23 Sty 2010, Sob 1:24, PID: 194023
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23 Sty 2010, Sob 11:19 przez tomjak.)
Mogę teraz porównać moje myślenie przed ozdrowieniem z tym teraz. Zastanawiają mnie różnice. Teraz o 99,99%mniej analizuję zachowania mojego otoczenia i swoje, jestem bardziej spontaniczny i mam większą skłonność do ryzyka. Jestem skłonny podejmować działania których nie podjąłbym nigdy przedtem. Nigdy np nie interesowały mnie kredyty ponieważ zawsze się bałem czegoś co uniemożliwi mi spłatę. Teraz nawet nie biorę pod uwagę takich ewentualności , jestem pewien że spłacę. Pytanie co jest bardziej normalne to co było , czy to co jest? Nie żartuję zadając to pytanie: czy przypadkiem ozdrowienie fobika nie polega na zmniejszeniu samoświadomości , częściowym zaniku realnej oceny swojej osoby i swoich możliwości , na ześwirowaniu upadabniającym nas do otoczenia zlożonego w 99% z tzw "normalnych"? Jeśli jest tak jak mi sie wydaje to recepta na wyjście z błędnego koła fobii jest prosta - przestać się zastanawiać i mniej myśleć. Należy uznać że nawet jak się jest ewidentnym zerem to że się jest kimś. Mam okazję obserwować swoich podwładnych prostych robotników w większości właśnie zdaje się tzw normalnych. Jednego dnia bywa że jegomość upije się do nieprzytomności , zarzyga i zasika (czasem gorzej). Następnego dnia przychodzi normalnie do pracy jakby nic się nie stało , wesoły , zadowolony z siebie , mało tego jest skłonny nawet udzielać rad innym jak należy się prowadzić. Niestety , ale wszystko wskazuje na to że na tym właśnie polega bycie niefobikiem. Należy zwyczajnie beztrosko sfiksować i przestać stać twardo nogami na ziemi. Zawsze zastanawiałem się gdzie biorą poczucie swojej wielkiej wartości ludzie ewidentnie niewiele warci , teraz już wiem. Zawsze się zastanawiałem jak to jest że każdy menel z pod pobliskiego monopolowego nie dopuszcza nawet myśli że jest nic nie wartym śmierdzącym zapijaczonym menelem i nic mu tak naprawdę z powodu swojej sytuacji nie dolega. Oni zwyczajnie są normalni.
Pewnie większość fobików podobnie jak ja kiedyś jak cos robi to robi perfekcyjnie , a jak coś nie wyjdzie to dostaje doła , nawet jeśli tym czymś jest jeden punkt z całości zadania które ma punktów sto. Ten perfekcjonizm jest jest niepotrzebny. Normalni robią na wszystko na aby aby i są przekonani że zrobili coś najlepiej na świeci. I nic ich nie przekona że jest inaczej. Trzeba brać przykład. Trzeba się od nich uczyć jak wmówić otoczeniu że tak właśnie jest. Psychiatrzy i psychologowie zwą to umiejętnościami społecznymi. Ty będziesz ciężko pracował , a tzw normalny bimbał cały dzień , ale i tak wyjdzie że to on najmocniej się napracował.
Krajem gdzie fobia społeczna jest największym problemem jest słynąca z solidności Japonia , a najmniejszym w krajach południa znanych z rozlazłości , lenistwa , braku dyscypliny , braku higieny , niskiej jakości produkcji.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Hikikomori
Pewnie większość fobików podobnie jak ja kiedyś jak cos robi to robi perfekcyjnie , a jak coś nie wyjdzie to dostaje doła , nawet jeśli tym czymś jest jeden punkt z całości zadania które ma punktów sto. Ten perfekcjonizm jest jest niepotrzebny. Normalni robią na wszystko na aby aby i są przekonani że zrobili coś najlepiej na świeci. I nic ich nie przekona że jest inaczej. Trzeba brać przykład. Trzeba się od nich uczyć jak wmówić otoczeniu że tak właśnie jest. Psychiatrzy i psychologowie zwą to umiejętnościami społecznymi. Ty będziesz ciężko pracował , a tzw normalny bimbał cały dzień , ale i tak wyjdzie że to on najmocniej się napracował.
Krajem gdzie fobia społeczna jest największym problemem jest słynąca z solidności Japonia , a najmniejszym w krajach południa znanych z rozlazłości , lenistwa , braku dyscypliny , braku higieny , niskiej jakości produkcji.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Hikikomori