04 Lut 2009, Śro 21:48, PID: 120749
Cekawi mnie czy tez tak macie. ilekroć mi się polepszy i czuję że dokonałem kolejnego kroku na drodze do zdrowia to kusi mnie, żeby pozwolić sobie na jeszcze więcej, jeszcze wyżej sobie poprzeczkę podnieść. No i wtedy wielki BUM! mega niespodziewany i silny napad fobi.
Niby nie powinno się sobie nic udawadniać i nie starać się, najlepiej wcale, ale to przychodzi samo, niepostreżenie.
Wczoraj przez cały dzień byłem tak spokojniutki, że już w pracy pośród tylu ludzi czułem się jak w domu,WOW! to może to co złe sobie już poszło? Skoro tak to puściłem się na spacer do centrum handlowego, 10 minut w miare po 15 BUM! jak już płaciłem za bluze w sklepie to łapy mi się trzepały, z trudem pozbierałem reszt6ę z lady i na odchodne sprzedawcy pożegnali mnie "Nienormalny facet"
Jedyne co osiągnąłem to to, że wróciłem do domu, nie rozmyślałem nad tym, nie wpedzałem się w doła nie dolałem oliwy do ognia i w miarę lekko mineło.
Miewacie takie huśtawki? poprawa i z powrotem do tyłu?
Niby nie powinno się sobie nic udawadniać i nie starać się, najlepiej wcale, ale to przychodzi samo, niepostreżenie.
Wczoraj przez cały dzień byłem tak spokojniutki, że już w pracy pośród tylu ludzi czułem się jak w domu,WOW! to może to co złe sobie już poszło? Skoro tak to puściłem się na spacer do centrum handlowego, 10 minut w miare po 15 BUM! jak już płaciłem za bluze w sklepie to łapy mi się trzepały, z trudem pozbierałem reszt6ę z lady i na odchodne sprzedawcy pożegnali mnie "Nienormalny facet"
Jedyne co osiągnąłem to to, że wróciłem do domu, nie rozmyślałem nad tym, nie wpedzałem się w doła nie dolałem oliwy do ognia i w miarę lekko mineło.
Miewacie takie huśtawki? poprawa i z powrotem do tyłu?