11 Kwi 2021, Nie 2:40, PID: 840495
Objawy fobii społecznej powstrzymują chorego od leczenia, znam to błędne koło z własnego doświadczenia. Fobicy społeczni zwykle zasięgają profesjonalnej pomocy dopiero po kilkunastu latach walki z chorobą, a wielu nigdy tego nie robi. Ja mam prawie 22 lata i chciałabym się wyleczyć przed 25 rokiem życia, żeby choć trochę nacieszyć się młodością, bo obecnie żyję jak seniorka na emeryturze, cały czas w domu. Ale boję się że mi się to nie uda, bo już ponad rok próbuję próbować i dotychczas byłam tylko raz u psychologa i cały czas zwlekam i zwlekam z leczeniem z prawdziwego zdarzenia, a lata uciekają mi przez palce. Wizja zwierzania się psychiatrze (do którego chciałabym się teraz udać w następnej kolejności) jest dla mnie nie do pojęcia, nie jestem w stanie psychicznie tam iść i cokolwiek mu przekazać. Dlatego jestem ciekawa jakie są wasze doświadczenia w tym temacie. Jak wy sobie radziliście/radzicie w takiej sytuacji? Co sobie mówiliście/robiliście, żeby się przekonać? Czy to zadziałało? Jeśli tak, to na krótko czy na dłuższą metę? Interesują mnie wszelkie przydatne informacje, które mogłyby pomóc też mi