21 Maj 2009, Czw 2:26, PID: 150791
Psychiatra zasugerował, abym zmieniła pracę. Oczywiście, że brakuje mi odwagi. Liczyłam na wsparcie siostry. Efekt - jest noc, nie śpię. Jagoda "znęcała się" nade mną przez 5 dni, z ulgą pożegnałam ją na lotnisku. Może jednak miała rację. Z drugiej strony zmiana pracy na mniej stresującą w moim przypadku jest koniecznością. Nie chcę przegrać z chorobą, nie chcę zmarnować życia. Uczę się nowych rzeczy. Będąc na zwolnieniu lekarskim nauczyłam się piec ciasta, ukwieciłam balkon- ku zdumieniu sąsiadów. Potrzebuję pracy, której efekty są widoczne szybko. Potrzebuję coś tworzyć. Stąd pomysł na otwarcie salonu kosmetycznego. Zapisałam się na kurs, znalazłam ładny lokal. Żeby starać się o dotację, muszę być bezrobotna. Ten moment jest najtrudniejszy, rezygnacja z dotychczasowj pracy.