21 Mar 2009, Sob 16:27, PID: 133930
ja uważam,że zarówno odebranie sobie życia jak i życie ,które wydaje się być męczarnią jest wielką odwagą.
21 Mar 2009, Sob 16:27, PID: 133930
ja uważam,że zarówno odebranie sobie życia jak i życie ,które wydaje się być męczarnią jest wielką odwagą.
21 Mar 2009, Sob 23:08, PID: 134048
Podziwiam moja mame. Za caloksztalt.
22 Mar 2009, Nie 20:45, PID: 134420
Podziwiam moją mamę za to, że wytrzymuje ze mną.
Podziwiam mojego brata, bo ma silny charakter i chyba nic go nie złamie. Podziwiam ludzi, którzy mimo wszystko, mimo wszystkich przeciwności dążą do celu i spełniają swoje marzenia.
22 Mar 2009, Nie 20:53, PID: 134425
Malutka74100 napisał(a):Podziwiam ludzi, którzy mimo wszystko, mimo wszystkich przeciwności dążą do celu i spełniają swoje marzenia. ja takich podziwiam, zazdroszczę im, ale nie lubię przeważnie. tak naprawdę wolę bierne, płynące z prądem fajtłapy 8) (swój do swego)
22 Mar 2009, Nie 20:56, PID: 134426
A ja nikogo nie podziwiam. Wszystko to pył i proch. Nic więcej.
23 Mar 2009, Pon 23:31, PID: 134714
Ja podziwiam wszystkie osoby które wychodzą z ciężkich sytuacji życiowych, z chorób, depresji, z nerwic i w końcu są sobą i robią to co chcą nie patrząc na innych i nie ważne jakimi sposobami każdy sposób jest dobry(oczywiście taki który nie krzywdzi innych ludzi) by w końcu cieszyć si e przecież życie jest piękne tylko tzeba w to uwierzyć
01 Kwi 2009, Śro 12:41, PID: 137013
Ja podziwiam,mojego chłopaka,że potrafi zrozumieć moją chorobę i mimo że mam ciężki charakter i musi się mną opiekować i załatwiać większość moich spraw,jest ze mną i kocha mnie
Dąży do wyznaczonego celu konsekwentnie,bardzo go za to podziwiam,jest bardzo śmiały,a ja ops: ,sami rozumiecie
02 Kwi 2009, Czw 17:37, PID: 137301
Co prawda nie zdążyłem ich poznać, ale podziwiam mojego prapradziadka i pradziadka. Ten pierwszy walczył w I wojnie światowej, następnie został zesłany na Syberię by po 5 latach wrócić do niepodległej już Polski.
Zaś pradziadek brał udział w II wojnie światowej, najpierw w wojnie obronnej Polski w 1939 roku, po klęsce wyjechał zdaje się na wschód ale nie jestem pewien. Wiem że miał szansę wyruszyć z wojskiem generała Andersa ale postanowił zostać i w 1944 roku trafił do 1 Armii Wojska Polskiego, z którą doszedł aż do Berlina. Po wojnie osiedlił się niedaleko Legnicy. niesamowite czego człowiek może się dowiedzieć o przodkach.
05 Kwi 2009, Nie 15:21, PID: 137966
ŚMIERC ,to wielka odwaga.
05 Kwi 2009, Nie 18:32, PID: 138027
Niby czemu? Może ŻYCIE jest większą odwagą? Nigdy nie uznawałem bohaterstwa w stylu śmierć na wojnie. Czyny niekoniecznie świadczą o wielkości człowieka.
05 Kwi 2009, Nie 19:20, PID: 138051
Nie jesteśmy na wojnie,mamy poje....ną fobie,a ludzie,którzy walczyli na wojnie sa GODNI PODZIWU(mało powiedziane).
05 Kwi 2009, Nie 19:26, PID: 138055
Basia napisał(a):ŚMIERC ,to wielka odwaga. oni nie zginęli na wojnie jeśli o to chodzi.
05 Kwi 2009, Nie 19:35, PID: 138059
Wojna,czy nie wojna,walczyli dla nas ,dlatego istniejemy ZYJEMY,szacuneczek .
05 Kwi 2009, Nie 19:48, PID: 138065
Ale nic o nich nie wiemy. Nie znam ich prawdziwych intencji, więc nie wiem czy są godni szacunku. Może są godni potępienia? Poza tym: czy ojczyzna to coś za co warto tak walczyć? Dla mnie ojczyzna niewiele znaczy...
05 Kwi 2009, Nie 19:56, PID: 138067
mc,jak nic nie wiesz,a historia,obozy koncentracyjne ,OŚWIĘCIM?
05 Kwi 2009, Nie 20:13, PID: 138073
Ja mówię tu o poszczególnych jednostkach, np. tych którzy walczyli choćby w czasie II wojny. Dopóki nic o nich nie wiem, nie podziwiam ich, tylko dlatego, że brali udział w wojnie, choćby walczyli z samym diabłem
05 Kwi 2009, Nie 20:31, PID: 138079
Nie walczyli z diabłem,tylko z naszymi wrogami o naszą WOLNOŚĆ,dlatego teraz jesteśmy wolnymi ludzmi,ale najpierw musiało zginąc za nas mnóstwo niewinnych ludzi.
05 Kwi 2009, Nie 20:43, PID: 138084
Basia napisał(a):Nie walczyli z diabłem,tylko z naszymi wrogami o naszą WOLNOŚĆ,dlatego teraz jesteśmy wolnymi ludzmi,ale najpierw musiało zginąc za nas mnóstwo niewinnych ludzi.W sumie racja, chociaż trochę ciężko to pojąć. Co do wolności to nie wiem czy do końca jesteśmy wolni...
05 Kwi 2009, Nie 20:50, PID: 138087
Jesteśmy wolni,tylko nasza psychika ,nas "więzi",dopóki od niej się nie uwolnimy to możemy zapomnieć o prawdziwej wolności.
05 Kwi 2009, Nie 21:18, PID: 138096
Basia napisał(a):Jesteśmy wolni,tylko nasza psychika ,nas "więzi",dopóki od niej się nie uwolnimy to możemy zapomnieć o prawdziwej wolności.Uwolnienie się od naszej psychiki mogłoby być groźne w skutkach Ale fakt, prrawdziwa wolność pochodzi z wewnątrz, wtedy nawet w czasie wojny jest się wolnym człowiekiem..
06 Kwi 2009, Pon 8:04, PID: 138130
mc,bardzo grożne,tylu wyzwolonych fobików,którzy byli przez tyle lat zamknięci w swojej "skorupie",mam nadzieje że tego doczekam :-)
07 Kwi 2009, Wto 18:38, PID: 138648
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07 Kwi 2009, Wto 18:45 przez Rock 2009.)
Podziwiam siebie... ludzie mi mówią, że nie jestem sobą. Że nie poznają mnie. Ja siebie też nie poznaję. Ale mówię z radością "Bo nie znaliście mnie wcześniej". W sumie zawsze byłem otwarty np w domu. Teraz mogę być wszędzie. Tylko trzeba się ze wszystkiego śmiać. Ta fobia nie istnieje naprawdę jako fobia. To istnieje jako zbiór przekonań w głowie każdego z nas. To tylko takie urojenia. Dzisiaj siedziałem w robocie i zastanawiałem się "Jak to jest, że 2 mce temu bałbym się tu siedzieć?" I były to dla mnie kosmicznie odległe myśli, nie mogłem zrozumieć, dlaczego myślałem, że nie mogę. Przecież to TYLKO zwykłe siedzenie na krześle!! Co ma lęk do krzeseł? Co ma lęk do siedzenia?
Jestem odważny i podważam autorytet przywódcy stada <samiec alfa>. A właściwie uważam go za słabego i tak z nim postępuję. Ostatnio jestem bardziej niż normalnie pewny siebie. Dzisiaj podczas lekcji położyłem nogi na ławce <a nauczycielka jest surowa>. Powiedziałem, że to w celu regulacji krwioobiegu. Nie wiem, na co mi to było, ale wygrałem, bo czułem wyższość nad nią. Mam problemy ze zbyt dużą pewnością siebie, tylko przy Tej, Którą Kocham, wciąż mam blokady. Nie fobiczne, jakieś inne. Ale jestem z siebie naprawdę dumny i obiecuję pracować nad sobą dalej. Aha, nie wiem czemu... stanie w kolejce do kasy i płacenie przy kasie w supermarkecie wywołuje we mnie straszne lęki.
07 Kwi 2009, Wto 18:53, PID: 138657
Rock 2009 napisał(a):Podziwiam siebie... ludzie mi mówią, że nie jestem sobą. Że nie poznają mnie. Ja siebie też nie poznaję. Ale mówię z radością "Bo nie znaliście mnie wcześniej". W sumie zawsze byłem otwarty np w domu. Teraz mogę być wszędzie. Tylko trzeba się ze wszystkiego śmiać. Ta fobia nie istnieje naprawdę jako fobia. To istnieje jako zbiór przekonań w głowie każdego z nas. To tylko takie urojenia. Dzisiaj siedziałem w robocie i zastanawiałem się "Jak to jest, że 2 mce temu bałbym się tu siedzieć?" I były to dla mnie kosmicznie odległe myśli, nie mogłem zrozumieć, dlaczego myślałem, że nie mogę. Przecież to TYLKO zwykłe siedzenie na krześle!! Co ma lęk do krzeseł? Co ma lęk do siedzenia? Zazdroszcze ,co się stało że nagle nie masz lęków? Bierzesz jakieś leki czy po prostu tak bardzo nagle uwierzyłeś w siebie?
07 Kwi 2009, Wto 18:54, PID: 138660
W takim razie ja Ciebie też podziwiam, Rock
07 Kwi 2009, Wto 20:23, PID: 138750
Realizuję mój plan. Leków nigdy nie brałem i pewnie nie wezmę. W sumie wszystko, co mógłbym napisać, jest w temacie, który założyłem . A kiedyś go uaktualnię, bo dochodzę do coraz to nowszych (prostszych) wniosków.
|
|