(08 Sty 2022, Sob 14:07)Omen napisał(a): Dla mnie z punktu widzenia realizmu wiara w to, że związek pierdyliorga osób będzie w stanie dogadywać się i funkcjonować dłuższy czas to jak wiara w to, że illuminaci od 80lat idealnie dogadują się i z szatanem i między sobą i jeszcze trzymają to wszystko skutecznie w tajemnicy...
No tak, a wiadomo, że w ich relacji jest jeszcze Bill Gates i Reptilianie.
Zgadzam się, tyle, że nie wiem czy osobom budującym otwarte związki zależy na tym, żeby one trwały jakiś dłuższy czas.
Generalnie niech każdy sobie żyje, i buduje swoje relacje, w sposób na jaki ma ochotę.
Dla mnie osobiście cała istota udanego związku (wg. mojej percepcji, preferencji) jest w tym o czym pisała bajka - w człowieku, i tym, że znalezienie odpowiedniego partnera nie jest łatwe i jeśli ktoś nie jest bardzo świadomy i otwarty, odważny to jednak wymaga to niemałego szczęścia, i pewnie dlatego teraz tak wiele związków się sypie (po liberalizacji podejścia do rozwodów/rozstań) - bo po prostu ludzie często wchodzą w monogamiczny związek z osobą tylko w miarę pasującą do drugiej niego/niej, wybraną z ograniczonego środowiska, w którym się obracają. Jest to w pewnym sensie wygodne i pragmatyczne, ale też niesie ze sobą pewne konsekwencje - że po czasie mogą wyjść takie cechy charakteru/stylu życia u partnera/ki, które po prostu są nie do zaakceptowania w dłuższej relacji co skutkuje rozstaniem.
Szkoda, że nie miałem okazji ujrzeć usunietych postów
To kwestia trudnych czasów, bo coraz ciężej poznać kogoś, kto będzie nam pasował ale próbować trzeba. Zawsze lepsze jest szukanie człowieka niż nowej waginy czy pitolka.