niej i obserwuje ja a potem ona ucieka i nie wpuszczam jej do świadomości .To dzięki medytacji nauczyłem się to kontrolować .Nic lece na siłownie poćwiczyć bo własnie z pracy wróciłem i to był pierwszy raz kiedy fobia ustąpiła kiedy zdałem sobie sprawe że to ja mam władze a nie ona .Powodzenia uda się wam bo jesteście silni , każdy ma tą siłe a konkretnie chodzi o uważność - termin z medytacji każdy ja ma i dlatego każdy moze z tego wyjść .Pozdrawiam Piotrek z Czeladzi .