08 Paź 2008, Śro 10:46, PID: 75426
Nocturnal pulse napisał(a):Miałem coś takiego raz w życiu. Coś się do mnie dossało, jakby wampir i zaczęło wysysać krew z mojej szyji. Nie mogłem sie ruszyć, ani nawet otworzyć oczu, a ten ktoś jakby leżał na mnie i przyciskal mnie coraz bardziej... Byłem świadomy, ale jednocześnie nie mogłem się ruszyć w żaden sposób, żeby odeprzeć atak. Dopiero po jakichś kilku minutach siłą woli udało mi się wyjść z tego stanu. Przerażające to było - fakt. Pamiętam, że później wstałem z łóżka i sprawdzałem w lustrze czy mam ślady na szyji...Sugar Sweet napisał(a):To co opisałeś nazywa sie paraliż senny i tym naukowcy tłumaczą wiele zjawisk nadprzyrodzonych. legendą jest np czarna mara siadająca na piersi ludzi śpiących lub chociażby tym tłumaczy się doświadczenia ludzi, którzy twierdzą, że zostali porawni przez kosmitów, ale teoria ta ma pewne nieścisłości (można zapaśc w paraliż senny prowadząc samochód w biały dzień?)
http://www.eioba.pl/a70885/paraliz_senny
no tak - to paraliż senny, (nie wiem w sumie czemu nie wymieniłem tej nazwy) a przynajmniej on występuje najpierw. Bo stan ten można nauczyć się kontrolowć i przekształcać. Miałem już tak, że przechodził w wizję - jakby bardzo krótki sen, albo bliżej w stronę rzeczywistości - no bo jak jestem w tym stanie w moim pokoju, w pełni wszystkiego świadomy i mogę się poruszać (ale ciałem niefiz.) - to to już nie jest tylko paraliż z halunami, ale wysoce świadomy sen lub oob..
ale faktycznie - za pierwszym razem może to być przerażające doświadczenie (jak u mnie)
Żeby było ciekawiej, to było dokładnie tydzień po doswiadczeniu stanu na granicy śmierci w wyniku panicznego strachu pod wpływem sporej ilości THC - ale to już inna historia...
Jakiś czas później mialem nieco zbliżone dośwadczenie do tego, ale było o wiele słabsze, prawdopodobnie byłem dużo mniej świadomy, bo już nawet nie pamiętam szczegółów. W każdym bądź razie w tym czasie miałem straszne wizje, np. śniła mi się własna śmierć, itp.
To był okres kiedy eksperymentowałem trochę z substancjami zmieniającymi świadomosć- i muszę przyznać, że był to najgorszy okres w moim życiu.