15 Paź 2016, Sob 20:42, PID: 585291
Czy komuś się to udało? Mieliście z tym problem, pojawiły się jakieś nieprzyjemne efekty odstawienne?
15 Paź 2016, Sob 20:42, PID: 585291
Czy komuś się to udało? Mieliście z tym problem, pojawiły się jakieś nieprzyjemne efekty odstawienne?
15 Paź 2016, Sob 20:53, PID: 585297
Ja po kilku miesiącach stopniowo odstawiłam sertralinę. Miałam przez jakiś tydzień nieprzyjemne objawy, tzn. zawroty głowy, problemy z utrzymaniem równowagi, momentami robiło mi się słabo. Jeśli chodzi o psychikę to miałam chyba spadek nastroju, ale nie bardzo silny, spokojnie dało się znieść. Obecnie czuję się mniej więcej tak jak przed braniem leku, ani lepiej, ani gorzej.
15 Paź 2016, Sob 21:03, PID: 585303
ja podobnie jak vesanya, ale zazwyczaj nie redukowałem dawek tylko odstawiałem z dnia na dzień - jestem niecierpliwy...
15 Paź 2016, Sob 21:06, PID: 585305
A długo braliście ten shit? I w jakiej dawce jeśli można wiedzieć?
Dobrze wiedzieć, że w ogóle się da. Miałam podobne objawy jak ty vesanya ale do tego płaczliwość i straszne pogorszenie nastroju, co utrzymywało się u mnie przez wiele tygodni
15 Paź 2016, Sob 21:15, PID: 585307
Jakoś od końca marca do początku sierpnia. Zaczęłam od 25 mg, stopniowo zwiększałam do 100 i tak brałam przez jakiś czas, potem jeszcze zwiększyłam do 125 i wreszcie do 150. Krótko brałam 200, po czym powoli zaczęłam zmniejszać dawkę (trwało to miesiąc albo i dłużej).
15 Paź 2016, Sob 21:29, PID: 585313
Cytat:Hello, helloI can be your china doll, if you wanna see me fall mt034
15 Paź 2016, Sob 21:37, PID: 585315
Brałem escitalopram actavis przez kilka miesięcy. Niestety nie widziałem żadnych rezultatów, więc odstawiłem. Objawy odstawienia miałem identyczne jak u vesanyi. Później brałem paroksetynę, ale tez na mnie nie działała. Teraz biorę lamitrin i również po półtorej miesiąca nie widzę rezultatu. Na mnie chyba farmakologia nie działa.
15 Paź 2016, Sob 21:56, PID: 585317
Kiedyś to ludzie były twarde, nie to co tera.
16 Paź 2016, Nie 0:42, PID: 585371
Jak brałem dawno temu sertralinę, i odstawiałem po kilku miesiącach, to było ok, nie pamiętam żadnych istotnych objawów (schodziłem ze 100mg).
O ile nie miałaś na wstępie brania silnych objawów, to i przy zejściu powinno być spokojnie, tak mi się wydaje (no ale pewnie zależy tez z jakich dawek).
16 Paź 2016, Nie 0:55, PID: 585381
Placebo, Ves, Fobiczny, dały te leki jakis pozytywny efekt?
Placebo od dawna bierzesz?
16 Paź 2016, Nie 2:28, PID: 585419
dały, ale kosztem skutków ubocznych takich jak: prawie zerowe libido, spłycenie emocjonalne, trudności w koncentracji i motywacji, problemy z wysypianiem się, nadmierna potliwość, nienaturalny nastrój - uczucie bycia "na czymś". Więcej grzechów nie pamiętam.
Były też dobre strony: mniejszy lęk, lepszy nastrój i humor, uczucie takiego chilloutowego luzu. No ale suma sumarum SSRI nie są raczej dla mnie.
16 Paź 2016, Nie 3:13, PID: 585423
Ja miałam lepszy nastrój, byłam spokojniejsza, mniej się irytowałam i nie przejmowałam się tak bardzo sytuacjami społecznymi (jedynie przed, ale w trakcie i po już mniej). Możliwe, że miałam jakieś skutki uboczne, ale zupełnie się na tym nie koncentrowałam i trudno by mi było je dokładnie określić. Na pewno nie stałam się wypranym z uczuć robotem - dobrze pamiętam, że miałam w sobie bardzo dużo ciepła i pozytywnych emocji.
16 Paź 2016, Nie 3:55, PID: 585427
Ja brałem 50, a potem 100 asertin przez kilka miesięcy. Efekt: niewielki na poczatku-lekkie podniesienie nastroju, ustapił po jakimś czasie. Efektów ubocznych brak, odstawiennych równmież.
Ale ja jakis dziwny jestem i pewnie za małe dawki brałem.
16 Paź 2016, Nie 8:23, PID: 585437
vesanya napisał(a):Ja miałam lepszy nastrój, byłam spokojniejsza, mniej się irytowałam i nie przejmowałam się tak bardzo sytuacjami społecznymi (jedynie przed, ale w trakcie i po już mniej). Możliwe, że miałam jakieś skutki uboczne, ale zupełnie się na tym nie koncentrowałam i trudno by mi było je dokładnie określić. Na pewno nie stałam się wypranym z uczuć robotem - dobrze pamiętam, że miałam w sobie bardzo dużo ciepła i pozytywnych emocji.to czemu przerwałaś, skoro było tak dobrze?
16 Paź 2016, Nie 8:42, PID: 585441
Fajny wątek, jest niby taki sam o każdym leku, ale tam od dawna nikt już nie miał ochoty pisać.
16 Paź 2016, Nie 14:52, PID: 585539
Fobiczny777 napisał(a):W sumie od samego początku nie planowałam farmakoterapii, poszłam do psychiatry po skierowanie na psychoterapię. Jednak wypisano mi lek, więc pomyślałam: "no dobra, można spróbować". Traktowałam to zawsze jak tymczasowy sposób na przetrwanie zanim zacznę się ogarniać. Nie chcę tego brać do końca życia, niepotrzebne mi to aż tak bardzo.vesanya napisał(a):Ja miałam lepszy nastrój, byłam spokojniejsza, mniej się irytowałam i nie przejmowałam się tak bardzo sytuacjami społecznymi (jedynie przed, ale w trakcie i po już mniej). Możliwe, że miałam jakieś skutki uboczne, ale zupełnie się na tym nie koncentrowałam i trudno by mi było je dokładnie określić. Na pewno nie stałam się wypranym z uczuć robotem - dobrze pamiętam, że miałam w sobie bardzo dużo ciepła i pozytywnych emocji.to czemu przerwałaś, skoro było tak dobrze?
16 Paź 2016, Nie 15:42, PID: 585551
L1sek napisał(a):Placebo, Ves, Fobiczny, dały te leki jakis pozytywny efekt?Były pozytywne efekty ale też i negatywne. Biorę 4 rok ale jakoś po 2 roku miałam przerwę ok. półroczną bo próbowałam odstawić (nie wytrzymałam długo bo rozmiękczyło mnie to totalnie, poprawiało się to trochę z czasem ale nieznacznie i stwierdziłam, że muszę do tego wrócić bo tego nie zniosę. było znacznie gorzej niż przed braniem) Jak chodzi o pozytywne efekty były i pojawiły się u mnie szybko, zauważyłam je już po kilku dniach. Miałam to poczucie, jakbym była na czymś, czułam się jakoś dziwnie i nie doświadczałam uczuć tak samo. Niektóre sprawy, problemy kompletnie przestały mnie ruszać, stawały mi się obojętne, przez co traciłam też motywację do działanie. Za to byłam bardziej pogoda ale miałam wrażenie, że chociaż sprawiam wrażenie osoby bardziej pozytywnej to nie jest to co na prawdę czuję, że leki wpływają tak na moje zachowanie i maskują to kim jestem... dziwnie się z tym czułam bo czasem gadałam jak nie ja, zachowywałam się jak nie ja, miałam głupkowate nastroje wtedy kiedy akurat nie wypadało, miałam wrażenie, że za dużo mówię a nie powinnam i normalnie bym tego nie zrobiła... miałam wrażenie czasem, że nieświadomie przez to gram kogoś innego niż jestem a jak byłam sama to byłam prawdziwa ja, której nikt nie znał. Po tych paru latach jednak czuję, że już stałam się taka, że te leki mnie zmieniły, czy ja wiem czy na lepsze...? Ciężko mi powiedzieć czy więcej było negatywnych czy pozytywnych skutków ale gdybym wiedziała, że tak ciężko mi z tym skończyć nigdy bym się za nie nie brała. Pamiętam jednak całkiem dobrze okres, kiedy zwiększyłam dawkę, niby nieznacznie ale czułam się wtedy świetnie. Na tyle dobrze, że myślałam, że to już koniec z fobią, depresją, że już będzie dobrze, dam radę i nie potrzebuję już tych leków.... więc przestałam i wtedy wszystko się yebło
16 Paź 2016, Nie 20:37, PID: 585667
Dzięki za odpowiedzi. Utwierdziły mnie tylko w przekonaniu, że leki są warte przetestowania Jak tylko wezmę urlop to zaczynam z jakimś SSRI
Placebo, a pytałem, bo wydaje mi się, że poprawiło się u Ciebie od tego półtora roku kiedy pisaliśmy trochę. Podejrzewałem, że to zasługa leków
16 Paź 2016, Nie 20:49, PID: 585671
Poprawiło się znacznie bo te półtora roku temu właśnie nie brałam albo dopiero wracałam do leków po tym paskudnym okresie
16 Paź 2016, Nie 21:04, PID: 585693
Czyli to jednak zasługa leków w jakiejś znaczącej mierze. A co to dokładnie za lek?
Nie boisz się, że przy próbie odstawienia znowu wróci zły nastrój?
16 Paź 2016, Nie 21:08, PID: 585699
Pewnie, że się boję ale nie chcę brać już tego dziadostwa bo im później tym trudniej będzie przestać.
Winter is coming a ja marznę nieraz przez to jak skurvesyn. Lekarze nie zrobią nic Brałam zamienniki asentry, teraz akurat sertagen
16 Paź 2016, Nie 23:04, PID: 585803
ja wiem? z tego wątku to wynika, że na dwoje babka wróżyła, placebo np. nadal nie ma jakiegoś fatyganta na stałe i zamula na forum.
22 Paź 2016, Sob 17:21, PID: 587785
a ja odstawiłam SSRI.
kilka lat temu sama "bo się lepiej czuje to po co mi to" - skończyło się tragicznie. no i ostatnio odstawiłam pod nadzorem lekarza, ale po to, by przejść na inny lek (już nie ssri). przez tydzień zawroty głowy, uczucie, jakbym non stop była pijana. po tygodniu przeszło
22 Paź 2016, Sob 18:37, PID: 587805
przeszedłem z SSRI na starsze leki. Też mam to poczucie, że nie jestem sobą na SSRI. Na trójcyklicznych (TCA, konkretnie klomipramina) aż tak bardzo mi to nie doskwiera
22 Paź 2016, Sob 23:43, PID: 587925
jak ja bralem przez dluzszy czas i potem nagle odstawilem to mnie doslownie telepalo, zimne poty, natlok mysli, katar, potem znowu zaczalem brac i po paru miesiacach znowu odstawilem i tym razem zadnych skutkow ubocznych, nie wiem od czego to zalezy
Pan Foka napisał(a):Kiedyś to ludzie były twarde, nie to co tera.https://www.youtube.com/watch?v=Ekr3wMt8Uhg |