22 Gru 2008, Pon 22:44, PID: 103777
Mój problem polega na tym, że od kiedy pamiętam, cierpię na emetofobię, mianowicie lęk przed wymiotowaniem
Wystarczy, że trochę zaboli mnie brzuch a już zaczynam panikować, oblewać się zimnym potem, kręci mi się w głowie. Jeśli coś takiego się przydarzy wieczorem, strach jest tak silny, że nie mogę zasnąć.
Przestałam już jeść lody (surowe jajka...) i mam kręćka jeśli chodzi o daty ważności różnych produktów. Jeśli mam choć najdrobniejsze podejrzenie, że coś jest przeterminowane - wyrzucam.
Nie wiem czy ktokolwiek jeszcze ma tu taki problem, ja osobiście nie spotkałam dotąd nikogo innego z emetofobią. Bardzo mi ten problem utrudnia życie, bywają takie chwile, że nie mogę normalnie funkcjonować ze strachu.
Rodzice oczywiście to bagatelizują, no ale czego ja się mogłam spodziewać...
Wystarczy, że trochę zaboli mnie brzuch a już zaczynam panikować, oblewać się zimnym potem, kręci mi się w głowie. Jeśli coś takiego się przydarzy wieczorem, strach jest tak silny, że nie mogę zasnąć.
Przestałam już jeść lody (surowe jajka...) i mam kręćka jeśli chodzi o daty ważności różnych produktów. Jeśli mam choć najdrobniejsze podejrzenie, że coś jest przeterminowane - wyrzucam.
Nie wiem czy ktokolwiek jeszcze ma tu taki problem, ja osobiście nie spotkałam dotąd nikogo innego z emetofobią. Bardzo mi ten problem utrudnia życie, bywają takie chwile, że nie mogę normalnie funkcjonować ze strachu.
Rodzice oczywiście to bagatelizują, no ale czego ja się mogłam spodziewać...