20 Lip 2012, Pią 19:51, PID: 309583
Luna to nie takie proste załatwić pracę... Zresztą sama wiesz
20 Lip 2012, Pią 19:51, PID: 309583
Luna to nie takie proste załatwić pracę... Zresztą sama wiesz
21 Lip 2012, Sob 13:40, PID: 309630
Wiem, jasne. Żartowałam przecież
Pan Foka... szkoda Myślę jednak, że będzie Ci łatwiej znaleźć nową pracę, skoro wiesz, że potrafisz się przełamać. Pensje w naszym kraju są rzeczywiście głodowe...
21 Lip 2012, Sob 17:02, PID: 309643
rewolucjonista napisał(a):A ja wreszcie trafiłem do zajefajnej pracy, gdzie jest miła atmosfera, dobre laski itd. Szybko się zaadaptowałem. Nie widać po mnie że mam fobię Tylko pozazdrościć .. Mnie niestety czeka w pon . wizyta w UP... Na samą myśl robi mi sie niedobrze
21 Lip 2012, Sob 17:22, PID: 309647
Ja jak byłem na bezrobociu to przestałem chodzić na te terminy w UP. No bo co mi to dawało? Miałem ubezpieczenie lekarskie, a nie chorowałem, nie licząc fobii były jakieś czerstwe kursy na operator koparko-ładowarki albo z bukieciarstwa więc olałem. Tylko zawracali d...ę żeby przyjść i się podpisać. Po co taka instytucja istnieje?
21 Lip 2012, Sob 19:45, PID: 309656
żeby dać ludziom pracę. Ja tam mógłbym urzędnikiem UP zostać...
21 Lip 2012, Sob 20:10, PID: 309662
bo do pup sie chodzi tylko po ubezpieczenie :-) mnie czeka w nast. tyg musze isc po zaswiadczenie a w sierpniu znow podpis :-( nie chodze po lekarzach no ale zawsze lepiej miec ubezp niz nie miec :-D najlepsze ze niby jest a np. za dentyste musze placic wiec wolalabym dostac ta kase co to na skladki idzie i jak bym miala potrzebe i ochote wtedy isc i zaplacic eh
21 Lip 2012, Sob 20:24, PID: 309665
Dlaczego nikt mnie wcześniej nie poinformował, że niektóre wypłaty przyjdą w dwóch częściach? :_D Kolega tak mimochodem dziś o tym wspomina, mnie zatyka, po czym staram się udawać, że jeszcze do mnie nic nie doszło i w ogóle nic nie wiem. Reszty powinienem się spodziewać w poniedziałek. Głupek ze mnie.
Powinienem się spodziewać. Chyba. Co za piękny dzień. Dwóch osób nie było, kolejne dwie musiały wyjść wcześniej, choć była kupa roboty. Trzem paniusiom się to nie podobało, więc wyszły mimo sprzeciwu wyżej postawionej. Tylko i ja i pan Boguś. Zostaliśmy już telefonicznie pochwaleni kierownikowi za wiernopoddańczo...wierność względem firmy. Pani Iwonka mnie lubi, jestem taki dobry i pomocny. Czuję się czasem jak biały Murzyn, ale jeśli się wyraża zgodę na takie warunki (jasno przedstawione przed podpisaniem umowy), to strzelanie fochów jest potem niepoważne (panie mają to we krwi). Nie mogę się doczekać wtorku, gdy będę świadkiem bury i wylewania pomyj na tamte panie, zaś mi wręczą dyplom z tytułem Stachanowca Miesiąca. Będę chłonął. Właśnie uczciłem te trzpiotki szklaneczką porto. Wiecznie spóźnialskie, ale do skończenia pracy zawsze pierwsze. W tym przypadku zgodne, ale na co dzień kopią pod sobą dołki. Zauważyłem przy tym, że gadam tam niemal wyłącznie z...panem Bogusiem. Jest deczko upośledzony i na jakimś podświadomym poziomie wychodzę z założenia, iż nie jest w stanie knuć przeciwko mnie czy też negatywnie myśleć, dopóki mu w oczywisty sposób nie podpadnę. Nie odczuwam więc przed nim większych oporów i słowa idą gładko. Wobec zdrowych z kolei automatycznie staję się nieufny i nawet jeśli teoretycznie czuję się luźno i chcę coś powiedzieć, to zaczyna się bełkot.
23 Lip 2012, Pon 11:59, PID: 309911
Ile płacą za wykładanie towaru np.w Tesco?
23 Lip 2012, Pon 13:27, PID: 309920
Właśnie doszła druga część wypłaty, ale razem nadal przymało :-/. Czyli jednak sobie pogadamy z szefuńciem?
@up: okolice 5-6 zeta za godzinę + zapewne sporo kruczków, dzięki którym jeszcze ci coś z tego zabiorą.
23 Lip 2012, Pon 20:30, PID: 310007
jak kiedys do mnie dzwonili mowili 5 zl na czysto, ale bylo pelno kar, za ubior, za karty doslownie za wszystko.
bylam dzis w pup i zalamka, poszlam juz pod koniec akurat trafilam nie bylo nikogo tylko tlum na dole przy paszportach, no ale nic przeszlam wzielam bilet i poszlam wchodze a tam taka mloda babka no gdzies w moim wieku zalamka, zapewne stazystka po znajomosci, ale jestem w szoku taka wredna, ja kulturalnie z czym przyszlam ok dala papierek do wypelnienia jak to ja zamotana zle wpisalam i zastanawiam sie co zrobic bo pisala na kompie wiec mowie nie bede pzreszkadzac a ta z taka pogarda, wkurzylam sie i do konca bylam sama wredna, jeszcze przyszla inna pracownica a tamta sie dowaiadywala co i jak, zadzwonil tel, odebrala i nie umiala przelaczyc rozmowy, ani wykrecic dobrego numeru szok jak sobie pomysle ze w sierpniu znow tam musze isc to...eh
23 Lip 2012, Pon 21:13, PID: 310014
@krist, pomyśl sobie, jakie te babska tam muszą być sfrustrowane, pieniądze pewnie marne, satysfakcji z pracy też żadnej, muszą się użerać z różnymi 'elementami' - olać je z szerokim uśmiechem (to je denerwuje), najlepsze wyjście
Urząd to w ogóle depresyjne miejsce, co jak co, ale pracy to tam na pewno nie ma - ale nic nie marudzę, bo nfz mi się ostatnio przydał, i to bardzo. W skali żenady przychodnie są daleko wyżej niż pup
23 Lip 2012, Pon 21:24, PID: 310018
Wygląda na to, że hasło w tytule może mnie dotknąć już w środę lub czwartek. Siedząc dziś na kompie o 8.30 do 19 zdałem sobie sprawę, jak wiele tracę i chcę to zmienić. Mama od paru dni jest na borówkach co mnie trochę kusi bo chcę się socjalizować i trochę zarobić. W godzinę zbiera się 10 koszyków po 0,5 kg (z moimi predyspozycjami 6-8) borówek, za jeden płacą złotówkę a robi się 8 godzin od 7 do 15.30 (w południe pół godziny przerwy). Zawsze można wyciągnąć parę dyszek dniówki co w moim biednym regionie przy ponad 1/4 ogółu bezrobotnych jest niemałą sumą. Dodatkowo brat pokazał mi jakieś żelastwo z gatunku siatka z ramą i szczotkę z zadaniem oczyszczenia. Już dziś próbowałem. Dziękuję bardzo. Jako 'syna ziemi' bardziej mnie kusi wyjście w pole niż pieprzenie się z żelastwem. A pół dnia na borówkach to dobra wymówka (nawet rym wyszedł Z rozmów wynika że nie jest to zła robota ale czy sobie poradzę przy ostrym słońcu i jako 'umysłowiec' to nie wiem. Owszem, robiłem sporo na truskawkach ale miałem pewne fory bo mogłem w każdej chwili iść do domu na moment. Plantacja jest spora, 10 km od domu, na miejscu pracuje 100 osób, wśród nich takie z którymi nie chciałbym się widzieć bo to może skończyć się w najgorszym razie biciem, a z dużym prawdopodobieństwem 'rżnięciem głupa' czyli zachowaniem polegającym na ciągłym oglądaniu się, pośpiesznym chodzeniu i izolowaniu się (normalka). W dodatku większość dzieciaków to czasoumilacze: jeden puszcza rap, inny disco polo, inny hity na czasie na fula. Po pewnym czasie ma się ich dosyć, miałem z takowymi styczność, wiem co to znaczy. Mam robić z matką więc będzie pewien luz. Zastanawiam się czy jako osoba z natury leniwa i chcąca zejść w cień co nie będzie możliwe oraz opieprzająca się sobie poradzę. Po cichu myślę że tak. Na szczęście na decyzję mam trochę czasu.
26 Lip 2012, Czw 13:07, PID: 310400
Dostałam pracę. Boję się, cieszę się - pełen pakiet.
26 Lip 2012, Czw 13:34, PID: 310411
supernova napisał(a):Dostałam pracę. Boję się, cieszę się - pełen pakiet. Congratulations! A z pierwszej wypłaty stawiasz browar
26 Lip 2012, Czw 16:48, PID: 310418
Cytat:A z pierwszej wypłaty stawiasz browarKtoś tu chyba już wcześniej dostał pracę? Spoko, przeżyję okres próbny i zrobię imprezę dla połowy osiedla. A jak nie przeżyję, to zrobię tygodniową popijawę na smutno, może być?
26 Lip 2012, Czw 17:05, PID: 310419
Gratuluję znalezienia pracy, to spory krok do przodu! Nawet jeżeli 'nie przeżyjesz' okresu próbnego myślę że będzie Ci łatwiej następnym razem, bo będziesz już trochę oswojana z sytuacją. Powodzenia
26 Lip 2012, Czw 18:42, PID: 310425
Brawo, Supernova! :-D
27 Lip 2012, Pią 7:00, PID: 310495
gratulacje i przezyjesz okres probny :-D
27 Lip 2012, Pią 11:35, PID: 310505
Supernova a zadebiutowałaś już w pracy?
27 Lip 2012, Pią 14:41, PID: 310521
Przede wszystkim dziękuję, miłe jest to, co tu piszecie ops:
Ni. Nie zadebiutowałam. Poinformuję w odpowiednim czasie. Chciałabym sypnąć jakąś bezcenną radą w stylu "piszcie ładne i zaangażowane listy motywacyjne", ale moja aplikacja była standardowa. Nie wysłałam również 100 CV (na miesiąc heh), jak mi niektórzy radzili. A przynajmniej tak mi się wydaje, bo nie liczyłam Trzymam cały czas kciuki za wszystkich poszukujących - jedyne, co mogę napisać, to - nie poddawajcie się!
27 Lip 2012, Pią 23:30, PID: 310566
Też na początku miałam kiepskie CV, ale później zaczęłam je (z drobną pomocą) modyfikować, poszerzać treść, dodawać 'fuszki', które wcześniej wydały mi się mało istotne. No i jakoś poszło A byłam już mocno podłamana - z jednej strony potrzebowałam pracy, z drugiej bardzo nie chciałam jej zaczynać. Chyba ta wizyta w pup mnie zmobilizowała, stwierdziłam że po prostu NIE MOGĘ wrócić tam za miesiąc.
28 Lip 2012, Sob 10:10, PID: 310585
A ja we wtorek dostanę już pensję piękna sprawa
28 Lip 2012, Sob 13:55, PID: 310607
A ja nie odebrałam jakiegoś obcego telefonu. Ciekawe, ile czasu będę musiała czekać na następny
Atumn, mam podobnie bo każdej wizycie w up, ale nie udało mi się dotąd podjąć pracy Może następna wizyta w tym przygnębiającym miejscu mnie bardziej zmobilizuje, o ile oczywiście będzie gdzie słać. 100 cv... musiałabym wysyłać przez ponad rok, żeby się tyle uzbierało.
28 Lip 2012, Sob 14:45, PID: 310615
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28 Lip 2012, Sob 14:52 przez supernova.)
Luna, może zadzwonią drugi raz? Mnie już nie stresuje sam telefon, tylko myśl o konsekwencjach. Ale zauważyłam, że rekruter też potrafi być zestresowany rozmową. Dlatego uważam, że warto się przełamywać i próbować, bo nigdy nie wiadomo.
Z tym up to równie dobrze może być przypadek, ale na pewno dzięki wizycie tam zaczęłam wysyłać więcej aplikacji niż 'normalnie'; zaczęłam też pisać listy motywacyjne tam, gdzie tego oficjalnie nie wymagali. A 100 cv jest oczywiście przesadą, ale chodzi mi o to, że w pewnym momencie przestaje się wybrzydzać i wysyła się tego coraz więcej - na stanowiska, o których wcześniej by się nawet nie pomyślało. Rewolucjonista, czyli jednak Ty stawiasz? |
|