zacytuje pewnego genialnego usera i powiem, że ludzi można poznawać wszędzie tam, gdzie są ludzie.
A ten eye-opener uzupełnie stwierdzeniem, że najłatwiej poznawać w miejscach, gdzie spotykają się nieznajomi i gdzie sytuacja wymusi naturalne wchodzenie w interakcje. To mogą być miejsca, gdzie np. ludzie czują się nowi, albo obco, bo to szczególnie motywuje do łączenia się w grupę. Co się dzieje z dziećmi, które idą do nowej szkoły? Szukają znajomych i łączą się w grupki. Podobnie jest z dorosłymi, więc wystarczy ruszyć mózg i zastanowić się, jakie sytuacje będą spełniać warunki powyższego założenia. To może być nowa praca (szczególnie jeśli przyjmuje się kilka osób na raz), kursy, zjazdy hobbystów, pielgrzymka itd.
Przy większych miastach powstają grupy społecznościowe np. na FB, które zrzeszają ludzi chcących spędzać wspólnie czas w danym momencie i w danym miejscu. Można odnaleźć też grupy dla ludzi, którzy są nowi (po przeprowadzce) i szukają znajomych.