15 Sty 2021, Pią 20:03, PID: 835210
Specjalnie zakładam nowy temat, licząc na to, że ktoś może będzie wiedział co to jest/ skąd się bierze (może ktoś ma podobnie?). Daję też ten wątek w zaburzeniach psychicznych, bo nie wiem jak to inaczej nazwać, skoro utrudnia życie. Ale do rzeczy.
Co to może być, takie dziwne uczucie takiej jakby tęsknoty, nostalgii, pustki wewnętrznej, które występuje wraz z różnymi wspomnieniami z przeszłości, albo pojawia się w momencie kontemplacji nad przyszłością?
Dopada mnie to cholerstwo bardzo często, jeśli nie codziennie to przynajmniej pare razy w tygodniu, zawsze psuje mi nastrój, często na cały dzień, niejednokrotnie pojawiają się po "doświadczeniu" tego czego przelotne myśli samobójcze.
A wygląda to mniej więcej tak: wstaję sobie rano, mam dobry humor, słonko świeci, robię sobie kawę i wszystko gites, ale nagle, tak totalnie z czapy mam flashback przed oczami dotyczący np. spaceru z dawną koleżanką w gimnazjum, z która już nie mam kontaktu. Po takim flashbacku następuje ta dziwna tęsknota za "dawnymi czasami" w stylu kiedyś to było, uczycie takiej pustki wewnętrznej, którą poprzedza analiza swojego obecnego życia, często negatywna na zasadzie "obecnie nie mam już takich znajomych, nie mam kontaktu z nikim, będzie coraz gorzej bo ludzie wyjeżdżają, zakładają rodziny, nikogo nie poznam" i tego typu podobne nihilizmy. Dodam, że te flashbacki nie dotyczą żadnych traum z przeszłości, wręcz przeciwnie, tych wszystkich miłych, fajnych chwil, których doświadczałam za dzieciaka lub nastolatka, tyle, ze zamiast wywoływać pozytywne wspomnienia, pogrążają mnie. Nie pisałabym tutaj, gdyby ten problem był sporadyczny, ale on występuje często, z wiekim coraz częściej, a już od czasów nastoletnich to mam. Denerwuje mnie to, bo nic nie pomaga na to poza obecnością innych ludzi (w tym przypadku mojego partnera). Gdy jestem sama to mam prawie 100% pewność, ze ten nastrój mnie dopadnie i się tak pogrążam w beznadziei..... Miał ktoś podobnie albo wie co to może być?
Co to może być, takie dziwne uczucie takiej jakby tęsknoty, nostalgii, pustki wewnętrznej, które występuje wraz z różnymi wspomnieniami z przeszłości, albo pojawia się w momencie kontemplacji nad przyszłością?
Dopada mnie to cholerstwo bardzo często, jeśli nie codziennie to przynajmniej pare razy w tygodniu, zawsze psuje mi nastrój, często na cały dzień, niejednokrotnie pojawiają się po "doświadczeniu" tego czego przelotne myśli samobójcze.
A wygląda to mniej więcej tak: wstaję sobie rano, mam dobry humor, słonko świeci, robię sobie kawę i wszystko gites, ale nagle, tak totalnie z czapy mam flashback przed oczami dotyczący np. spaceru z dawną koleżanką w gimnazjum, z która już nie mam kontaktu. Po takim flashbacku następuje ta dziwna tęsknota za "dawnymi czasami" w stylu kiedyś to było, uczycie takiej pustki wewnętrznej, którą poprzedza analiza swojego obecnego życia, często negatywna na zasadzie "obecnie nie mam już takich znajomych, nie mam kontaktu z nikim, będzie coraz gorzej bo ludzie wyjeżdżają, zakładają rodziny, nikogo nie poznam" i tego typu podobne nihilizmy. Dodam, że te flashbacki nie dotyczą żadnych traum z przeszłości, wręcz przeciwnie, tych wszystkich miłych, fajnych chwil, których doświadczałam za dzieciaka lub nastolatka, tyle, ze zamiast wywoływać pozytywne wspomnienia, pogrążają mnie. Nie pisałabym tutaj, gdyby ten problem był sporadyczny, ale on występuje często, z wiekim coraz częściej, a już od czasów nastoletnich to mam. Denerwuje mnie to, bo nic nie pomaga na to poza obecnością innych ludzi (w tym przypadku mojego partnera). Gdy jestem sama to mam prawie 100% pewność, ze ten nastrój mnie dopadnie i się tak pogrążam w beznadziei..... Miał ktoś podobnie albo wie co to może być?