23 Wrz 2008, Wto 11:09, PID: 69779
fox-1 napisał(a):Mysza-chwalę Cię teraz!!Dzięki!
Ale za co?
Hmmm... Tak za nic to głupio strasznie!
23 Wrz 2008, Wto 11:09, PID: 69779
fox-1 napisał(a):Mysza-chwalę Cię teraz!!Dzięki! Ale za co? Hmmm... Tak za nic to głupio strasznie!
25 Paź 2008, Sob 2:47, PID: 81318
A ja sie zawsze czuje zmieszana jak ktos mnie chwali.
Przy czym nie wiarze sie to z zadna satysfakcja, najchetniej bym uniakala sytuacji w ktorej ktos mi mowi mile rzeczy, zupelnie bez sensu.
31 Paź 2008, Pią 0:37, PID: 83730
Jak przyjmujecie pochwały?
Ze zwykłą obojętnością bo wiem że to prokowacja i głupie pocieszenie
31 Paź 2008, Pią 9:39, PID: 83790
zależy czy w danym momencie uważam, że sam na nią zasługuje, jeśli tak to dobrze, jeśli nie to już mi sie włącza (nadmierna zresztą) podejrzliwość
31 Paź 2008, Pią 12:19, PID: 83806
befree napisał(a):zależy czy w danym momencie uważam, że sam na nią zasługuje, jeśli tak to dobrze, jeśli nie to już mi sie włącza (nadmierna zresztą) podejrzliwość Mam tak samo,podejrzliwosc zawsze sie wlacza,jak ktos mnie o cos chwali.
31 Paź 2008, Pią 14:58, PID: 83851
A wiecie że to jest chore nie? Ta podejrzliwość. Też tak miałem. Ktoś mi mówi, że coś dobrze zrobiłem, ja się czerwienię i oczy mi łzawieją, a w duchu sobie myślę: "Tak, pierdo**isz, #%&@#!!. Teraz jak ktoś mnie pochwali to sobie myślę: "Ale jestem boski mmmm" 8) Tak lepiej.
01 Lis 2008, Sob 18:28, PID: 84210
Zależy kto chwali.Czasem pochwały przyjmuje naturalnie i z uśmiechem.Ale czasem też się mi zdarzyło,że nie uważałam pochwał za szczere albo wyolbrzymione takich już nie lubię.
09 Lis 2008, Nie 20:12, PID: 87717
Ta nadmierna podejrzliwość ewidentnie wynika z niskiego poczucia własnej wartości. Ktoś mnie chwali czyli: chce uśpić moją czujność, aby potem łatwiej było zranić; ma w tym jakiś egoistyczny interes, o kim on mówi, chyba nie o mnie itd. itp. Mam już ustalone zdanie o sobie, a każda pochwałą zaburza ten chory ład - wiem, że można to zmienić, ale to się wydaje takie trudne ...
13 Lis 2008, Czw 4:18, PID: 88899
maloud napisał(a):Ta nadmierna podejrzliwość ewidentnie wynika z niskiego poczucia własnej wartości. Ktoś mnie chwali czyli: chce uśpić moją czujność, aby potem łatwiej było zranić; ma w tym jakiś egoistyczny interes, o kim on mówi, chyba nie o mnie itd. itp. Mam już ustalone zdanie o sobie, a każda pochwałą zaburza ten chory ład - wiem, że można to zmienić, ale to się wydaje takie trudne ...Mam podobnie zawsze jak ktoś mnie za coś chwali to mam wrażenie że robi to nieszczerze lub coś chce tym osiągnąc. W sumie to pochwał mi brakowało w dzieciństwie i może dlatego mam niskie poczucie wartości.
27 Lis 2008, Czw 1:52, PID: 94696
Przeważnie wydają mi się być nieszczere, bo tak naprawdę za co mnie chwalić ?
27 Lis 2008, Czw 1:56, PID: 94701
To chodzi o poczucie własnej wartości. Gdy ono rośnie, to i pochwały stają się bardziej rzeczywiste, bo sami wierzymy, że na nie zasługujemy. Koło nakręca się w drugą stronę.
04 Gru 2008, Czw 13:37, PID: 97593
Gdy ktoś mnie chwali, najczęściej odpowiadam : "no co ty?", "daj spokój", "e tam, nie ma o czym gadać". Czyli kompletnie nie potrafię przyjmować pochwał, bo zawsze zdaje mi się, że na nie nie zasługuję. Beznadzieja...
05 Gru 2008, Pią 20:50, PID: 98105
No to ja się dopiszę - mam tak, jak większość z Was Nie czuję się dobrze, kiedy ktoś mnie chwali... ale z drugiej strony potrzebuję tego. Bez jakichś pochwał to bym już chyba w ogóle spełzła pod ziemię z samooceną.
Inaczej jest z komplementami: *zawsze* uważam je za nieprawdziwe. Nie wiem, co ludzi do tego pcha, podejrzewam że różne czynniki, w każdym razie komplementy to dla mnie jakiś horror. Na szczęście mało ich.
06 Gru 2008, Sob 14:42, PID: 98436
Ja moge byc chwalona i chwalona, tylko tego potrzebuje.
06 Gru 2008, Sob 14:54, PID: 98450
O. Margot, masz bardzo ładnego nicka! Kojarzy mi się z "Mistrzem i Małgorzatą" oraz królową Margot - ale to bardzo ładny nick :]
Czujesz się pochwalona?
06 Gru 2008, Sob 15:24, PID: 98482
Oczywiscie, ze tak i jest bardzo miło mi
(Tez go bardzo lubie)
06 Gru 2008, Sob 23:33, PID: 98761
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06 Gru 2008, Sob 23:35 przez Skylar.)
Jeśli chodzi o pochwały to zazwyczaj "to nic wielkiego/nic takiego". Na komplementy odpowiadam po prostu "dziękuję" (chociaż sama w to nie wierzę i wiem swoje), dla świętego spokoju od razu je ucinam. Gdybym powiedziała "wcale nie", "nie prawda", "co ty gadasz" to ta osoba pewnie dalej by się upierałam, ja byłabym jeszcze bardziej zawstydzona, w dodatku pewnie pomyślałaby że jestem jakaś łasa na pochwały i fałszywie skromna i dlatego tak mówię, parę lat temu coś takiego usłyszałam
Pochwały i komplementy owszem trochę mnie podbudowują, ale tylko chwilowo, z kolei jakąkolwiek krytykę rozpamiętuje przez długi czas
06 Gru 2008, Sob 23:42, PID: 98773
Skylar napisał(a):Gdybym powiedziała "wcale nie", "nie prawda", "co ty gadasz" to ta osoba pewnie dalej by się upierałam, ja byłabym jeszcze bardziej zawstydzona, w dodatku pewnie pomyślałaby że jestem jakaś łasa na pochwały i fałszywie skromna i dlatego tak mówię, parę lat temu coś takiego usłyszałamSkąd ja znam takie zarzuty.. Skylar napisał(a):Pochwały i komplementy owszem trochę mnie podbudowują, ale tylko chwilowo, z kolei jakąkolwiek krytykę rozpamiętuje przez długi czasTak jest! Tutaj tak samo Co gorsza często słyszę, że "nie umiem znieść krytyki" mówione w taki sposób, jakbym była zadufana w sobie czy dumna i z tego powodu krytyki nie lubiła. Tragedia. :\
16 Gru 2008, Wto 13:42, PID: 101647
Bardzo lubię pochwały, ale zwykle kiedy ktoś mnie chwali, to sobie z tego żartuję. Mówię coś w stylu "nie dramatyzujmy" albo "nie przesadzajmy". Teraz trzeba coś zmienić i chyba będę mówił "wiem, jestem wspaniały/mądry/wspaniałomyślny"
Oczywiście to na żarty, nie jestem tak zadufany w sobie
25 Gru 2008, Czw 23:53, PID: 104384
Też zazwyczaj mówie że wiem, ale tak naprawdę myślę sobie ze mnie chwalą bo wyczaili ze jestem nieśmiały i mam niska samoocenę i wogóle się czuje jaki tak jeszcze bardzie zdołowany i czuje się jak mięczak ogólnie źle to znoszę a szczególnie mojej matki przy jej znajomych którzy myślą o mnie to co wyżej napisałem
26 Gru 2008, Pią 13:27, PID: 104508
ja jestem dziwny bo jak na fobika mam piekielnie wysoką samoocenę (nad tym jednak by tak było pracowałem tłumacząc sobie że to nie moja wina, że jestem super itp przez kilka lat), pochwały działaja na mnie motywująco - unosze wówczas wysoko głowę (w przenośni) i jestem dumny jak paw :-) , długo je pamiętam - znacznie dłużej niż liczniejsze pod moim adresem negatywne słowa
26 Gru 2008, Pią 14:54, PID: 104528
nimb napisał(a):ja jestem dziwny bo jak na fobika mam piekielnie wysoką samoocenęAjj, jak ja się boję takich ludzi... :\ Z okazji świąt nasłuchałam się pochwał. Było ciężko
01 Sty 2009, Czw 21:53, PID: 106482
nie umiem przyjmować pochwały, co, jak już wielokrotnie podkreślano, wiąże się z bardzo niską samooceną, w pierwszej chwili jest mi miło, ale już w drugiej zaczynam doszukiwać się drugiego dna, fałszu, złych intencji; szukam tak długo aż coś znajdę albo sobie wymyślę; potrafię znaleźć sobie takie motywy działania "pochwałodawcy", że nie ma rady trzeba zacząć się martwić...
01 Sty 2009, Czw 22:14, PID: 106483
ja lubie jak się mnie chwali, ale nie potrafie tego okazywać, w ogóle mam problemy z okazywaniem uczuć..
inna sprawa, że nie ma zbyt wielu powodów, dla których ktokolwiek mógłby mnie za cokolwiek chwalić.. |
|