22 Mar 2009, Nie 15:05, PID: 134216
Jak radzicie sobie z agresją, szczególnie tą chodowaną dość długo? (skumulowanie problemów, żali, żłości, w końcu kiedyś człowiek wybucha.)
22 Mar 2009, Nie 15:05, PID: 134216
Jak radzicie sobie z agresją, szczególnie tą chodowaną dość długo? (skumulowanie problemów, żali, żłości, w końcu kiedyś człowiek wybucha.)
22 Mar 2009, Nie 15:42, PID: 134240
Pani psychiatra do której od niedawna chodzę stwierdziła że dużo we mnie kontrolowanej agresji i że ta kontrola to pochłania gigantyczne ilości energii. Zasugerowała że powinienem sobie znaleźć jakieś hobby żeby odreagować i nie myśleć o problemach.
22 Mar 2009, Nie 15:45, PID: 134245
ja nie radze sobie z kontrolowaniem, wybucham o byle co, kiedys nawet chcialam sobie zakupic worek treningowy, ale jednak zrezygnowalam z tego
22 Mar 2009, Nie 16:03, PID: 134267
Właściwie, to prawie nigdy nie okazuję agresji. A chciałabym czasem wykrzyczeć, co mi się nie podoba.
22 Mar 2009, Nie 16:07, PID: 134274
niestety ja wyładowuje agresję na sobie, niszczę to co lubię, ze słości połamałam swój ulubiony śrubokret.
tomjak mam hobby i to niejedno, ale ono nie odwraca uwagi od problemu? Malutka74100 wybucham po czasie i to jest tak skumulowane do rozmiarów małej bomby atomowej Gilraen zazdroszczę Ci, chciałabym umiec nie okazywać
22 Mar 2009, Nie 16:11, PID: 134281
Czasem myślę, że lepiej się wykrzyczeć, odreagować, niż gromadzić złość w sobie i udawać, że wszystko jest ok. O seryjnych mordercach też często mówi się, że byli spokojni i bezkonfliktowi.
22 Mar 2009, Nie 16:49, PID: 134287
Tłumię w sobie, mam często tak, że w środku mi wszystko "szaleje" a na zewnątrz spokój. Umiem panować nad sobą ale tak jak napisałam w środku mnie jest wiele agresji
Szpulka napisał(a):niestety ja wyładowuje agresję na sobie, niszczę to co lubię, ze słości połamałam swój ulubiony śrubokret.Też tak miewam, teraz rzadziej bo wiem, że potem się tylko żałuje Ale kiedyś troche rzeczy w taki sposób udało mi sie popsuć niestety xP Gilraen napisał(a):O seryjnych mordercach też często mówi się, że byli spokojni i bezkonfliktowi.Też tak myśle, w ogóle uważam, że byłabym dobrym materiałem na psychopate xD"
22 Mar 2009, Nie 17:04, PID: 134289
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22 Mar 2009, Nie 17:10 przez tomjak.)
Malutka74100 napisała:
"ja nie radze sobie z kontrolowaniem, wybucham o byle co, kiedys nawet chcialam sobie zakupic worek treningowy, ale jednak zrezygnowalam z tegoTo chyba dobrze że odreagowujesz natychmiast i nie nosisz w sobie." Gorzej jak np ja nosze to w sobie i kontroluję się żeby kogoś przypadkiem nie urazić. Właśnie teraz staram się wywalać z siebie wszystko natychmiast tak jak ty , tylko staram się żeby to miało jakąś cywilizowaną formę. Nie walę po mordzie , nie duszę za szyją i nie kopię choć nie ukrywam że chętnie bym to zrobił czasem. Staram się mówić co myślę - zawsze , naprawdę pomaga.
22 Mar 2009, Nie 17:41, PID: 134309
Czasami na rodzinie. Niestety. Wracam wkurzona ze szkoły, i zaczynam od razu kłótnię z Mamą.
Czasami wybucham od razu, zaczynam się kłócić, wkurzać, klnąć bezpośrednio do osoby, która mnie zdenerwowała. Ale, to stosunkowo rzadko w porównaniu z tym, jak często mnie coś denerwuje. Zdecydownie częściej agresję tłumię w sobie. Nie rozładowywuję jej. Siedzi gdzieś tam we mnie.
22 Mar 2009, Nie 17:51, PID: 134321
tomjak napisał(a):Malutka74100 napisała: no własnie to nienajlepszy sposób, bo wtedy wszyscy są na mnie źli, bo w złości wygaduję takie rzeczy, że chyba każdy by się obraził. Aaa i do tego mają mnie za wariatke. Właśnie myślałam o tym, żeby gdzieś to wszystko rozładowywać, jakiś sport czy coś, ale nie wiem, sport to nie dla mnie
22 Mar 2009, Nie 18:00, PID: 134329
Szpulka napisał(a):niestety ja wyładowuje agresję na sobie, niszczę to co lubię, ze słości połamałam swój ulubiony śrubokret. Zachowaj dystans do wszystkiego , szczególnie do tego co cię wkurza. Olej tych co wkurzają. Nie bój sie ich i zamiast magazynowac złość w sobie to chwilę pomyśl i wygarnij co myślisz bez strachu o konsekwencje.
22 Mar 2009, Nie 18:16, PID: 134343
Malutka74100 napisał(a):olej tych co myślą że jesteś wariatką. Ty też o nich różnie myślisz i pewnie się tym nie martwią. Mnie np w pracy od dawna mają za wariata wię nie przejmuję się jak coś powiem i coś pomyślą o mnie albo nie pomyślą. Dużo lepiej się czuję jalk wygarnę , nawet jak kogoś przy okazji zmieszam z błotem w obronie własnej słusznej sprawy. Nie przejmować się opiniami innych to podstawa.tomjak napisał(a):Malutka74100 napisała:
22 Mar 2009, Nie 18:32, PID: 134356
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22 Mar 2009, Nie 18:36 przez Sugar.)
właściwie to głównie chodzi o to, że właśnie przez strach przed tym, że ktos pomyśli, że jest się wariatem, furiatem, przez strach przed tym, że straci się sympatię i poważanie innych, ludzie boją sie wyrażac złośc. Myślę, że głównie kobiety mają z tym problem, bo przecież kobiety powinny byc zawsze miłe i delikatne, sumienne itp. jak do tego wizerunku pasuje złośc? do tego krążą obiegowe opinie i powiedzonka np. "nie złośc się, bo złośc piękności szkodzi!" co raczej uderza w kobiety bo to one są "płcią piękną". jeśli facet się wkurzy to każdy myśli, że widocznie ma powód, i schodzą mu z drogi, zdenerwowana kobieta wywołuje raczej uśmiech politowania, jest histeryczką itp.
Tymczasem nie należy bac sie swoich uczuc. Jeśli ktoś jest wesoły okazuje to, wiec dlaczego nie może okazac tego, że jest zły? gniew to taka sama emocja jak każda inna. nikt nie jest cały czas wesoły, ukrywanie złości i skupianie jej w sobie, prowadzi jedynie do tego, że wyładowywuje się ją na sobie czy w pewnym momencie skupia się gniew na jednej nic nie winnej osobie, czy chociażby odbija sie to na zdrowiu psychiczym i fizycznym, bo przecież wrzody żołądka też się z czegoś biorą.
22 Mar 2009, Nie 21:33, PID: 134446
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22 Mar 2009, Nie 21:35 przez Kaktus.)
Dużo biegać, chodzić, jeździć na rowerze. Zapisać się na jakiś sport walki albo siłownię (dla odwazniejszych). Wyładowywać fizycznie w nieszkodliwy sposób, nie tłumić, bo będzie kaszana.
Niech się tylko cieplej zrobi to zaczynam biegać. U mnie tłumienie złości itd. objawia się silnym napięciem, wybuchami i ogólną złośliwością. W pewnym momencie cyrk się kumuluje i dochodzi do eksplozji a wtedy jest kiepsko. Przestałem jeździć na uczelnię autobusem, zacząłem chodzić i jest lepiej. Czasem też pomaga mi słuchanie stosownie cięzkiej muzyki, bardzo mnie uspokaja, ale to już nie na każdego musi działać.
22 Mar 2009, Nie 23:04, PID: 134459
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23 Mar 2009, Pon 16:00 przez windom erle.)
Ja nigdy nie okazuję agresji, uchodzę za osobę wybitnie spokojną,
Wiem że to jest złe, że nie potrafię się wyładować. Nie uprawiam żadnego sportu, nie biegam i nie robię nic nagłego i energicznego, nie tańczę, nie bawię się. Nigdy na nikogo nie nakrzyczałem, nigdy nikogo nie pobiłem. I szkoda bo paru osobom się należało. Doszło do tego że nie potrafię walczyć o swoje, każdy może mnie oszukać i nabrać a ja nie zrobię niczego. WSZYSTKO trzymam w sobie Nawet wiem skąd się to wzięło. Mam dużo starszego brata, też mi się wydaje że ma coś w rodzaju FS, z resztą obaj jesteśmy DDA. Typowy choleryk z ADHD. Więc wiadomo, jako starszy brat, wszystko mi nakazywał i mnie męczył. Jego absolutnie nie kontrolowane wybuchy złości o to np. że jest zimno albo że drzwi skrzypią wyładowywał na mnie. W ten sposób znienawidziłem całą agresję i nagłość na tym świecie. Wydawało mi się że jeśli będę całe życie spokojny i bierny będę dobrym człowiekiem. Niestety się myliłem. Wyładowanie emocji jest potrzebne i powoli mam zamiar się tego nauczyć. Zamierzam więcej się ruszać, troszkę sportu na świeżym powietrzu.
23 Mar 2009, Pon 13:31, PID: 134534
Jak zaczołem się leczyć to agresja mineła. Pamietam jak to było przed leczeniem wszystkim dookoła obrywało się za to, że ja mam problem czyli FS. Miewałem również napady szału pod czas którego nie panowałem nad sobą i niszczyłem wszystko co wpadło mi w ręce, łącznie z waleniem ręką w ścianę z całej siły. Najciekawsze w tym jest to, że nie czułem bólu. Dopiero jak się uspokoiłem bolały mnie ręce jak cholera.
23 Mar 2009, Pon 15:19, PID: 134560
windom erle napisał(a):Jego absolutnie nie kontrolowane wybuchy złości o to np. że jest zimno albo że drzwi skrzypiąA ja niestety zachowuje się jak Twój brat, wpadam w furię z byle powodu, często mi potem wstyd za siebie, ale nie potrafie się opanowywać, wszystko mnie wyprowadza z równowagi i najgorsze jest to że to tylko jakieś błahostki, coś ze mną nie tak
23 Mar 2009, Pon 23:45, PID: 134716
Nie radze sobie wcale z agresją. Czasami się na krzyczę na siostrę ale ona na mnie też I kłótnia gotowa. Zazwyczaj się nabijamy później z siebie wiec luzik. Często się kłócę z ludźmi którzy mnie denerwują . To zdarza się w ekstremalnych sytuacjach kiedy mój bagaż nagromadzonych negatywnych emocji się już się przepełnia Ale zazwyczaj tłumie wszystko w sobie. Mam takie marzenie żeby w końcu z siebie wszystko wykrzyczeć bo poczucie winy, wstydu, żalu (często urojone) zbierają się na koncie mojej autoagresji i często mam przez to doły i myśli samobójcze. A to jest chore ....
25 Mar 2009, Śro 23:05, PID: 135449
Bywało niestety że nagromadzoną agresję wyładowywałem w domu. Awanturowałem się z żoną z byle powodu. Dopiero teraz to sobie uświadamiam.
26 Mar 2009, Czw 10:37, PID: 135566
a czy są jakieś sposoby prócz leków na wyładowanie agresjii? O hobby nie mówię bo jak jest nagły atak agresji to trzeba ja jakoś rozładować.
26 Mar 2009, Czw 21:43, PID: 135778
nienawidzę swojej agresji. jak mi coś nie wychodzi, to wyzywam się na bliskich, ostatnio zaczęłam krzyczeć nawet na mojego narzeczonego
Ciekawe jak długo jeszcze to wytrzyma...
29 Mar 2009, Nie 9:09, PID: 136391
Mnie akurat bardzo ciężko w ogóle zdenerwować (czuję się jak cyborg, zero większych emocji ), ale np bardzo często klnę w myślach i może to pozwala mi wyładować swoje mniejsze/większe frustracje i nie wydostaję ich na zewnątrz...
29 Mar 2009, Nie 12:23, PID: 136409
Mnie w zasadzie też trudno zdenerwować, z okazywanie emocji też ciężko. Klnę praktycznie w każdym zdaniu, co drugie słowo to . Agresje chyba wyładowuje po pijaku, zawsze szukam zaczepki u kogoś, łamie długopisy w szkole, czasami na drodze lubię pojechać sobie trochę szybciej.
|
|