29 Lip 2008, Wto 11:52, PID: 48597
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12 Maj 2009, Wto 11:29 przez sm.)
29 Lip 2008, Wto 12:09, PID: 48612
magda87 napisał(a):Jeszcze nie znalazł się taki, co by chciał za mną gonić, i który zaopatrzony byłby w wielki kontener cierpliwości.Nie poddawac sie to najwazniejsze, w koncu sie znajdzie ktos, kto bedzie trzymal mocno i nie wypusci .
29 Lip 2008, Wto 12:19, PID: 48618
29 Lip 2008, Wto 12:25, PID: 48632
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29 Lip 2008, Wto 12:45 przez Ktoś.)
No właśnie sam się dziwie, ale taki strach przed odrzuceniem przez dziewczynę minął mi sam(nie do końca, ale da się teraz z tym żyć), może po prostu jestem doprowadzony do takiej desperacji że już i tak nic nie mogę stracić? Co do podnoszenia się to muszę najpierw o niej zapomnieć, potem się podnosić. Szczerze mówiąc, zwykle wystarczyło tylko zapomnieć, gdyż nigdy nie miałem odwagi do dziewczyny podejść, więc nigdy żadnej nie mogłem nazwać swoją, dopiero niedawno się przełamałem, no i klapa.
29 Lip 2008, Wto 12:53, PID: 48644
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29 Lip 2008, Wto 12:54 przez Ktoś.)
Wiesz, jak powiedział Szamil Basajew "Nawet mysz zapędzona w kąt zaczyna kąsać." po prostu byłem na tyle zdesperowany że zagrałem va bank. Nie wyszło... mam nadzieję że sobie jakoś z tym poradzę i sobie to wszystko poukładam. Szczególnie że mam jeszcze na to dużo czasu.
29 Lip 2008, Wto 13:05, PID: 48652
Mam nadzieję że to z tym sercem to tylko metafora. Jak mówiłem ja zagrałem va bank, i gdybym tylko trafił na odpowiednią dziewczynę to dzisiaj bym był najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Moja rada, lepiej spróbować niż potem wyrzucać sobie że się tego nie zrobiło. Wiem że to łatwo się mówi, gorzej robi, ale mi się jakoś udało, i jestem pewny że uda się każdemu. Ja się do tego nie przygotowywałem, działałem jakbym był w amoku, ale myślę że można się do tego przygotować, ważne tylko żeby nie spanikować.
30 Lip 2008, Śro 6:52, PID: 48982
Hmm... no to rzeczywiście ja mam lepszą sytuację, gdyż z dziewczynami potrafię rozmawiać, za to na impreze to mnie nikt nie wyciągnie, mam też coś takiego że w pewnych sytuacjach jak idę ulicą to patrzę na kogoś kto idzie w moją stronę i myśle sobie jak on może mnie zabić, jak ja jego i jak ja się mogę obronić. Nie skorzystam też z toalety "nieobudowanej" rozumiecie, muszą być cztery ściany i drzwi. Kiedyś nie potrafiłem dzwonić zawsze prosiłem o to ojca, na szczęście to akurat mi przeszło. Może reszta także mi przejdzie? Sam nie wiem. Wiem tylko że mimo że potrafię zapanować nad moim lękiem i nikt nie wie że mam prawdopodobnie socjofobie, potrafię rozmawiać z płcią przeciwną o tyle bardzo się boję odrzucenia. Niestety właśnie mnie to spotkało...
09 Sie 2008, Sob 18:38, PID: 52112
..a ja tak na chwile do Leona-
pownienies pisac ksiazki,dobrze na tym wyjdziesz,a takie dziewuszki przystankowe zapomnij.. albo przemysl.. potraktowala Cie jak podrywacza,a Ty nim nie jestes- witaj wsrod facetow.. jestes wrazliwa osoba, probuj zyc i zyj-nawet jesli patetyczne dosc zasluguje na uwage! Tzw. nieudane proby zadna porazka.
09 Sie 2008, Sob 19:30, PID: 52158
Wow, to szczesciarz jakis jestes, Kłebuszku, ze tak podbijaja.
Ja juz z plcia przeciwna nie mam zadnych klopotów, przez telefon rozmawiac juz sie nie obawiam - polecam jakis miesiac pracowac w firmie telemarketingowej, nic lepiej nie wyleczy
09 Sie 2008, Sob 19:34, PID: 52160
Albo dobije...
09 Sie 2008, Sob 19:36, PID: 52164
Kłębuszek napisał(a):Ja tak jak niektórzy tam wyżej już mówili: "nigdy i w nikim".bo wiadomo, baby są wredne, okrutne i obłudne, nigdy nie powiedzą wprost czego chcą i zawsze chowają urazę... oczywiście mówie tu o normalsach, niech żadna dziewczyna z forum nie mysli, że to o niej bo przeciez wiadomo, my fobicy jestesmy narodem wybranym, nie obowiązuja nas ograniczenia i wady normalnych ludzi, jesteśmy lepszą rasą, dlatego nie chcemy sie kontaktować z normalsami, dlatego czujemy sie dobrze w swoim towarzystwie, dlatego tak trudno przychodzi nam zrezygnowac z tego zaszczytu nie oszukujmy się, jestesmy wybrańcami i mamy misje do spełnienia PS. Prosze nie traktowac tego postu powaznie, znowu mnie cos naszło żeby napisać cosik w typowym dla mnie przesmiewczo-sarkastycznym stylu.
09 Sie 2008, Sob 21:04, PID: 52224
Korred Ty się w proroka bawisz przeprowadzisz fobików przez Morze Bałtyckie ??
09 Sie 2008, Sob 21:41, PID: 52235
Ta..morze czjerwone i ludzie utopjone..
Korred dobrze nam w naszym polswiatku,tymczasem swiat jest dlugi i szeroki.............
09 Sie 2008, Sob 21:44, PID: 52238
Heh... czy dobrze? Miło jest wiedzieć że są inni tacy ludzie, rozmawiać z nimi, ale jednak brakuje mi w życiu paru bardzo ważnych rzeczy, i mimo że się staram jak mogę nie udaje mi się ich zdobyć
10 Sie 2008, Nie 0:14, PID: 52289
Hej Hircyn..Mysle,ze nie najgorzej.. w sensie,ze nadajemy na podobnych falach i mamy swiadomosc bycia normalnymi ludzmi,nawet z fobia w czasach taniego lansu..to daje pewne poczucie bezpieczenstwa..
Oczywiscie drogi wyjscia z fobii sa niezbedne i osiaganie jak najwiekszej niezaleznosci roniez..wszystko w swoim czasie,aby tylko nabrac zaufasnia..do siebie samego..
10 Sie 2008, Nie 7:46, PID: 52323
Jeśli chodzi o forum to jest super jeśli chodzi o mnie to też nie jest najgorzej, ale mogłoby być lepiej
10 Sie 2008, Nie 13:07, PID: 52493
don*t worry be happy
10 Sie 2008, Nie 15:19, PID: 52556
łatwo powiedzieć
|
|