20 Sty 2009, Wto 1:04, PID: 113657
Szczerze mówiąc wątpię żeby ktoś, cierpiący na poważną nerwicę (a taką jest FS) potrafił szczerze pokochać drugą osobę. Co Wy sądzicie na ten temat?
20 Sty 2009, Wto 1:04, PID: 113657
Szczerze mówiąc wątpię żeby ktoś, cierpiący na poważną nerwicę (a taką jest FS) potrafił szczerze pokochać drugą osobę. Co Wy sądzicie na ten temat?
20 Sty 2009, Wto 1:47, PID: 113684
Sadze, ze to bzdura - jedna z najwiekszych jakie tu czytałam.
20 Sty 2009, Wto 1:54, PID: 113685
chyba nie bardzo zeby kochac inny trzeba siebie kochac
20 Sty 2009, Wto 4:30, PID: 113707
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20 Sty 2009, Wto 9:39 przez Niered.)
darzyć silnym uczuciem można, już prędzej problemem jest jak kogoś takiego poznać i potem utrzymać przy sobie.
najtrudniej jest najpierw komuś zaufać a od tego trzeba zacząć przecież Niemożliwe jest często okazywanie uczuć, zwłaszcza kiedy coś człowieka blokuje wewnętrznie
20 Sty 2009, Wto 10:55, PID: 113749
Glupota. Trzeba tylko pozwolic komus przebic sie przez mur jakim sie odgradzamy od innych. Zaufac i ...pokochac.
20 Sty 2009, Wto 11:03, PID: 113753
dokładnie. sama kocham. nawet jestem szczęśliwa, bo się rozumiemy. przebił się przez mur, zaufałam mu i on rozumie że mam blokady. będzie jeszcze lepiej...
20 Sty 2009, Wto 11:06, PID: 113755
To ja w takim razie jestem zbyt nieufny : ?
20 Sty 2009, Wto 11:11, PID: 113759
trzeba wiedzieć komu ufać...
a to ciężka sprawa
20 Sty 2009, Wto 12:02, PID: 113778
Oczywiście, że można kogoś pokochać. Bo niby dlaczego nie?
Na tym forum jest wiele osób w związkach, z tego co doczytałam. Cytat:zeby kochac inny trzeba siebie kochacCzy ja wiem? Nie przekonuje mnie to za bardzo. A ogólnie to podpisuję się pod postem Niereda
20 Sty 2009, Wto 14:09, PID: 113783
Ja nie mogę wiedzieć jak wygląda to u Was... Ja wiem tyle, że ja nigdy nikogo nie kochałem. A dziewczyn trochę jednak znałem z czego wiele dość dogłębnie Oczywiście mógłby ktoś powiedzieć, że nie trafiłem na tą jedyną, ale mnie to nie przekonuje specjalnie.
Neurotyczna potrzeba miłości - to mną kierowało. Jeżeli Wami nie, to jesteście... zdrowi.
20 Sty 2009, Wto 15:03, PID: 113792
Uzasadnij Hektor niby dlaczego nie jest w stanie nikogo pokochac? Poczekaj... tylko pozbieram szczękę z podłogi i możesz pisac 8)
Oczywiście, że można pokochac, nie ograniczajmy się na własne życzenie...
20 Sty 2009, Wto 17:06, PID: 113878
Oczywiście, że taka chora osoba może pokochać bardzo mocno. Ale fs jest przeszkodą w samym nawiązywaniu kontaktów, zwłaszcza na początku. I to jest główny problem. Może też fakt, że osoby chore ogólnie na różne podobne choroby myślą dużo o sobie, a nie o innych, każe Ci tak podejrzewać. Te osoby są skupione na własnych emocjach, ale z pewnością też potrzebują.
20 Sty 2009, Wto 17:58, PID: 113915
Jasne, ze moze przeszkadzac, facetom pewnie bardziej. Moim zdaniem fs wyklucza męskosc, jaka oczekuje wiele kobiet.
W milosc nie wierze jakos.
20 Sty 2009, Wto 18:03, PID: 113922
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20 Sty 2009, Wto 18:09 przez Whisper.)
FS stanowi ogromny problem w nawiązywaniu znajomości. Nie w tym jednak rzecz. Rzecz w tym, że nie wiem czy jest tak zawsze, ale przeważnie FS jest częścią nerwicy charakteru. Ludzi na nią cierpiących określa się neurotykami, a ci charakteryzują się neurotyczną potrzebą miłości. Są to emocje przypominające miłość, ale różniące się ogólnie ujmując tym, że taki neurotyk używa miłości do walki z lękiem. Wydaje mu się, że kocha, a tak naprawdę szuka u drugiej osoby oparcia do walki z lękiem. Oczywiście może sobie z tego w ogóle nie zdawać sprawy(zresztą przeważnie tak jest).
Polecam przeczytać Neurotyczną osobowość naszych czasów - klasyka psychoanalizy, łatwo ją dostać. Nie chcę tutaj rozstrzygać, czy wszyscy FS są neurotykami, i czy wszyscy mają takie tendencje. Ja na pewno jestem neurotykiem pełno gębą i idealnie pasuje do modelu, który opisany jest w tamtej książce. Tak więc dla mnie zdobycie dziewczyny jest problemem wbrew pozorom najmniejszym. Utrzymanie jej przy sobie - niemożliwe. No chyba, że aniołem by była
20 Sty 2009, Wto 19:49, PID: 113988
Hektor napisał(a):Nie chcę tutaj rozstrzygać, czy wszyscy FS są neurotykami, i czy wszyscy mają takie tendencje.kliknij w mój podpis, tam są szczegóły co do nerwic, tak osoby lękliwe mają tendencje do nerwic o takim charakterze (lekowym) Hektor napisał(a):Wydaje mu się, że kocha, a tak naprawdę szuka u drugiej osoby oparcia do walki z lękiem.na pewno nie osoba o uczuciach blokujących jak lek, nieśmiałość, wstyd określ swoje uczucie najbardziej Ci utrudniające życie u mnie jest to chorobliwy wstyd/toksyczny i skutecznie tłamsi mnie wewnętrznie co sprawia, że nie poznawałem dziewczyn dogłębnie jak to piszesz, powierzchownie też chyba, że po pijaku ale wtedy szybko znajomość urywałem w taki sposób, że nawet mijając się nie mogłem się zwyczajnie przywitać Z resztą co ja będę opowiadał... mówiąc nerwica/ jej właściciel (neurotyk) nic nie tłumaczysz, to zbyt ogólnie
20 Sty 2009, Wto 19:53, PID: 113990
Hektor, to zastanawiające. Ja walczę o anioła i na dobrą sprawę mam nadzieję, że słusznie. Nie chcę jej zrobić krzywdy, ona jest dość delikatna, sama potrzebuje kogoś silnego. Ja mogę być silny jak już osobę dobrze znam. Wtedy się staję pewny siebie, potrafię dominować i ulegać. Nie wiem, czy dałbym radę to utrzymać, ale się postaram. Nie zgadzam się natomiast, że raczej nie może być to miłość. Może po prostu jest to miłość z poszukiwaniem oparcia, albo coś w tym stylu, rozumiesz. Ale ciekawa ta teoria. Mógłbyś napisać coś więcej o modelu osobowości takiej osoby? Może jakieś fragmenty w necie się znajdą? Bo teraz będzie mi ciężko książkę zdobyć ($) i przeczytać (time).
20 Sty 2009, Wto 23:36, PID: 114106
Hektor napisał(a):Szczerze mówiąc wątpię żeby ktoś, cierpiący na poważną nerwicę (a taką jest FS) potrafił szczerze pokochać drugą osobę. Co Wy sądzicie na ten temat? Jasne, dlaczegóż by i nie? Sam jestem chodzącym na to dowodem. Pytanie tylko, czy chodzi Ci o miłość odwzajemnioną, czy nie W moim przypadku niestety wypadła ta druga opcja, co z kolei w znacznym stopniu przyczyniło się do pogorszenia mojego stanu. Jeśli już, to ta druga połówka musiałaby cechować się dużą dozą zrozumienia, a przede wszystkim cierpliwości, by znosić moje/nasze "odchyły". O tym, jak trudno taką osobę znaleźć już chyba wspominać nie muszę
21 Sty 2009, Śro 14:38, PID: 114239
Cytat:na pewno nie osoba o uczuciach blokujących jak lek, nieśmiałość, wstyd Szczególnie osoba odczuwająca silny lęk. Cytat:określ swoje uczucie najbardziej Ci utrudniające życie Lęk. Odpowiedź ogólnikowa, ale prawdziwa. Cytat:mówiąc nerwica/ jej właściciel (neurotyk) nic nie tłumaczysz, to zbyt ogólnie Cytat:Mógłbyś napisać coś więcej o modelu osobowości takiej osoby? Może jakieś fragmenty w necie się znajdą? http://www.zgapa.pl/zgapedia/Karen_Horney.html Mam nadzieję, że tyle na razie wystarczy, bo nie jestem pewien czy ta książka jest jeszcze chroniona przez prawo autorskie czy nie. Cytat: Pytanie tylko, czy chodzi Ci o miłość odwzajemnioną, czy nie To nie ma tutaj znaczenia. Chodzi o samą patologiczność uczucia, a nie reakcje na nią drugiej strony(choć ta może mieć wpływ na dynamikę i frustracje).
21 Sty 2009, Śro 15:50, PID: 114261
Myślę, że jest w stanie pokochać, ale ta miłość nie koniecznie musi być przyjemna dla jednej i drugiej strony. Lęk to jest olbrzymia blokada, i dodatkowo tworzy się wiele nieporozumień. A gdy kontakt jest kiepski to ciężko cokolwiek ciągnąć.
Wniosek taki, że zakochać się taka osoba może, ale spełnić w tej miłości bardzo ciężko.
21 Sty 2009, Śro 20:00, PID: 114447
Paluch: Tak sobie czasem myślę, czy miłość to w ogóle w życiu jest możliwa. Czy to w ogóle jest takie coś?
Kolega z baru: Miłość !?? Paluch: No !! Miłość ! Czy to w ogóle jest możliwe ?! Kolega z baru: Noo ! W telewizji to często pokazują miłość, jak tam się jacyś kochają albo mówią. Paluch: No ! Ja też tak myślę, w życiu to jest nie możliwe.
22 Sty 2009, Czw 1:12, PID: 114582
Hektor napisał(a):Mam nadzieję, że tyle na razie wystarczy, bo nie jestem pewien czy ta książka jest jeszcze chroniona przez prawo autorskie czy nie.Nerwice, pojęcie zbiorcze dla różnego rodzaju zaburzeń psychogennych o obrazie czynnościowym. Nie można więc tym pojęciem tłumaczyć konkretnego zjawiska Myślę, że od momentu wprowadzenia pojęcia znacznie ono ewoluowało i nie ma sensu powoływać się na przedwojenne materiały http://portalwiedzy.onet.pl/56422,,,,nerwice,haslo.html
22 Sty 2009, Czw 1:44, PID: 114595
Niered to forumowy cytator i linkator tez
22 Sty 2009, Czw 14:12, PID: 114686
Cytat:Nerwice, pojęcie zbiorcze dla różnego rodzaju zaburzeń psychogennych o obrazie czynnościowym. Nie można więc tym pojęciem tłumaczyć konkretnego zjawiska Autorka nie tłumaczy konkretnych nerwic. Zresztą w jej czasach FS było uznawane za nerwice lękową. Ona podkreśla cechy wspólne dla wszystkich neurotyków. Ona mówi o neurotycznej osobowości, o sprzecznościach nie do pogodzenia, które nakręcają neurotyka. Jeżeli chodzi o miłość to neurotyk szuka jej w celu zniwelowania lęku. Odnajduje ją lecz lęk nie mija. Wręcz przeciwnie - lęk się zwiększa z obawy o stracenie partnera. Lęk przed kolejnym odrzuceniem sprawia, że neurotyk ma pretensje do partnera, za to, że go kocha. Z jednej strony potrzebuje partnera do niwelowania lęku, z drugiej zaś cały czas obawia się ponownego odrzucenia, co sprawia mu ogromną trudność. W końcu nienawiść do partnera za to, że "muszę go kochać i cierpieć przez niego" jest tak wielka, że bierze górę nad potrzebą bliskości i neurotyk odrzuca swojego partnera. Wówczas czuje ulgę, ale nie na długo. Za chwilę ponownie pojawia się lęk i neurotyk musi wrócić do partnera żeby go zniwelować. Kompromitując się poprzez powrót do związku czuje jeszcze większą nienawiść do partnera, którą oczywiście maskuje gdyż potrzebuje miłości. Nienawiść i lęk uderzają w niego ze zdwojoną siłą - ponownie rzuca partnera po czym ponownie do niego wraca. I tak w kółko. Jest przekonany, że ulega ogromnemu uczuciu miłości, a tak naprawdę próbuje uciec od lęku, co nigdy mu się nie uda. Cytat:Myślę, że od momentu wprowadzenia pojęcia znacznie ono ewoluowało i nie ma sensu powoływać się na przedwojenne materiały Pojęcie nie ewoluowało, ale jest rzadko używane gdyż opisuje pewne wspólne cechy osób cierpiących na nerwice. Zauważcie, że na tym forum rzadko co ktoś używa pojęcia "nerwica". Wszyscy chowają się za określeniem "FS", które dla przeciętnego człowieka nic nie znaczy. Jeżeli chodzi zaś o samą książkę to jest to majstersztyk jeżeli chodzi o teorie, genezę i mechanizm nerwic. Od tych 70 lat książka jest cały czas wznawiana. Posłużę się cytatem: "Do dziś jedna z podstawowych lektur na studiach psychologicznych ". Zajrzyjcie do tego linku: http://www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=9 Tam jest dość dobrze opisana "neurotyczna potrzeba miłości"
22 Sty 2009, Czw 14:17, PID: 114690
Twoja Stara uważa, że autor nigdy się nie zakochał. Kocha Ciebie i Ciebie i nawet Ciebie, Twoja Stara kocha każdego chociaż ma nerwicę
22 Sty 2009, Czw 19:58, PID: 114946
Hektor napisał(a):Ona podkreśla cechy wspólne dla wszystkich neurotyków.nerwice różnią się od siebie, więc nie powinny być moim zdaniem traktowane wszystkie jedną miarą, owszem mają może cechy wspólne ale to zbyt niedbałe podejście do zagadnienia. np. pies i kot to zwierzeta, mają cechy wspólne, łapy, ogon itd ale pojawiają się też znaczące różnice a mianowicie, kot miałczy a pies szczeka Hektor napisał(a):]Jeżeli chodzi o miłość to neurotyk szuka jej w celu zniwelowania lęku. Odnajduje ją lecz lęk nie mija.no i znowu to samo, ja np. nie szukam miłości w ogóle : ? Cytat:Głównym celem neurotyka (na ogół nieuświadomionym) jest redukowanie lęku. Aby to osiągnąć, może: (a) neurotycznie poszukiwać miłości; (b) dążyć do władzy, prestiżu, posiadania, wdając się w neurotyczną rywalizację; © stajwać się uległym wobec ideologii i instytucji, (d) wycofywać się w fantazje....(e) izolacja od przyczyny lęku ... na to nikt nie wpadł (f) a co jeśli Głównym celem neurotyka (na ogół nieuświadomionym) NIE jest redukowanie lęku, ponieważ jego neurotyczność nie ma podłoża lękowego, że się tak zapytam? |
|