04 Maj 2007, Pią 19:46, PID: 24
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06 Sie 2007, Pon 11:14 przez Lilith75.)
Ja na dzień dzisiejszy nie, ale może kiedyś...
Piszcie swobodnie!
Piszcie swobodnie!
Ankieta: Czy leczysz swą fobię? Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
Tak, przyjmuje codziennie lek(i) | 109 | 31.87% | |
Tak, doraźnie biorę anksjolityk | 8 | 2.34% | |
Nie | 181 | 52.92% | |
Tak, mam psychoterapię | 25 | 7.31% | |
Tak, inna metoda - co? | 19 | 5.56% | |
Razem | 342 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
18 Maj 2007, Pią 20:39, PID: 59
DrLecter napisał(a):Ja na dzień dzisiejszy nie, ale może kiedyś...to lepiej zacznij psycholu bo potem moze byc za pozno
19 Maj 2007, Sob 12:09, PID: 66
Bez komentarza.
23 Maj 2007, Śro 18:25, PID: 113
A wiecie może czy jest jakieś dobre lekarstwo na chamstwo
10 Cze 2007, Nie 0:26, PID: 300
wszystko zależy od lekarza, dobiera leki indywidualnie
11 Cze 2007, Pon 21:21, PID: 321
ja biorę leki codziennie,
rano i wieczorem, garściami, już nie wiem, które kiedy, wszystko mi się miesza. nie chce mi się jeść (normalnego jedzenia) źle się czuję
09 Lip 2007, Pon 1:34, PID: 610
Mówisz o tym lekarzowi? Nadmiar leków to nie najlepsze wyjście
18 Lip 2007, Śro 22:44, PID: 747
Racja. Można się nawet uzależnić.
11 Sie 2007, Sob 0:24, PID: 1043
Ja biorę leki i chodzę na psychoterapię - także nie zaznaczę nic w ankiecie, bo nie ma takiej opcji!
21 Sie 2007, Wto 22:50, PID: 1194
Nie leczę się i nie wiem kiedy zacznę
22 Sie 2007, Śro 4:10, PID: 1197
Z Twoich postów wynika że tak właściwie masz to gdzieś i zupełnie nie zależy Ci, żeby się od tego uwolnić. Dobrze jest jak jest
22 Sie 2007, Śro 17:25, PID: 1205
Błędna diagnoza.
23 Sie 2007, Czw 0:09, PID: 1208
Nie jestem lekarzem żeby stawiać diagnozy, to moje nocne przemyślenia
26 Sie 2007, Nie 16:50, PID: 1299
Ja biorę sulpiryd bo mam fobię i depresję. Biorę go dwa razy dziennie, 200 i 100 mg. Szczerze mówiąc wiele mi to niepomaga... Chodzę do psychiatry, psychologa, psychoterapię, chwytam się wszystkiego...
28 Sie 2007, Wto 15:23, PID: 1389
Ja chodzę na terapię, a moja terpeutka mówi, że radzę sobie jak na razie bardzo dobrze i obejdzie się bez leków, poza tym biorę leki na podwyższenie ciśnienia, nie wiadomo jak zareagowałabym na mieszankę z innymi. Kiedyś brałam tabletki uspokajające, ale już nie biorę, nie chcę się faszerować, a jeśli i bez nich sobie jakoś radzę, to po prostu po co?
11 Wrz 2007, Wto 0:46, PID: 2034
Ja narazie sie nie leczę ale mam taki zamiar.
Puki co, to forum jest forma terapi - troszke pomaga, mozna się wygadac i poczytać o tym że inni wcale nie maja lepiej Pocieszające to trochę
11 Wrz 2007, Wto 2:56, PID: 2053
Ponieważ ostatnio nasiliły mi się lęki. Poprosiłem o fluoksetynę i na razie jestem na rozbiegu (tzn. że jeszcze nie działa), ale boję się, że już inaczej niż kiedyś reaguję na ten specyfik, kilka dni po zaczęciu brania nasiliły się lęki. To jest też lek pobudzający. Na pewno różne leki różnie działają na różne osoby plus to, że jak mi się wydaje, ten sam lek może w różnych momentach życia różnie działać na tą samą osobę. Na razie wytrzymuję, zobaczymy co będzie dalej? Muszę wytrzymać conajmniej ponad miesiąc, aż skończę cały zapas tego leku. To jest dla mnie bardzo ważne, żeby poznać na prawdę, jak na mnie będzie działał. A nie poudawać, że poznałem i w kąt - nie działa (źle działa). Dobór leków może być bardzo ciężki, dlatego każde sprawdzenie poszczególnego leku jest takie cenne. W terapii jestem cały czas, z przerwami na "dostanie się" na nową grupę. Terapia serio pomaga, najbardziej spektakularnie, jak mi się wydaje na początku. Albo ja nie jestem gotów do dalszej pracy. Ale kiedyż będę, nie mam przecież dwunastu lat?
01 Paź 2007, Pon 1:23, PID: 3573
Terapia to nie środek doraźny. To odbudowanie tego, co nie zostało lub zostało źle wybudowane.
Nocturnal pulse napisał(a):... lękowe sytuacje ...Są w Tobie, Twojej psychice. Wiesz skąd się tam wzięły i co z nimi zrobić? Tak? Jesteś zdrowy. Nie? Musisz się dowiedzieć. Jak chcesz to zrobić, jak nawet psycholog chodzi do kolegi po fachu? edit: do poniżej: Teraz się zgadzam.
01 Paź 2007, Pon 4:29, PID: 3597
Tak, przyjmuje codziennie lek(-i)
01 Paź 2007, Pon 11:57, PID: 3612
Jak juz pisalem w innym temacie wczoraj. Mam zamiar sie wybrac an terapie, no ale moi rodzice sa na nie. Uwazaja ze jestem zdrowy i naucze sie nawizywac kontakty z ludzmi jak tylko pojde do pracy Wez tu czlowieku badz madry i pisz wiersze
19 Gru 2007, Śro 11:46, PID: 7892
Nie lecze sie i nie chodze na terapie. Moze nawet chetnie wybralabym sie do psychologa, ale za bardzo nie mam teraz takiej mozliwosci. Staram sie jakos sama z tym walczyc, codziennie pokonujac trudnosci. Moze jak bede podnosic poprzeczke coraz wyzej, w koncu uda mi sie z tego wyjsc.
19 Gru 2007, Śro 13:54, PID: 7894
Cytat:Ale wiem, że pomimo silnej fobii społ. nie będę się truł żadnymi lekami, ani chodził na terapię. Ja wiem, że jedno i drugie może pomóc, ale ja widzę to jako środki dorażne.... w końcu jak nie będziesz przez pewien czas wśród ludzi, to fobia wróci.. tkzw. "specjalistom" też zabardzo nie ufam - nie sądzę, aby taki gość byłby w stanie powiedzieć mi czegokolwiek, czego ja sam nie mógłbym wymyślić w tej kwestii....W ogóle wszelkie swoje problemy zawsze rozwiązuję sam i inaczej nie potrafię i nie chcę. Ja dla siebie widzę tylko jedną drogę: poznać jakieś środowisko względnie podobnych do mnie ludzi (niekoniecznie podobnych pod względem sojofobii) i wtedy można zacząć powoli przezwyciężać "te" lękowe sytuacje.... (bo przełamywanie w stylu: wyjdę dzisiaj na jakiś czas w jakieś zatłoczone miejsce.... to g.... daje... bo jak jesteś sam codziennnie to wszystkie oczy zawsze będą skierowane na ciebie..) Miałam takie samo podejście. Jak się skończyło już gdzieś pisałam Z perspektywy paru lat jak słyszę że ktoś ma jakieś problemy z psychiką, mówię: "do lekarza marsz!" Uważam że naprawdę lepiej jest pójść do lekarza i usłyszeć że nic nam nie dolega niż miałoby się okazać że przez nie leczenie doprowadzamy się do nieciekawego stanu. Terapia i leki naprawdę pomagają i nie bierze się ich przez całe życie. Do tego wyszłam z założenia że coś za coś, potruję się lekami i wymęczę na terapii ale za to później będę mogła normalnie funkcjonować.
19 Gru 2007, Śro 18:46, PID: 7929
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19 Gru 2007, Śro 19:04 przez Michał.)
O! Bardzo się zgadzam, zresztą coś podobnego napisałem przed chwilą.
|
|