17 Lis 2008, Pon 19:04, PID: 90737
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14 Maj 2009, Czw 9:40 przez bez przyszlosci.)
...
17 Lis 2008, Pon 19:04, PID: 90737
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14 Maj 2009, Czw 9:40 przez bez przyszlosci.)
...
17 Lis 2008, Pon 19:12, PID: 90743
Cześć się życiem znajdź sobie chłopaka i nie myśl o inny że majom znajomych.
17 Lis 2008, Pon 19:31, PID: 90747
nie rozumiem tego co napisałeś...jak mam nie myśleć o tym że inni bawią się, spotykają ze soba, kiedy ja jestem wiecznie sama w czterech ścianach. Jeśli to miał być jakiś kiepski żart, to wapółczuje Ci takiego poczucia humoru...
17 Lis 2008, Pon 19:38, PID: 90752
Sorry chciałem jakoś pomóc.
17 Lis 2008, Pon 20:27, PID: 90770
trzeba
1) rozwinąć swoje zainteresowania, zróżnicować je jak najbardziej 2) zaczać wychodzić do ludzi np zapisując sie na jakieś kółka, kwadraty, do klubów dyskusyjnych, tam gdzie siłą rzeczy spotyka się ludzi nowych, wiem... ale trzeba się przełamać i nawet samemu zacząć śmigać. 3) powyższe powinny podnieść samoocenę 4) do tego warto przeczytać pare pozycji o skutecznej komunikacji interpersonalnej i właściwym prowadzeniu rozmowy to jest min w paru książkach dot, nieśmiałości... 5) no i najważniejsze i najtrudniejsze zarazem; motywacja i chęć do działania.
17 Lis 2008, Pon 20:38, PID: 90776
cześć. mówisz grupka znajomych, a jest wśród nich jakaś osoba bliska tobie? chodzi mi o przyjaciółkę/la, z ktrórymi możesz porozmawiać na każdy temat? Np powiedzieć, co ci dolega i co czujesz?
Wiesz przyjaciele to dla mnie bardzo ważne osoby i wiele mi pomogli kiedy wpadłam w dołek. Właściwie to pomogła kiedy wpadłam w depresje też oddalałam sie od innych i nie chciałam wychodzić z domu. ona wiedziała co mi jest i robiła wszystko, aby mi pomóc i to zmienić. Później powiedziała mi, że bała sie, że mnie straci, czuła jak się oddalam, ale mimo wszystko nie poddała się. Bardzo mi pomagały rozmowy z tą osobą i bardzo mi jej teraz brakuje. w każdym bądź razie chodzi mi o to, że prawdziwi przyjaciele są w stanie cie z tego wyciągnąć, pytanie tylko czy takowych masz? Jeżeli nie to może znajdziesz ich na tym forum pozdrawiam i głowa do góry, będzie dobrze
18 Lis 2008, Wto 23:18, PID: 91172
doskonale wiem jak się czujesz, też nie potrafię rozmawiać z ludźmi,
moje kontakty z innymi ograniczają się do powierzchownych znajomości, jak kogoś spotykam to od razu panika - kurcze, o czym ja mam z nim gadać? jak zauważę kogoś znajomego, a on mnie nie, to chcę się gdzieś schować, żeby mnie tylko nie zobaczył... chociaż teraz próbuję się już trochę przełamywać i zaczepiać ludzi pomaga mi, gdy przestaję się tak bardzo tym wszystkim przejmować, analizować każde słowo i myśleć, bo im więcej myślę tym jest gorzej, najlepiej chyba po prostu być sobą i uwierzyć w siebie..
19 Lis 2008, Śro 18:06, PID: 91355
[quote="gemsa84"]cześć. mówisz grupka znajomych, a jest wśród nich jakaś osoba bliska tobie?
Myślałam że mam kogoś takiego, znam Tą osobe wiele lat...Teraz kiedy mój stan bardzo się pogorszył ona odsunęła się ode mnie. Zostałam sama ze swoimi problemami, ale nie sądze żebym została zrozumiana, moi znajomi nie mają takich problemów jak ja...szczerze to nie wiem dlaczego dalej spotykają sie ze mną.
19 Lis 2008, Śro 21:26, PID: 91434
Odsunęła się od ciebie, bo pewnie nie wie co się dzieje…może porozmawiaj z nią, a jak nie jesteś w stanie to napisz jej np. maila. Ja tak zrobiłam, bo miałam taką sytuację, że moja przyjaciółka była na mnie zła, a ja nie byłam jej w stanie wytłumaczyć, dlaczego wtedy postąpiłam tak, a nie inaczej. Napisałam jej więc maila, w którym wszystko jej wyjaśniłam i wiesz, ona to przyjęła i zaakceptowała. Kiedy początkowo nie chciałam o tym rozmawiać, nie naciskała. W końcu się przed nią otworzyłam.
Skoro znajomi chcą się z tobą spotykać to znaczy, że im na tobie zależy. Masz teraz ciężki okres i zapewne unikasz z nimi spotkań. Oni to czują, a na pewno czuje to osoba, która jest ci bliska, dlatego powinnaś chociaż z nią porozmawiać. Jeżeli czujesz, że możesz jej zaufać, to nie zastanawiaj się tylko jej powiedz. Jeśli jest taka możliwość, to ważne jest, aby w tak ciężkich chwilach nie zostawać samemu
20 Lis 2008, Czw 2:43, PID: 91508
Możliwe, że masz rajce, może powinnam z nia porozmawiać...ale czuje że nie zrozumie mnie i tego co się dzieje, bo ona jest osobą bardzo towarzyską - czyli moim przeciwieństwem myślę, że dla niej byłaby to czysta abstrakcja...próbowałam poromawiać z najbliższą mi osobą, ale bez reakcji. Usłyszałam tylko "weź się w garść, idź do pracy" - chciałabym, ale nie moge sie przełamać(mam dość dziwacznych spojrzeń i wyśmiewania). Skoro własna mama nie portafi zrozumieć i zauwarzyć, że dzieje sie coś złego, to cała historia nie może skończyć się inaczej: depresja i zamknięcie się w domu...tyle...dzięki za cierpliwość
20 Lis 2008, Czw 3:03, PID: 91514
tygrys napisał(a):trzeba Wujek " dobra " rada... |
|