19 Lis 2007, Pon 19:10, PID: 6524
Też mam lęk przed tym... 8O
19 Lis 2007, Pon 19:10, PID: 6524
Też mam lęk przed tym... 8O
19 Gru 2007, Śro 18:35, PID: 7932
ja poszłam z koleżanką, która też ma pewne problemy z nawiązywaniem kontaktów, jest baaardzo nieśmiała. Razem było rażniej, ale i tak wszyscy bawili się razem i było fajnie. Wydaje mi się, ze powinno się trochę zdystansować do całej studniówkowej akcji, presji społecznej, że MUSISZ KONIECZNIE Z KIMŚ PÓJŚĆ BO JAK NIE TO ZNACZY, ŻE JESTEŚ MAŁO ZNACZĄCYM CZŁOWIECZKIEM.Pozdrawiam!
19 Gru 2007, Śro 19:12, PID: 7940
Mrs napisał(a):Wydaje mi się, ze powinno się trochę zdystansować do całej studniówkowej akcji, presji społecznej, że MUSISZ KONIECZNIE Z KIMŚ PÓJŚĆ BO JAK NIE TO ZNACZY, ŻE JESTEŚ MAŁO ZNACZĄCYM CZŁOWIECZKIEM.Pozdrawiam!Presja jak presja, cale zamieszanie wokół studniówki, ględzenie, jaka to niby ważna rzecz, polonez itp. itd. jest po prostu śmieszne. Jakby nie było ważniejszych rzeczy na świecie (ot, matura chociażby) Na początku miałem zamiar nie iść, a potem doszedłem do wniosku że wolę pójść i ewentualnie żałować, że poszedłem, niż nie iść i na pewno tego żałować. Studniówka jest jednak tylko raz (na szczęście?). Zawsze jest jakaś niewielka szansa, że jednak będzie fajnie, chociaż najprawdopodobniej przesiedzę cała noc pod ścianą z kumplami z klasy i się zanudzę :] Partnerka się nawet znalazła (zostało w szkole kilka chętnych na poloneza, za to bez partnerów, no to się zgłosiłem, nie tylko ja zresztą), w sam raz, żeby odtańczyć ten śmieszny taniec. Może jednak nie będzie tak źle, staram się być dobrej myśli, chociaż im bliżej (już niecały miesiąc), tym bardziej mam ochotę nie iść.
19 Gru 2007, Śro 19:29, PID: 7945
Nie byłam na studniówce, nie żałuję.
Wrócę do sylwestra. Od wielu "normalnych" znajomych słyszałam że nie są zbyt entuzjastycznie nastawieni. Nawet ci imprezowi Z ich relacji wynika że najlepsze imprezy to te spontaniczne w grupie dobrych znajomych. Na sylwestrze jest jakby z góry narzucony termin i przymus dobrej zabawy i szampańskiego nastroju plus morze alkoholu. Okazuje się że nie tylko my mamy problem z nowym rokiem
15 Sty 2008, Wto 1:14, PID: 9944
Jestem już po studniówce. Nie żałuję, nie było tak źle jak przewidywałem. Tańcować nie tańcowałem, spędziłem noc na siedzeniu w przedsionku i gadaniu ze znajomymi z klasy. Trochę z nimi wypiłem wódki, to i się jakoś lepiej rozmawiało.
Wyszedłem jako jeden z pierwszych, gdzieś koło czwartej rano.
17 Sty 2008, Czw 19:44, PID: 10121
Kaktus, czyli jednak nie było najgorzej. Czasami bardziej się boimy, niż to potrzebne, a sytuacja nas mile zaskakuje, albo chociaż przynajmniej nie przygważdża do ziemi
Na sylwestrze nie byłam. Przesiedziałam północ przy Ferdydurke - plus z tego taki, że zaliczyłam przynajmniej sprawdzian na polskim. W zeszłym roku zaliczyłam jedną 18stkę, co tylko mi udowodniło, że niepotrzebnie na nią szłam, za dużo wypiłam i tylko siedziałam smutna przy stoliku. Chociaż od początku liceum cały czas mówiłam, że nie pójdę na studniówkę, ale jednak namowy rodziców i osób z klasy przekonały mnie, żeby się pokusić i zawitać na niej. Mam nadzieję, że jutro też mi "nie pójdzie źle". , Tak naprawdę wątpię w to, że wszyscy tak bardzo zwracają uwagę na to, kto z kim jest i jak się zachowuje. Raczej tylko osoby z takimi lękami, jak osoby z fs tak nad tym rozmyślają. Większość przyjdzie, popije i pójdzie, potem ewentualnie pooglądają zdjęcia, pośmieją się i koniec. Kiedyś może na starość wspomną sobie, że byli kiedyś młodzi i przeżyli studniówkę. Na samej studniówce nie powinno być tragicznie, bo na pewno znajdą sie jeszcze jakieś osoby bez partnerów czy po prostu nietańczące, z którymi da sie pogadać. Na studniówkę idę też na przekór własnym lękom. Poza tym zawsze może być przyjemnie, a jak czegoś nie zrobimy, to się nie przekonamy, czy byłoby źle, czy nie. Najwyżej jutro się zbłaźnię, a co tam, zdarza się A przy okazji sto lat , . Nie wiem dokładnie, kiedy masz urodziny, ale na wszelski wypadek już życzę
17 Sty 2008, Czw 19:48, PID: 10125
co na siebie włożysz?
17 Sty 2008, Czw 19:52, PID: 10129
Hmmm... Ubranie? O_o
FlowOfAir, może napisz w "skąd:", że jesteś "/k" (kobietą), żeby pomyłek nie było. :-)
17 Sty 2008, Czw 20:41, PID: 10156
Hmm, więc, mam zestaw czarna długa, bo uwielbiam czarny .
Do ciemnych, raczej długich włosów zresztą najbardziej pasuje. Czarna długa aksamika obcisła na ramiączkach ze srebrnymi "sprzączkami" czy czymś takim, czarne buty na wysokiej, srebrnej szpili, mmm, po prostu uwielbiam już je. Do tego czarne rajstopy w czarne wzorki, a na kurzym udku z czerwonymi poziomymi czterema pasami + czerwona podwiązka z różyczką (ideologia dorobiona do tego jest, bo mam na imię Róża, stąd też nick, przekształcone wyrażonko od słówka Flower). Hmmm, no i to w sumie wszystko, muszę jeszcze coś na łapiska zarzucicć, ale jeszcze nie wiem, co. Aaa, zapomniałabym dodać, że do sukienki są jeszcze zakładane rękawy.
17 Sty 2008, Czw 20:48, PID: 10158
dzięki za opis... fajnie
17 Sty 2008, Czw 20:59, PID: 10164
ops: och, dziekuję
17 Sty 2008, Czw 21:03, PID: 10165
nie ma za co
18 Sty 2008, Pią 0:54, PID: 10195
Opis apetyczny.
18 Sty 2008, Pią 17:01, PID: 10226
FlowOfAir napisał(a):Chociaż od początku liceum cały czas mówiłam, że nie pójdę na studniówkę, ale jednak namowy rodziców i osób z klasy przekonały mnie, żeby się pokusić i zawitać na niej. Jakbym troche słyszała siebie I takiego nastawienia właśnie graruluję. Miłej zabawy.
18 Sty 2008, Pią 17:27, PID: 10227
dziękuję, dziękuję
__ hi, mam nadzieję, że wygląd na mnie też apetyczny będzie przynajmniej się postaram
19 Sty 2008, Sob 17:03, PID: 10317
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22 Lip 2008, Wto 18:33 przez FlowOfAir.)
Kontynuując o studniówce: jeśli nie jest się całkowicie przekonanym, że nie chce się iść, to lepiej pójść. Byłam wczoraj na studniówce. Przez pierwsze dwie godziny chciałam sie zapaść pod ziemię, nie potrafiłam się prawie do nikogo odezwać, czułam się brzydka i odpychająca. Ale powoli wszystko zaczęło się rozkręcać. Znalazłam kilku kumpli, z którymi troszeczkę wypiłam, pogadałam, pośmiałam się. Super gadało mi się z kilkoma dziewczynami.
Gdybym się odważyła bardziej pokazać, że interesuje mnie zatańczenie to możliwe, że w ogóle nie schodziłabym z parkietu. Nieważne, było, minęło. Ale cieszę się, że już nie mogę powiedzieć, że wcale nie tańczyłam i że było nudno .
20 Sty 2008, Nie 20:13, PID: 10479
Ja nie byłem na studniówce.Na początku nawet chciałem iść,ale nie miałem z kim,a przecież że sam nie pójdę,bo nie będę się i tak dobrze bawił (wszyscy z parą,a ja sam...).Wychowawczyni klasy była oburzona,powiedziała,że koniecznie muszę iść (!)...i po czymś takim już mi się kompletnie odechciało.Mam uparty i przekorny charakter,więc postanowiłem,że skoro ktoś mnie do tego zmusza,to nie póję nigdzie w ogóle!
20 Sty 2008, Nie 22:21, PID: 10504
studniówke mam za tydzień, nie ide...nawet bym miał z kim iść, bo wychowawczyni mi wyszukiwała po innych klasach , ale powiedziałem rodzicom, że nie chce iść, wymysliłem sobie gadke, że nie będe teraz szedł na szybko z obcą dziewczyną...troche pogadali...ale uszanowali moją decyzje,wiem ze nie czuł bym się tam dobrze ,jeszcze kamera... chociaż w myślach wyobrażam sobie swój pozytywny scenariusz studniówki pozdr.
20 Sty 2008, Nie 22:35, PID: 10507
Ja w przyszłą sobotę mam studniówkę. Mam partnera, którego widziałam raz w życiu. Nie żałuję. Nigdy nawet nie pomyślałam, że mogę nie iśc. Może będzie stresująco ale ja muszę stawiac czoła takim wyzwaniom. Co mnie nie zabije to mnie wzmocni (może )
26 Sty 2008, Sob 15:42, PID: 10972
Oho oto ta sobota o której była mowa w poście wyżej.
Już od dwóch dni jestem dziwnie rozkojarzona, już wszystko ustalone, niby ok do 18.00 czekam na mojego partnera i ruszamy... Szczerze mówiąc to bardziej stresowałam się wizytą u fryzjera niż studniówką (!) teraz już po fryzjerze byłam sama i znów czułam się osaczona, czego, jak mi sie zdaje nie oczuwałam wcześniej. Teraz mam zamiar się zrelaksowac. Do 18.00 jeszcze dużo czasu. Jest dziwnie, przyznaję, niecodziennie, ale może będzie dobrze A przynajmniej nie tak źle jak przypuszczam, że moze byc...
26 Sty 2008, Sob 17:09, PID: 10983
Michu B napisał(a):...jeszcze kamera...O jak ja nie znoszę kamery.Swojej kasety ze studniówki (tak,tak-wtedy były jeszcze kasety) jeszcze nie oglądałam w całości. Nie było może tak źle ale poszłam z nieodpowiednim partnerem i mi zepsuł zabawę. Sugar Sweet mam nadzieję,że Twoja studniówka będzie super.Życzę udanej zabawy!
27 Sty 2008, Nie 13:25, PID: 11027
NetkaA napisał(a):Sugar Sweet mam nadzieję,że Twoja studniówka będzie super.Życzę udanej zabawy! DZIENKI Była całkiem udana, naprawdę byłam sama zaskoczona swoją śmiałością, chwilami mój partner i inni ludzie patrzyli jakoś tak dziwnie (z niedowierzaniem ) Piłam wcale nie dużo i szybko byłam z powrotem trzeźwa bo dużo tańczyłam, mimo, że nie umiem. No ale... Właściwie to był mój sukces miałam nadzieję, że tak będzie. Chociaż przez te kilka godzin mogłam poczuc się zupełnie normalnie. Wyparowało gdzieś poczucie osaczenia. Było naprawdę całkiem miło. A nie wyglądało Nie żałuję że tam poszłam. Nawet gdybym siedziała jak ta sierota. Lepiej żałowac, że się coś zrobiło, niż żałowac, że się nic nie zrobiło
27 Sty 2008, Nie 17:06, PID: 11043
Gratulacje studniówkowicze. Chyba mimo wszystko warto się przełamać. Może jakieś zdjęcia dacie ?
27 Sty 2008, Nie 17:08, PID: 11046
LEON napisał(a):Gratulacje studniówkowicze. Chyba mimo wszystko warto się przełamać. Może jakieś zdjęcia dacie ? Mnie się bateria w aparacie wyładowała i zrobiłam tylko 3 zdjęcia które są ogólnie bez sensu bo trochę mi się ręka trzęsła... |
|
Podobne wątki… | |||||
Wątek: | |||||
Jak wyglądała wasza studniówka? | |||||
matura, studniowka, 18 urodziny, -Rok koszmar-rezygnuje |