24 Mar 2008, Pon 20:29, PID: 16627
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10 Maj 2009, Nie 11:55 przez sm.)
24 Mar 2008, Pon 20:35, PID: 16631
SzukamRzony - wyjales mi to z ...dobra, niehigieniczne, więc: myślisz w ten sposób co ja.
Najgorsze jest wlasnie to, ze dla wszystkich takie wyjsie z grupa pogadac czy na impreze... jest proste. A dla nas kompletnie niewykonalne... chociaż... przy dobrych wiatrach, czemu nie Każdy fobik musi z tym walczyć. Każdy. Każdy musi zacząć wychodzić. Właśnie do takich drugich fobików, fobik fobika zrozumie i powstanie ladna parka lub grupa przyjaciol.
24 Mar 2008, Pon 22:20, PID: 16661
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24 Mar 2008, Pon 22:21 przez Melwins.)
Ludzie nie mogą zrozumieć, że można odczuwać strach przed (dla nich) codziennymi czynnościami. A najbardziej wkurza mnie, gdy ludzie próbują mnie gdzieś zaciągnąć na siłę. Jak mam lepszy dzień to mogę gdzieś wyjść, ale czasem lęk mnie paraliżuje, najchętniej schowałabym się pod ziemię a wtedy ktoś przychodzi, udaje mądrego i zmusza do wyjścia do ludzi. A ja się chowam coraz bardziej.
Zaczynam bredzić.
03 Lis 2008, Pon 21:47, PID: 85249
Irytuje mnie to że dla mnie przeszkodą jest to co dla innych codziennością. Czemu ja nie mogę tak lajtowo np wejść do dziekanatu i walczyć o swoje, albo pogadać z grupą nieznajomych na przystanku. Dołuje mnie świadomość mojej słabości i fakt że jestem tak mało asertywny i nie jestem w stanie walczyć o swoje, nie potrafię bronić się nawet przed niezasłużoną krytyką. No i boli mnie też strasznie że nie mogę znaleźć kogoś naprawdę bliskiego z kim mógłbym dzielić moje problemy. Jak dobrze że trafiłem na to forum, wreszcie mogę się wyżalić. A kobiety? booooże czemu ja się ich tak "boję"?
17 Sty 2009, Sob 3:46, PID: 111600
czy też macie nieustannie napięte mięśnie? U siebie to widzę szczególnie na nogach. Żeby ich nie napinać muszę ciągle o tym myśleć. To pewnie jakaś reakcja obronna na ten nieprzyjazny świat itd.
17 Sty 2009, Sob 5:39, PID: 111613
Ja mam, przy ludziach jestem spięta, wszystkie mięśnie naprężone (gotowe do ucieczki ). I zawsze jak wchodze do swojego pokoju, do swojej samotni, to dopiero wtedy czuje jak sie we mnie wszystko rozluźnia ;]
17 Sty 2009, Sob 14:17, PID: 111711
Mi najbardziej dokucza od pewniego czasu dyskomfort w sytuacji picia (jedzenia mniej) w obecności innych.
W dużym stopniu właśnie przez to izoluję się od znajomych.
17 Sty 2009, Sob 14:35, PID: 111725
rumbajło napisał(a):czy też macie nieustannie napięte mięśnie? U siebie to widzę szczególnie na nogach. Żeby ich nie napinać muszę ciągle o tym myśleć. To pewnie jakaś reakcja obronna na ten nieprzyjazny świat itd. Rumbajło, miałem tak samo, gdy byłem w ostrej depresji jak leki odstawiłem. Cały byłem spięty, i dopiero gdy to zauważałem, mogłem się rozluźnić. Psychoterapeutka mówiła, że to nerwicowe. Nie musisz mieć nerwicy, to chyba ogólnie takie lękowe jest.
17 Sty 2009, Sob 14:42, PID: 111741
Mi przeszkadzają najbardziej wszystkie objawy fizyczne nadmiernego stresu, bóle brzucha, ciągłe biegunki i nadmierne pocenie się w sytuacjach stresowych
17 Sty 2009, Sob 15:18, PID: 111782
Mi najbardziej przeszkadza i doprowadza do szalu lek przed wszelkimi kontaktami z ludzmi i wynikajaca z tego tzw niezaradnosc zyciowa, czuje ze przez fobie stracilam mnostwo okazji na np. znalezienie lepszej pracy, dostania sie do roznych szkol i na kursy, bo zalatwienie czegos w urzedzie, szczegolnie jak w mojej sytuacji za granica, jest koszmarem. Mam swoje lata, glupia nie jestem, a nie umiem sobie sensownie poukladac wszystkiego w zyciu.
17 Sty 2009, Sob 15:23, PID: 111789
brak pracy mi przeszkadza i to że musze mimo swojego wieku żyć na garnuszku innych
17 Sty 2009, Sob 15:39, PID: 111802
No tak, to wszystko też o mnie. Że dużo straciłem, że nie mam o czym rozmawiać z ludźmi, dopóki ich bardzo dobrze nie poznam. Że trudno mi nawiązać nową znajomość. Napięte mięśnie też wkurzają. Trudno mi się bronić przy 30 ludziach, trudno być wyluzowanym. Gdyby klasy w szkołach miały po 15 osób, myślę, że czułbym się lepiej. Czasem się jednak umiem wyluzować, a w domu zawsze jestem pewny siebie. Zmienia się mój chód, sposób mówienia, postawa ciała, wszystko. Po prostu na co dzień ludzie widzą, że mam jakieś problemy i do mnie za często nie podchodzą. Nie wiem skąd to, ale chcę z tym skończyć. Trochę mi łatwiej natomiast załatwiać codzienne sprawy, jak kupowanie itd. Trochę łatwiej, co nie znaczy wcale, że łatwo. Najgorsze, jak wiem, że będę oceniany przez ludzi wokół. Że zauważą, że się staram nad tym panować, że muszę to robić. A najgorsze jak mi się nie uda. Jak się zaczerwienię i powiem coś durnego, co w zwykłych okolicznościach powiedziałbym z ogromną pewnością siebie, żartem i z cwaniactwem. Tak jak trzeba. No cóż. I najgorsze, że chcę na kimś konkretnym zrobić dobre wrażenie, bo już się zaangażowałem...
17 Sty 2009, Sob 17:07, PID: 111844
Wafel mam dokładnie to samo. Denerwuje mnie kiedy siedzę w domu przed kompem zamiast iść ze znajomymi do jakiegoś lokalu, i rozmawiać o pierdołach. Denerwuje mnie to, że często chociaż bardzo chcę nie mogę się odezwać w towarzystwie większym niż 2 osoby. Denerwuje mnie to, że co parę dni łapię jakiegoś cholernego doła. Denerwuje mnie to, że coraz bardziej izoluję się od świata. Denerwuje mnie to, że najpiękniejsze chwile w życiu mijają bezpowrotnie.
17 Sty 2009, Sob 17:43, PID: 111884
Najbardziej przeszkadza mi to, że od pół roku świat jest jakiś cholernie dziwny, zły i dołujący. To, że jestem jakiś inny, i świat wydaje się inny. To, że fizycznie zmarniałem. To, że niby po tabletkach jest lepiej, ale i tak coś jest nie tak. Mózg mi się zlasował, i nie wiem czy to jest odwracalne.
19 Sty 2009, Pon 18:25, PID: 113213
Mi najbardziej przeszkadzają objawy fizyczne i jak pracuję w sklepie(gdy siedzę np przy kasie i jest duża kolejka to jestem tak spięta, że poruszam się jak robot, który na dodatek się trzęsie ) nie lubię swoich nóg, które trzęsą się jak galaretka w sytuacjach stresowych. No samotność to też. a w ogóle to denerwuje mnie ta fobia. I to jak pani psycholog gada i nie dopuszcza mnie do głosu a ostatnie to to że chciałabym się spotkać z kimś kto miał tak jak ja fs, ale nawet z Nim boję się spotkać
19 Sty 2009, Pon 19:01, PID: 113231
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19 Sty 2009, Pon 19:01 przez truskawka17.18.)
najgorsze sa te mysli wyobrażenia że cos nas spotka strasznego
19 Sty 2009, Pon 19:26, PID: 113246
Samotność jest straszna prawdę mówiąc. "Samotność to taka straszna trwoga." Zaraz mi się to przypomina tekst tej piosenki Dżemu. Ale naprawdę jak jej słucham to prawie, że mam łzy w oczach. I boję się, że zawsze tak będzie. A wcale na to nie zasługuję; nie jestem aż tak głupi, aż tak chamski, aż tak nieśmiały, aż tak brzydki, aż tak beznadziejny, żeby myśleć w ten sposób. Nie wiem czasami co robić.
19 Sty 2009, Pon 19:29, PID: 113249
A musisz uwierzyć w siebie, bo wiara czyni cuda
Musisz być waleczny jak Lion on Juda Pamietaj, że Babilon to jedna wielka obłuda Ej bracie, ej siostro A myślisz sobie jak tu źle, jak nie mrawo czuje się, Zniechęcenie ogarnia Ciebie A duzo pytań, odpowiedzi bardzo mało Skąd ten stan? Przecież nic się nie stało! Patrzysz do tyłu i nie widzisz nic niestety Patrzysz do przodu i leca ci łzy A pomyśl - bardzo wielu ludzi by chciało Być na drodze do szczęścia w tym miejscu co ty Ja mówie - dosyć, dosyć! Dosyć narzekania! Dosyć, dosyć nad soba się użalania! Życie po to jest żeby je przeżyć Trzeba komuś zaufać, w coś wreszcie uwierzyć Każdego ranka podróż zaczyna się od nowa Dużo lepiej się idzie, gdy podniesiona głowa Daj sobie wreszcie kredyt zaufania Masz mało do starcienia,bardzo dużo do zyskania Każdy ma jakiś talent, więc zacznij cos robić Po jakimś czasie zacznie Ci wychodzić Wtedy przyjdzie satysfakcja - nikt Ci jej nie odbierze! Ale musisz uwierzyć w siebie, uwierzyć szczerze! Pogódź się z samym sobą, uczyń swoje "ja" bratem Rastafara pokieruje twoim światem I pozbędziesz się zwątpienia, pozbędziesz sie troski Wszelkie problemy zamienią się w drobnostki ja mam łzy sluchając tej piosenki
19 Sty 2009, Pon 21:04, PID: 113311
Rock 89 napisał(a):Samotność jest straszna prawdę mówiąc. "Samotność to taka straszna trwoga." Zaraz mi się to przypomina tekst tej piosenki Dżemu. Ale naprawdę jak jej słucham to prawie, że mam łzy w oczach. I boję się, że zawsze tak będzie. A wcale na to nie zasługuję; nie jestem aż tak głupi, aż tak chamski, aż tak nieśmiały, aż tak brzydki, aż tak beznadziejny, żeby myśleć w ten sposób. Nie wiem czasami co robić.... truskawka17.18 napisał(a):Ej bracie, ej siostro... nie bądź dłużej smutna? Ta nuta z tego co wiem została sworzona żeby kogoś pocieszyć. lubię ndk, ale cały z tego przekaz jest wg mnie typu.. upal się, będzie Ci lepiej. Najbardziej mnie irytuje to, że mogłabym mieć tyle możliwości, mogłabym tyle zdziałać, gdyby nie to coś. To, że życie mnie omija. Ta bezradność.
19 Sty 2009, Pon 21:24, PID: 113325
magg. napisał(a):tak, jak dobrze się komuś poużalać i nie widzieć świata poza własną du*ą, ja już wiem, że tak jest i unikam tego My jesteśmy najważniejsi my cierpimy najbardziej wszystko co najgorsze spotyka nas, my jesteśmy tacy wrażliwi... a przyjdzie się wypowiedzieć na temat czyjegoś cierpienia to oczywiście nikogo to nie rusza, pozostajemy obojętni jak to ostatnio Rock napisał, "mnie to nie rusza" w temacie o traktowaniu zwierząt jak żywe g*wnoRock 89 napisał(a):Samotność jest straszna prawdę mówiąc. "Samotność to taka straszna trwoga." Zaraz mi się to przypomina tekst tej piosenki Dżemu. Ale naprawdę jak jej słucham to prawie, że mam łzy w oczach. I boję się, że zawsze tak będzie. A wcale na to nie zasługuję; nie jestem aż tak głupi, aż tak chamski, aż tak nieśmiały, aż tak brzydki, aż tak beznadziejny, żeby myśleć w ten sposób. Nie wiem czasami co robić.... O czym to świadczy?
19 Sty 2009, Pon 21:29, PID: 113331
nie ma ludzi zlych są tylko nieszcześliwi.............
A tak nawiasem to , ze nam jest źle nie upoważnia nas do czynienia innym źle
19 Sty 2009, Pon 21:36, PID: 113358
Niered napisał(a):tak, jak dobrze się komuś poużalać i nie widzieć świata poza własną du*ą, ja już wiem, że tak jest i unikam tego My jesteśmy najważniejsi my cierpimy najbardziej wszystko co najgorsze spotyka nas, my jesteśmy tacy wrażliwi... a przyjdzie się wypowiedzieć na temat czyjegoś cierpienia to oczywiście nikogo to nie rusza, pozostajemy obojętni jak to ostatnio Rock napisał, "mnie to nie rusza" w temacie o traktowaniu zwierząt jak żywe g*wno Widzę że nie jest z Tobą dobrze... <pszytól>.
19 Sty 2009, Pon 21:59, PID: 113388
Niered, nie mam wpływu na to, że takie praktyki mnie ruszają, czy nie. Tak jest i już. Bardzo się martwię o innych ludzi, często bardziej niż o samego siebie. Wierzę, że nam wszystkim się uda.
|
|
Podobne wątki… | |||||
Wątek: | |||||
Pragniecie zemsty na osobach które wam dokuczają/li? | |||||
Czy maleje wam fobia z wiekiem? | |||||
Co przeraża mnie najbardziej, to chore, natrętne mysli. | |||||
Czego boicie się najbardziej ? |