03 Lut 2019, Nie 17:48, PID: 781822
Żółwik, dokładnie o to mi chodzi: chciałem nawiązać kontakty z ludźmi, którzy by mnie akceptowali takiego, jakim jestem, żebym nie musiał im kłamać. Nie każdemu opowiadam o swoich poważnych problemach ale zapytany staram się mówić prawdę, jeśli mam nadzieje, że może akurat ta osoba jest tego godna. Jest też prawdą, że ludzie (nawet osoby, które wierzą w tolerancje i ją chwalą), kiedy trafią na coś, czego rzeczywiście nie rozumieją, to zazwyczaj reagują dziwnie, z rezerwą, a czasem nawet z podejrzliwością. Wspomniany już psycholog zwyczajnie mi nie wierzył (albo udawał, że nie wierzy). Na terapii grupowej parę osób (gdy mówiłem w 100% szczerze) myślało, że zmyślam.