a mi sie coraz czesciej zdarza ,ze przesypiam pół dnia .np.dzis wstałałam o 10 pokręciłąm, sie po domu do 13 i poszłam w kimono gdzies tak na 5 godzin,spać kłade sięok 3 ,wczesniej nie ma mowy o zasnieciu.
Odkąd pamiętam sypiam w dzień kilka godzin, a ostatnio to nawet przestawiłem sie na nocny tryb życia, kładę się ok 10 wstaje 22 i tak w kolko. Ciekawi mnie jak to będzie gdy zajęcia na uczelni się zaczyna...
Ja bym często sobie pospał w dzień, ale nie potrafię zasnąć... To chyba njgorsza kombinacja: chce się spać, a spać nie ma jak... Ale po dropsach na depresję, chociaż w nocy śpię dobrze.
Czasami mi się zdarza. Usypiam oglądając telewizor, ucząc się, albo po prostu kładę się do łóżka i przesypiam 1-2 godziny.
Jak się obudzę, jestem strasznie nieprzytomna i nie jestem w stanie na niczym się skoncentrować. Zazwyczaj egzystuję ok 4 godziny, i już jest koło 22 więc idę spać dalej.
W weekendy śpię po ok 10 godzin, w wakacje ok 12, a w tygodniu, kiedy chodzę do szkoły - 6-7. Ogólnie nigdy się nie wysypiam. Ciągle mało mi snu.
U mnie ze spaniem jest na odwrót-mam kłopoty ze snem. Spię krótko i mam płytki sen.
Najgorzej śpię gdy poza mną jest ktoś w domu/tam gdzie zasypiam.
Będąc w szpitalu zasypiałam ostatnia, wstawałam pierwsza. Nie było mowy by zdrzemnąć się w dzień. Nie potrafiłam.
Wśród ludzi jestem spięta i w pełnej gotowości-to bardzo utrudnia zasypianie.
W minionym tygodniu czułam się psychicznie b.źle-biłam rekordy w spaniu.
Był dzień kiedy na chodzie byłam 2h-resztę przespałam-....ale chciałam spać.
Byłam na prochach.
Zoe napisał(a):Wśród ludzi jestem spięta i w pełnej gotowości-to bardzo utrudnia zasypianie.
Chyba mam podobnie... zbyt często czuję się "w gotowości". Niezależnie od obecności ludzi. Pewnie mnisi buddyjscy z klasztoru Shaolin, spojrzawszy w moje oczy powiedzieliby "za dużo myślisz, wycisz się".
I przez to nie zasnę w dzień. A w nocy... na ogół śpię dobrze, ale zwykle minie chwila nim zasnę.
jeśli okoliczności sprzyjają, to bardzo lubię pospać sobie w dzień, tak z godzinkę albo dwie po obiedzie. i żadna kawa nie pomaga, bo czasem wypijam jedną tuż przed przyśnięciem.
fobek napisał(a):Ciekawi mnie zjawisko szybkiego męczenia się fobików po krótkim czasie (np. w szkole, pracy) i uczucie senności. Śpicie w dzień? Sam codziennie śpię od 1h do 2h po powrocie ze szkoły... Jak wstaje to wtedy mogę wrócić do codziennych czynności... Macie tak?
nie ma w tym nic niezwykłego i nie kojarzyłbym tego z zaburzeniami psychiatrycznymi, ale z okresem dojrzewania. Czym jesteś młodszy, tym więcej potrzebujesz snu, w wieku do 22-23 lata szczególnie. Z wiekiem zapotrzebowanie na sen spada, to norma.
Ja sam potrafię spać w systemie odwróconym, tzn śpię w dzień, nie śpię w nocy. Kwestia przestawienia się albo takiej budowy organizmu. Są ludzie, którzy zwyczajnie lepiej funkcjonują wieczorami i w nocy, ja do nich należę. To można świetnie wykorzystać, np pracując na nocnych zmianach zamiast w dzień.
jeszcze jakis czas temu nie moglam zasnąc w nocy, slyszałam jakby mi cos po domu chodzi.. cos skrzypialo.. odkad czytam w łóżku zasypiam od razu... spie 12 godz czasami wiecej.. w dzien gdy jestem zmeczona wtulona w koc i poduszke to tez zasne...
Teraz już wcale nie sypiam w dzień, ale kilka lat temu, jak coś się podziało, większy stres albo jakieś przykre doświadczenie, to zaraz po powrocie do domu kładłam się spać i potrafiłam obudzić się dopiero w nocy, dalej zmęczona.
U mnie dwie godzinki po obiedzie to rytuał ,budzę się o 18 i pozwala mi to do siedzenia przed kompem do 2.Bez tych paru godzin snu nawet gdy cały dzień nic nie robiłem padam z wyczerpania, oczy się same zamykają, nie wiem może to tylko przyzwyczajenie?