13 Wrz 2009, Nie 13:00, PID: 175393
ja wiem że na swoją nie pójdę i już wkur... mnie fakt że będę musiał tłumaczyć się dlaczego
13 Wrz 2009, Nie 13:00, PID: 175393
ja wiem że na swoją nie pójdę i już wkur... mnie fakt że będę musiał tłumaczyć się dlaczego
13 Wrz 2009, Nie 13:31, PID: 175406
Możesz zrobić jak mój kumpel. Mówić, że się idzie, a później nie pójść. Potem tylko mówisz, że coś tam się stało i nie mogłeś i masz spokój.
13 Wrz 2009, Nie 13:52, PID: 175441
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13 Wrz 2009, Nie 13:55 przez stap!inesekend.)
Ale traci się kasę.
(Tak sobie myślę, że gdyby nie lęk o kasę, to miałbym o wiele mniej na głowie)
13 Wrz 2009, Nie 14:24, PID: 175482
No fakt, trzeba być bogatym na taki myk, ale on tak robił. Sorki, głupi pomysł.
13 Wrz 2009, Nie 17:00, PID: 175557
Cytat:Ale to bez sensu bo wczesniej trzeba zaplacic a jak argumentem bedzie ze nie stac cie to jak na zlosc znajda sie 'zyczliwi' ludzie ktorzy ci pozycza.Jak nie chciałam jechać na klasową wycieczkę i próbowałam udawać, że to z braku pieniędzy, to klasa chciała mi zasponsorować wyjazd ![]() Byłam na studniówce, poszłam sama. Chwilami było strasznie, ale chwilami bardzo fajnie. Nie wiem jednak, czy bym zdecydowała się iść jeszcze raz. Zresztą już o tym pisałam.
13 Wrz 2009, Nie 17:21, PID: 175569
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13 Wrz 2009, Nie 17:23 przez tr3bor91.)
Ja uważam, że dziewczynie chyba łatwiej mimo wszystko iść samej na studniówkę. Bo zawsze jest jakaś szansa, że do tańca zaprosi ją jakiś facet
![]() A ten ostatni - jeśli sam wybiera się na imprezę tego typu - ma raczej ciężej, bo to on powinien zrobić pierwszy krok i zainteresować się jakąś dziewczyną, która przykładowo też przyszła sama ![]() ![]()
13 Wrz 2009, Nie 20:33, PID: 175651
tr3bor91 napisał(a):A ten ostatni - jeśli sam wybiera się na imprezę tego typu - ma raczej ciężej, bo to on powinien zrobić pierwszy krok i zainteresować się jakąś dziewczyną, która przykładowo też przyszła sama Ogólnie pewnie tak, ale ja miałem to szczęście, że dziewczyna mojego kumpla wzięła mnie w obroty i jakoś mnie rozkręciła. Bez niej pewnie do końca podpierałbym ścianę.
13 Wrz 2009, Nie 21:11, PID: 175668
O, a to ciekawe
![]() ![]() ![]() Tylko niestety trzeba też jakoś w miarę wyglądać, żeby jakakolwiek dziewczyna się kimś zainteresowała...u mnie będzie z tym problem, więc akurat o podobnej sytuacji opisanej przez Ciebie, Sosen, będzie problem...a wręcz jest to niemożliwe ![]() ![]()
13 Wrz 2009, Nie 22:33, PID: 175694
Ona raczej nie była z typu ładnych, niedostępnych itp. Miła(przemiła) i z takich dobrych duszek. Widziała, że siedzę pół imprezy na krześle, to mnie wzięła w obroty.
13 Wrz 2009, Nie 23:49, PID: 175713
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13 Wrz 2009, Nie 23:50 przez eric.)
W mojej szkole wychowawczyni się uparła mimo że coś 5 osób nie chce iść nie licząc oczywiście mnie. Wydaje mi się że po prostu będę się oschle bronił - jeśli będą na mnie wyskakiwać to po prostu powiem niskim nieżyciowym głosem "nie, nigdy nie bawiłem się dobrze na takich imprezach, będzie to dla mnie kasa w błoto". Wychowawczyni niby mówi że nie trzeba obowiązkowo tańczyć czy nawet iść z osobą towarzyszącą, ale znów tam będzie jakieś wymyślne żarcie, a mi wiele potraw przez gardło nie chce przejść, np. nie lubię szynki, surowej kiełbasy. Znów będę odpierał zarzuty czemu nie jesz i tak dalej. Wódki też brak będzie. Poza tym po pierwsze i najważniejsze - nawet bez fobii bym nie poszedł, a jeśli nawet to i tak bym przesiedział i żałował kasy. Po prostu nie lubię imprez, a już co dopiero z klasą. Poza wygasającą z czasem fobią jestem po prostu typem samotnika, lubię spokój, ciszę, a nie huczne imprezy i tak dalej. Dla porównania wolałbym całą noc przejeździć rowerem po mieście samemu niż iść w towarzystwo ludzi na studniówkę. A że 90% ludzi uważa to za chore... nie interesuje mnie to. Ja jestem tymi 10%, mniejszością, po to żeby można było od niej odróżniać większość. Naturalna kolej rzeczy.
14 Wrz 2009, Pon 7:44, PID: 175731
eric napisał(a):np. nie lubię szynki, surowej kiełbasyA ja nie cierpię sałatek. I dlatego nie mam co jeść na przyjęciach ![]() ![]()
14 Wrz 2009, Pon 9:10, PID: 175745
Cytat:A ja nie cierpię sałatek. I dlatego nie mam co jeść na przyjęciach i tu się zgodzę z tobą ![]() ![]() ale i tak się super bawiłam. mieliśmy fajną kapele, która wymyślała różne zabawy.[/quote]
14 Wrz 2009, Pon 10:04, PID: 175750
Cytat:Ja uważam, że dziewczynie chyba łatwiej mimo wszystko iść samej na studniówkę. Bo zawsze jest jakaś szansa, że do tańca zaprosi ją jakiś facetCoś w tym jest. Ale ogólnie, to wszyscy bawią sie w gronie znajomych, obcej osoby nikt raczej do tańca nie poprosi. Moja koleżanka też szła sama, więc siedziałyśmy obok siebie, i jeszcze kolega z klasy. Kilka razy więc z nim zatańczyłam, i kilka razy z dwoma chłopakami koleżanek. Było też parę zabaw wymyślonych przez kapelę, jak u ffaustyny. Ale ogólnie, samemu nie jest fajnie. Uważam, że należy iść z kimś, chyba że sie ma naprawdę dobre grono znajomych. Cytat:ale znów tam będzie jakieś wymyślne żarcie, a mi wiele potraw przez gardło nie chce przejść, np. nie lubię szynki, surowej kiełbasy.Wow, to teraz się coś lepszego podaje na studniówkach ![]() Ja też wielu rzeczy nie jem, ale to zbytnio nie przeszkadzało. Były ciasta, sama coś tam przyniosłam, były lody z owocami, i jeszcze podali ziemniaki z kotletem i jakąś sałatką. Kotleta nie zjadłam, resztę skubnęłam. Ogólnie, z nerwów w ogóle nie chciało mi się jeść i prawie nic nie zjadłam. Wydaje mi się, że ludzie mało jedli. Cytat:Wódki też brak będzie.Zawsze ktoś przemyci ![]() ![]() Było, minęło, i dobrze ![]()
14 Wrz 2009, Pon 10:14, PID: 175751
Cytat:Wow, to teraz się coś lepszego podaje na studniówkach SmileNiekoniecznie :] Ale ciasta faktycznie były dobre ![]() Cytat:Jest zakaz, ale aklohol zawsze jest.Ten zakaz to tylko formalność... Niestety, taka jest właśnie nasza Polska. Hipokryzja rządzi.
14 Wrz 2009, Pon 11:59, PID: 175767
Luna napisał(a):Ja nie piłam, bo nikt nie poczęstowałMnie też nikt by nie poczęstował, nie jestem prawie w ogóle zżyty z klasą poza kilkoma osobami. A te osoby na pewno nie będą się bawiły w przemyt alkoholu, ba te osoby wcale nie chcą iść i jak ich znam nie pójdą, więc nawet nie będę miał z kim gadać siedząc. Bo o czym będę gadał z osobami z którymi przez całe 3 lata zamieniłem może kilkanaście zdań. Ogólnie czy jestem czy mnie nie ma w szkole to nawet nikt nie zauważa, ale na studniówkę to każdy ciągnie. Co oni kurna z tego mają, że osobę którą mają totalnie w dup*e (i vice versa) chcą tam zaciągnąć wołami, żeby wybuliła kasę i siedziała na dup*e przez cały czas. Sam nie wiem, może po to żeby się z takich osób tam nabijać i tym się nakręcać... innego powodu nie widzę. A że sie na mnie ktoś obrazi (haha za co tak w ogóle), kogo znam tylko z tego że jest ze mną na lekcjach... za kilka miesięcy nasze drogi bezpowrotnie się rozejdą więc co mnie to interesuje.
14 Wrz 2009, Pon 12:32, PID: 175779
Powtarzałem klasę maturalną, więc mogłem być na 2-óch studniówkach.
A nie byłem na żadnej. ![]()
14 Wrz 2009, Pon 12:54, PID: 175791
eric napisał(a):Wódki też brak będzie.U mnie też miało nie być i niby mieli sprawdzać, czy ktoś nie przemyca ( ![]() Do 22 wszyscy już byli schlani jak świnie, a najbardziej kamerzyści, jak zauwazyłem. Sam wypiłem ponad pół litra i siedziałem na krześle, jedząc to i tamto, bo żarcie było całkiem niezłe. Do tańca mnie nie wciągnięto, paradoksalnie. Jakbym mniej wypił, to bym poszedł pląsać, a tak się uparłem i koniec. Teraz trochę żałuję, ale nie narzekam, mogło być gorzej, mogło być lepiej. To tylko studniówka.
14 Wrz 2009, Pon 12:59, PID: 175793
Cytat:Co oni kurna z tego mają, że osobę którą mają totalnie w dup*e (i vice versa) chcą tam zaciągnąć wołami, żeby wybuliła kasę i siedziała na dup*e przez cały czas.Tak samo bezsensowne, jak zapraszanie znajomych na naszej klasie... których się nie lubi. Cytat:Mniej, lub więcej, tak, ale zawsze gdzieś flaszki stoją.Istna oaza alkoholizmu.
15 Wrz 2009, Wto 0:36, PID: 175943
![]()
15 Wrz 2009, Wto 11:15, PID: 175979
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15 Wrz 2009, Wto 11:18 przez eric.)
Dlatego ja od początku powiem, że nie idę, bo w końcu to nie jest obowiązek, a ja jestem pełnoletni i sam o sobie decyduję. Nikomu przecież nie zamierzam psuć zabawy, jak mnie w szkole nie ma na lekcjach to nawet nikt nie zauważa, to co dopiero jak wszyscy będą się bawić na studniówce. Nie idę bardziej z powodu mojej osobowości niż fobii, która i tak jest w fazie gasnącej. Jakbym miał tam z kim przegadać ten cały czas siedząc na dupsku to może i bym poszedł, ale nie chcę siedzieć sam jak palec (nikt z mojej "ekipy" szkolnej też się nie wybiera) i dawać innym powód do drwin.
15 Wrz 2009, Wto 18:04, PID: 176064
U mnie już wstawki jakieś mają kręcić na studniówkę i do końca września trzeba wpłacić zaliczkę, czyli już za kilka dni czeka mnie fala pytań - czemu nie idziesz? - i drwin ze strony inteligetnych kolegów...
02 Paź 2009, Pią 19:53, PID: 179187
Fuck, zaliczka do końca września?! Oni powariowali? Myślałam, że trochę dłużej pocieszę się spokojem.
02 Paź 2009, Pią 20:16, PID: 179196
U mnie też zaliczkę chcą. 10 złotych -.- zadeklarowałem się, że idę sam, nie jeden ja zresztą. Zobaczymy jak będzie
![]()
03 Paź 2009, Sob 8:44, PID: 179226
U mnie zaliczka to 100zł, pare dni temu motywowałem się już żeby być silnym i gdy powiem, że nie idę a oni zapytają czemu to odpowiem, że
![]()
03 Paź 2009, Sob 9:30, PID: 179229
Zaliczka 100zł? To u mnie więcej niż koszt całej studniówki na osobę
![]() |
|
Podobne wątki… | |||||
Wątek: | |||||
Jak wyglądała wasza studniówka? | |||||
matura, studniowka, 18 urodziny, -Rok koszmar-rezygnuje |