08 Mar 2010, Pon 23:40, PID: 198330
Mike, niewiele tracisz, mi też nawala... na wizytę u laryngologa, który ma coś więcej niż jakiś patyk czekałam 6 miesięcy, po czym zostałam odesłana gdzie indziej, czekałam 7 miesięcy... I: "Nie wiemy, co pani jest". A najlepsze - baba mnie żegna, ale asystentka wchodzi i patrzy w komputer, po czym mówi "Nie wpisujesz historii choroby?", a ona: "aaaa no mogę wpisać", po czym wymienia jakieś tam terminy, których nie pamiętam, i mówi, że rzeczywiście coś mam (te terminy ), ale... dziękujemy!
Ale nie poddaje się, w tym tygodniu znów idę Takie ubezpieczenie to czasem się przydaje.
Wysłałam dziś 2 CV 8)
Ale nie poddaje się, w tym tygodniu znów idę Takie ubezpieczenie to czasem się przydaje.
Wysłałam dziś 2 CV 8)