19 Lip 2018, Czw 15:08, PID: 755630
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19 Lip 2018, Czw 15:11 przez Milka001.)
Do tej pory uczyłam się dostawałam rentę rodzinną, Teraz się nie uczę..
Niby znalazłam jakaś pracę (za kilka dni zaczynam) ale za każdym razem jak sobie pomyślę o niej to ogarnia mnie panika.Jeszcze jakby tam nie było tylu znajomych to az bym tego tak nie przeżywała,ale że tam jest mnostwo znajomych twarzy to się trzęse,że beda obgadywać,że niesmiała,że źle pracuje,że to,że tamto., Do tej pory moje życie wyglądało mniej więcej tak: Chodziłam zaocznie do szkoły, w tygodniu czas spędzałam w domu, często gdzieś jeździłam a to do miasta,a to do innego miasta,tu na zakupy, tam coś załatwić... Generalnie miałam dużo czasu dla siebie. Nie spotykałam się ze znajomymi bo zwyczajnie w świecie ich nie miałam i nie mam.Jestem trochę aspołeczna i z ludźmi jestem zawsze na dystans. Przytłacza mnie myśl o ludziach. Czuję ,że będę zmęczona i zestresowana samą pracą ale i ludźmi. I ludzie beda mnie odbierac z niesmakiem lub negatywnie.Albo będą zbyt ''napastliwi'' przez co będę się czuć pod presją. Do tego czuje lęk przed ludźmi, i dlatego też specjalnie z nimi nie rozmawiam. Rodzina, sąsiedzi,ludzie ciągle pytają a czy gdzieś już pracuje?.Już mi samej głupio było mówić, że nie .. Boje się że ta praca mnie zniewoli, że przez nią stanę się bardziej nieszczęśliwa niż jestem.Moje życie do tej pory było nudne jak flaki z olejem. Ale z drugiej strony już mi się nie chce siedzieć w domu i popadać w większy dołek,bo w ten sposób robię krzywdę tylko sobie..No i jaka czeka mnie przyszłość? .Ale znów pracowanie i przebywanie z ludźmi mnie dobija.. A znów praca bez ludzi sprawiłaby że zdziczałabym jescze bardziej.. Co sądzicie,,?? A Was praca czegoś nauczyła ,czujecie się lepiej,że pracujecie i zarabiacie własne pieniądze?
Niby znalazłam jakaś pracę (za kilka dni zaczynam) ale za każdym razem jak sobie pomyślę o niej to ogarnia mnie panika.Jeszcze jakby tam nie było tylu znajomych to az bym tego tak nie przeżywała,ale że tam jest mnostwo znajomych twarzy to się trzęse,że beda obgadywać,że niesmiała,że źle pracuje,że to,że tamto., Do tej pory moje życie wyglądało mniej więcej tak: Chodziłam zaocznie do szkoły, w tygodniu czas spędzałam w domu, często gdzieś jeździłam a to do miasta,a to do innego miasta,tu na zakupy, tam coś załatwić... Generalnie miałam dużo czasu dla siebie. Nie spotykałam się ze znajomymi bo zwyczajnie w świecie ich nie miałam i nie mam.Jestem trochę aspołeczna i z ludźmi jestem zawsze na dystans. Przytłacza mnie myśl o ludziach. Czuję ,że będę zmęczona i zestresowana samą pracą ale i ludźmi. I ludzie beda mnie odbierac z niesmakiem lub negatywnie.Albo będą zbyt ''napastliwi'' przez co będę się czuć pod presją. Do tego czuje lęk przed ludźmi, i dlatego też specjalnie z nimi nie rozmawiam. Rodzina, sąsiedzi,ludzie ciągle pytają a czy gdzieś już pracuje?.Już mi samej głupio było mówić, że nie .. Boje się że ta praca mnie zniewoli, że przez nią stanę się bardziej nieszczęśliwa niż jestem.Moje życie do tej pory było nudne jak flaki z olejem. Ale z drugiej strony już mi się nie chce siedzieć w domu i popadać w większy dołek,bo w ten sposób robię krzywdę tylko sobie..No i jaka czeka mnie przyszłość? .Ale znów pracowanie i przebywanie z ludźmi mnie dobija.. A znów praca bez ludzi sprawiłaby że zdziczałabym jescze bardziej.. Co sądzicie,,?? A Was praca czegoś nauczyła ,czujecie się lepiej,że pracujecie i zarabiacie własne pieniądze?