17 Lip 2010, Sob 21:36, PID: 215055
Witam Zostałem wybrany na chrzestnego. Niestety chrzest jest u nas w kościele, trzeba będzie iść na sam przód i wytrzymać wszystkie spojrzenia ludzi przez godzinę Do tego chrzestną jest ładna dziewczyna której nie znam i jej obecność jeszcze bardziej mnie stresuje. (nie ma to jak fobia ) Potem jest impreza chrzcinowa z udziałem około 40 osób.
Problem w tym że taka wizyta w kościele to ogromny stres dla mnie, samo przejście przez cały kościół, zapalanie świecy itp... Nic nie będzie do mnie docierało, będe się trząsł ze strachu, serce najprawdopodobniej mi nie wytrzyma (ostatnio przed samą spowiedzią serce tak mi waliło że zaczęło mnie boleć i kłóć, myślałem że to się źle skączy). Chrzest będzie znacznie abrdziej stresujący.
Mama ma tabletki Tranxene na uspokojenie, działają jednak po jakimś czasie wydaje mi się że strasznie zamulają, rozmowa z rodziną będzie dla mnie wtedy problemem, język mi się plącze, nie kontaktuję i w ogóle... Chciał bym pogadać z koleżanką chrzestną ale bez leków rozmowa przychodzi mi lepiej niż pod wpływem leku. Brać czy nie brać ? A może są jakieś inne sposoby na przetrwanie tego dnia ?
Problem w tym że taka wizyta w kościele to ogromny stres dla mnie, samo przejście przez cały kościół, zapalanie świecy itp... Nic nie będzie do mnie docierało, będe się trząsł ze strachu, serce najprawdopodobniej mi nie wytrzyma (ostatnio przed samą spowiedzią serce tak mi waliło że zaczęło mnie boleć i kłóć, myślałem że to się źle skączy). Chrzest będzie znacznie abrdziej stresujący.
Mama ma tabletki Tranxene na uspokojenie, działają jednak po jakimś czasie wydaje mi się że strasznie zamulają, rozmowa z rodziną będzie dla mnie wtedy problemem, język mi się plącze, nie kontaktuję i w ogóle... Chciał bym pogadać z koleżanką chrzestną ale bez leków rozmowa przychodzi mi lepiej niż pod wpływem leku. Brać czy nie brać ? A może są jakieś inne sposoby na przetrwanie tego dnia ?