05 Gru 2011, Pon 20:32, PID: 281982
Ja to sama siebie nazywam leniwcem. Nie oszukując się - taka jest przykra prawda. Być może ma to psychiczne podłoże, ale jeśli nie ma się siły nawet zrobić sobie kanapki z masłem to znaczy, że nie chcemy z tym nic zrobić. Ja całe dnie nie robię NIC, jedynym moim zajęciem jest szkoła. Totalny brak chęci. Można to tłumaczyć pewnie na różne sposoby, ale według mnie to zwykła słabość...