06 Sie 2009, Czw 19:01, PID: 168386
Nie wiem jak większość fobików, ale dla mnie wychodzenie z domu to zawsze stres, strach i niepokój. Czasem wychodzę do sklepu, na basen, do kina, nawet na dyskotekę, ale za nic w świecie nie odważę się pójść do restauracji coś zjeść. Bo mam wtedy wrażenie że wszyscy patrzą na to jak jem i na moje ręce. Koszmar!! ops:
Przez wiele miesięcy nie dałam rady chodzić do komunii bo strasznie mi się nogi trzęsły. Teraz znalazłam na to sposób. Siedzę z samego przodu i do komunii mam tylko dwa kroki, tak wię zanim lęk mnie ogarnia jest już po wszystkim. Jakby mi przyszło stać w kolejce to pewno bym umarła ze strachu
Czasem jest tak źle że boję się wyjść nawet na ulicę,a jak już idę to nogi mi wtedy drżą i zapewne idę jak kaczka.
Teraz mam poważny problem- za dwa tygodnie idę na wesele kuzynki, gdzie ma być 180 osób. Muszę tam iść, ale tak bardzo się boję już teraz, tych tłumów, jedzenia przy innych
Jedyne z czego jestem dumna, to z tego że pracuję w sklepie, gdzie często ludzie patrzą mi na ręce. Ale jakoś sobie radzę, a jak jest na prawdę źle to uciekam na zaplecze
Podsumowując to wszystko to i tak większość czasu spędzam w domu tutaj czuję się najlepiej
Przez wiele miesięcy nie dałam rady chodzić do komunii bo strasznie mi się nogi trzęsły. Teraz znalazłam na to sposób. Siedzę z samego przodu i do komunii mam tylko dwa kroki, tak wię zanim lęk mnie ogarnia jest już po wszystkim. Jakby mi przyszło stać w kolejce to pewno bym umarła ze strachu
Czasem jest tak źle że boję się wyjść nawet na ulicę,a jak już idę to nogi mi wtedy drżą i zapewne idę jak kaczka.
Teraz mam poważny problem- za dwa tygodnie idę na wesele kuzynki, gdzie ma być 180 osób. Muszę tam iść, ale tak bardzo się boję już teraz, tych tłumów, jedzenia przy innych
Jedyne z czego jestem dumna, to z tego że pracuję w sklepie, gdzie często ludzie patrzą mi na ręce. Ale jakoś sobie radzę, a jak jest na prawdę źle to uciekam na zaplecze
Podsumowując to wszystko to i tak większość czasu spędzam w domu tutaj czuję się najlepiej