Fobia nauczyła mnie, że mimo wszystko i tak wolę być wyciszonym kolesiem ze swoim skromnym żywotem niż głośnym, aroganckim dupkiem.
Fobia nauczyła mnie doskonale radzić sobie z organizowaniem samotnie swojego czasu wolnego i nie polega to na siedzeniu przed kompem.
Mam też wrażenie, że lepiej potrafię obserwować świat i wyciągać z tych obserwacji wnioski niż ludzie, którzy robią wokół siebie tyle szumu i hałasu, że nigdy wśród tej papki nie będą w stanie dostrzec pewnych "niuansów".
Fobia nauczyła mnie żyć, mimo wszystko i na swój "kaleki" sposób iść do przodu.
Nie chcę tu fobii gloryfikować, znam jej minusy. Nadwrażliwcem i tak będę całe życie, wolę się już pogodzić z pewnymi kwestiami niż wiecznie samobiczować jaki to z+ społecznie jestem. Łatwiej mi się żyje, a i wszystkie "życiowe klopsy", które robię kwituję już wzruszeniem ramion.
Bardzo ciekawy temat, tak moim zdaniem, aż musiałem chwilę pomyśleć
Pozdrawiam.
Sporo, ale chyba więcej nauczyłoby mnie normalne życie, niektóre rzeczy są i tak są widoczne dla ludzi wrażliwych albo introwertyków. Fobia to lęk, więc chyba najbardziej nauczyła mnie radzenia sobie z lękiem, opanowywania emocji, więcj mi jednak zabrała. Ale nie o tym temat.