02 Lut 2016, Wto 23:56, PID: 512974
"Jest piękna, musi być zdzirą mordującą chomiki"
"Wzorcowy samiec alfa, na bank czuje się w pełni uprawniony do splunięcia na mój brzydki ryj"
"Skoro jest bogaty, to pewnikiem wszystko ukradł"
"Partnerka jest wielce atrakcyjniejsza od niego. Ciekawe, ile jej płaci"
"Sukces? Tylko po znajomości"
Round and round. 24/7. Jeśli stracimy kontrolę nad psychologicznymi mechanizmami obronnymi, skończymy w wygenerowanym dla własnych potrzeb alternatywnym świecie, racjonalizując swe niedostatki, dopisując parszywe cechy wszystkim wokół. We Wszechświecie fobiocentrycznym wszystkiemu winni są ludzie piękni, ludzie sukcesu, nieposkromiony wyścig szczurów nawet w fabryce gwoździ, reklama ingerująca w twardą strukturę rzeczywistości i kreująca nową Prawdę. Stąd unifikacja całych grup społecznych do jednego, oczywiście negatywnego wzorca, do armii bezmyślnych robotów, którzy tylko czatują niecierpliwie, by na ciebie trafić i z wywieszonym językiem zgnieść jak robaka. Taka dola wizjonera, który przejrzał na oczy i doznał Oświecenia, prawda?
Takie na ten przykład osoby atrakcyjne naginają otoczenie dla swych potrzeb, często nawet nieświadomie. OK. Podobnie jak w przypadku tysiąca innych metod na osiąganie swych celów. Różni ludzie, różne strategie, dzięki czemu prawo do życia mają wszystkie jednostki, a nie tylko wybrana Rasa Panów.
Czy to prawidłowe?
Czy to dopuszczalne?
Skądże. Pamiętaj - ludzie urzeczywistniający swoje cele to bioroboty biorące udział w zwierzęcym wyścigu genów. To szaleni konsumpcjoniści, którzy biją się o ostatnią mandarynkę w supermarkecie. Czujący przejmującą pogardę wobec innych jednostek, swych konkurentów w grze. Odcinając się od Wszechświata unikasz splamienia swego złotego serca. Nie musisz się ścigać. W swojej głowie możesz przeżyć wiele pełnoprawnych żyć, a każde we wspaniałych światach, gdzie nie ma pieniędzy, żądz, smartfonów, pełnych zaś wysp-haremów z dobrymi dupeczkami (w sensie płaskimi, na gołej kości). Gdzie świat wzniosłej idei prześciga upośledzone uniwersum złożone ze strun, nikomu zresztą niepotrzebne.
Znacie przykłady takich demaskacji? Może sami je stosujecie? Które symptomatyczne cechy-klucze pozwalają przejrzeć od razu człowieka na wylot? Stwórzmy kompendium, które wszystkim ułatwi obserwację świata fizycznego i jego metaspaczeń. Na początek cytat z trafnej obserwacji użytkownika o imieniu _marcin:
"Wzorcowy samiec alfa, na bank czuje się w pełni uprawniony do splunięcia na mój brzydki ryj"
"Skoro jest bogaty, to pewnikiem wszystko ukradł"
"Partnerka jest wielce atrakcyjniejsza od niego. Ciekawe, ile jej płaci"
"Sukces? Tylko po znajomości"
Round and round. 24/7. Jeśli stracimy kontrolę nad psychologicznymi mechanizmami obronnymi, skończymy w wygenerowanym dla własnych potrzeb alternatywnym świecie, racjonalizując swe niedostatki, dopisując parszywe cechy wszystkim wokół. We Wszechświecie fobiocentrycznym wszystkiemu winni są ludzie piękni, ludzie sukcesu, nieposkromiony wyścig szczurów nawet w fabryce gwoździ, reklama ingerująca w twardą strukturę rzeczywistości i kreująca nową Prawdę. Stąd unifikacja całych grup społecznych do jednego, oczywiście negatywnego wzorca, do armii bezmyślnych robotów, którzy tylko czatują niecierpliwie, by na ciebie trafić i z wywieszonym językiem zgnieść jak robaka. Taka dola wizjonera, który przejrzał na oczy i doznał Oświecenia, prawda?
Takie na ten przykład osoby atrakcyjne naginają otoczenie dla swych potrzeb, często nawet nieświadomie. OK. Podobnie jak w przypadku tysiąca innych metod na osiąganie swych celów. Różni ludzie, różne strategie, dzięki czemu prawo do życia mają wszystkie jednostki, a nie tylko wybrana Rasa Panów.
Czy to prawidłowe?
Czy to dopuszczalne?
Skądże. Pamiętaj - ludzie urzeczywistniający swoje cele to bioroboty biorące udział w zwierzęcym wyścigu genów. To szaleni konsumpcjoniści, którzy biją się o ostatnią mandarynkę w supermarkecie. Czujący przejmującą pogardę wobec innych jednostek, swych konkurentów w grze. Odcinając się od Wszechświata unikasz splamienia swego złotego serca. Nie musisz się ścigać. W swojej głowie możesz przeżyć wiele pełnoprawnych żyć, a każde we wspaniałych światach, gdzie nie ma pieniędzy, żądz, smartfonów, pełnych zaś wysp-haremów z dobrymi dupeczkami (w sensie płaskimi, na gołej kości). Gdzie świat wzniosłej idei prześciga upośledzone uniwersum złożone ze strun, nikomu zresztą niepotrzebne.
Znacie przykłady takich demaskacji? Może sami je stosujecie? Które symptomatyczne cechy-klucze pozwalają przejrzeć od razu człowieka na wylot? Stwórzmy kompendium, które wszystkim ułatwi obserwację świata fizycznego i jego metaspaczeń. Na początek cytat z trafnej obserwacji użytkownika o imieniu _marcin:
Cytat:Placebo, gdyby tylko kobiety przy tym swoim dążeniu do piękna nie zatracały dobroci serca i nie traktowały brzydkich mężczyzn jak śmieci, i would be so happyCo ten Marcin bierze
Na to samo napotykasz sie z drugiej strony. 99% facetów która tobie się podoba nie będzie cie traktować poważnie. Nie po to sie koksowali na siłowni i pudrowali żeby ruchać byle co.
A jak facet jest piękniś i kobieta jest piękniś to ten związek długo nie przetrwa.
A potem płacz, hurr durr, wszyscy faceci tacy sami.
Te wszystkie kobiety-pięknisie są mentalnie popieprzone. Jak widze zbyt ładną dziewczyne to ją olewam bo od razu przeczuwam że jest spaczona.