11 Sie 2010, Śro 14:11, PID: 218347
Bez pracy jestem od stycznia... Juz nie wyrabiam...
O ironio: sama zlozylam wypowiedzenie bo nie wytrzymywalam ciezkiej, psych. syt. w firmie
oraz tego, ze szef w pewnym momencie przestal nam placic wynagrodzenie...
Rodzine mam na Dl. Slasku. Od studiow mieszkam w innym miescie i nie chce wracac do rodzinnego domu
Mam taki zawod, ze od czasu do czasu zlapie jakies zlecenie, ale to kropla w morzu potrzeb. Zasilek mam tylko na 3 mies. Niewiele ponad 400 zl
Od pazdziernika czeka mnie splata kred. studenckiego....
Do tego rozstalam sie z moim chlopakiem 2 mies. temu - kochamy sie, ale nie mozemy byc razem
Jest mi cholernie ciezko, czuje sie bardzo samotna, znajomi tak, odzywaja sie, ale nie moge ciagle im siedziec na glowie - tez maja swoje zycie i problemy, ciulam teraz na wynajem - to moj cel ale jest coraz ciezej. Rodzina pomaga, dokladam te kase do wynajmu i na razie jakos leci, ale jak dlugo....
Jestem kobieta wiec w kuchni wymyslam rozne rzeczy, zeby z glodu nie zemrzec. Osoby, ktore sa w mojej syt. wiedza o czym mowie...
Te wszystkie problemy mnie zaczynaja przerastac...
Codziennie rano budze sie za atakiem paniki i leku.. mam ochote uciekac, ale nie wiem gdzie Wpadam po przebudzeniu czesto w szloch, bo nie wiem co ze soba zrobic...
Jestem osoba wyksztalcona, mam duzo pasji, teraz wiele czasu wolnego, ale te wszystkie problemy sprawiaja, ze jestem jakby zawieszona w prozni, na niczym nie moge sie skupic
Pol roku temu napisalam tu topic o tym, ze boje sie isc do pracy, kazdej niedzieli rozpoczynal sie moj strach o nadchodzacy tydzien w pracy... Bylam 3 x u psychologa, mialam kontynuowac terapie, kiedy syt. w pracy przerosla mnie psych. i zlozylam wypowiedzenie, tym samym teraz brak srodkow na wizyty (moze znajde rownei dobrego lekarza, ktory przyjmuje panstwowo...).
Boje sie tych lekow i atakow paniki Po poludniu jest mi nieco lepiej, wieczorem czasami wiem, ze podjelam dobra decyzje o rozstaniu z chlopakiem - w sumie to byla nasza wspolna decyzja...
Nie wiem czy trafilam w dobra kategorie na forum...
Ale naprawde czuje ten straszny lek przed jutrem
Znajomi mi pomagaja, ale tez nie kazdy moze byc ze mna 24/dobe.
O ironio: sama zlozylam wypowiedzenie bo nie wytrzymywalam ciezkiej, psych. syt. w firmie
oraz tego, ze szef w pewnym momencie przestal nam placic wynagrodzenie...
Rodzine mam na Dl. Slasku. Od studiow mieszkam w innym miescie i nie chce wracac do rodzinnego domu
Mam taki zawod, ze od czasu do czasu zlapie jakies zlecenie, ale to kropla w morzu potrzeb. Zasilek mam tylko na 3 mies. Niewiele ponad 400 zl
Od pazdziernika czeka mnie splata kred. studenckiego....
Do tego rozstalam sie z moim chlopakiem 2 mies. temu - kochamy sie, ale nie mozemy byc razem
Jest mi cholernie ciezko, czuje sie bardzo samotna, znajomi tak, odzywaja sie, ale nie moge ciagle im siedziec na glowie - tez maja swoje zycie i problemy, ciulam teraz na wynajem - to moj cel ale jest coraz ciezej. Rodzina pomaga, dokladam te kase do wynajmu i na razie jakos leci, ale jak dlugo....
Jestem kobieta wiec w kuchni wymyslam rozne rzeczy, zeby z glodu nie zemrzec. Osoby, ktore sa w mojej syt. wiedza o czym mowie...
Te wszystkie problemy mnie zaczynaja przerastac...
Codziennie rano budze sie za atakiem paniki i leku.. mam ochote uciekac, ale nie wiem gdzie Wpadam po przebudzeniu czesto w szloch, bo nie wiem co ze soba zrobic...
Jestem osoba wyksztalcona, mam duzo pasji, teraz wiele czasu wolnego, ale te wszystkie problemy sprawiaja, ze jestem jakby zawieszona w prozni, na niczym nie moge sie skupic
Pol roku temu napisalam tu topic o tym, ze boje sie isc do pracy, kazdej niedzieli rozpoczynal sie moj strach o nadchodzacy tydzien w pracy... Bylam 3 x u psychologa, mialam kontynuowac terapie, kiedy syt. w pracy przerosla mnie psych. i zlozylam wypowiedzenie, tym samym teraz brak srodkow na wizyty (moze znajde rownei dobrego lekarza, ktory przyjmuje panstwowo...).
Boje sie tych lekow i atakow paniki Po poludniu jest mi nieco lepiej, wieczorem czasami wiem, ze podjelam dobra decyzje o rozstaniu z chlopakiem - w sumie to byla nasza wspolna decyzja...
Nie wiem czy trafilam w dobra kategorie na forum...
Ale naprawde czuje ten straszny lek przed jutrem
Znajomi mi pomagaja, ale tez nie kazdy moze byc ze mna 24/dobe.