09 Sty 2017, Pon 11:15, PID: 607421
dangerous napisał(a):LittleMermaid napisał(a):co to za znajomość w realnym życiu, skoro praca czy studia rzucą parę kilometrów dalej i "przyjaciół brak". Tutaj znajomość przez internet ma tę przewagę, że można być ze sobą w każdym zakątku świata.
To wtedy dopełnieniem takiej przyjaźni są dopiero środki powszechnej komunikacji jak Internet lub telefon. Można się również odwiedzać od czasu do czasu. Ale gdy przyjaźń ma z założenia mieć jedynie postać wirtualną to jest ona jedynie pewną namiastką przyjaźni (oczywiście zawsze to lepsze niż nic). A w szczególności niebezpieczne jest to gdy ktoś nie ma żadnych przyjaźni w realnym świecie a szuka ich wyłącznie w świecie wirtualnym (w sensie, że nie chce aby przeniosły się również do świata realnego).
Kolejna rzecz polega na tym, że kontakt/wsparcie/itd od przyjaciela potrzeba również otrzymywać ciałem a nie tylko "duchem".
A czy spotkanie w realnym życiu raz na rok nie może być dopełnieniem przyjaźni, która ma miejsce w internecie?
Według mnie to nie jest namiastka przyjaźni. Przyjaźń rozgrywa się w głowie; mózg jest naszym oknem na świat i narzędziem do odbierania bodźców. Jeśli czujemy przywiązanie, bezpieczeństwo i nić po rozumienia, a do tego dobrze spędza nam się z daną osobą czas, to nie widzę powodu, by po pewnym czasie nie nazwać kogoś takiego przyjacielem. Oczywiście, gdyby ta znajomość przeniosła się do realnego świata, to ewoluowałaby, ale każda relacja jakoś ewoluuje w zależności od warunków fizycznych. Co do beczki soki, to takową można z kimś zjeść też na odległość. Tak samo można mieć poczucie, że się kogoś doskonale zna i ufa mu.