22 Lut 2018, Czw 23:00, PID: 732436
Ja biorę go razem z paroksetyną i czuję poprawę. Ale jak mówi Mżawka, u jednych może działać, u innych nie. Żeby się dowiedzieć, musisz brać przynajmniej miesiąc
22 Lut 2018, Czw 23:00, PID: 732436
Ja biorę go razem z paroksetyną i czuję poprawę. Ale jak mówi Mżawka, u jednych może działać, u innych nie. Żeby się dowiedzieć, musisz brać przynajmniej miesiąc
22 Lut 2018, Czw 23:07, PID: 732442
Ołkej, spróbuje choć ponoć pierwsze 9 dni mają być słabe. Zero pozytywnych efektów tylko pogorszenie samopoczucia i dolegliwości żołądkowe
22 Lut 2018, Czw 23:15, PID: 732446
Biorę to drugi miesiąc i raczej nie widzę poprawy. Zmula za to strasznie, czasami czuję się jakbym żyła w innym świecie Ale nie zniechęcaj się, spróbuj
22 Lut 2018, Czw 23:20, PID: 732450
(22 Lut 2018, Czw 23:07)Szinek napisał(a): Ołkej, spróbuje choć ponoć pierwsze 9 dni mają być słabe. Zero pozytywnych efektów tylko pogorszenie samopoczucia i dolegliwości żołądkowe U każdej osoby mogą wystąpić zupełnie różne efekty uboczne i w różnym czasie. Jeśli jeszcze nie bierzesz, to nie nastawiaj się akurat na 9 dni i dolegliwości żołądkowe. Ja nie miałam żadnych negatywnych efektów.
22 Lut 2018, Czw 23:25, PID: 732452
Dzięki za rady, łyknąłem pierwszą tabletkę. Się okaże
23 Lut 2018, Pią 0:32, PID: 732465
Szinek, każdy lek działa inaczej na różne osoby, ale te wszystkie antydepresanty nie mogłyby być lekami, gdyby nie udowodniono ich skuteczności w badaniach. Chyba u większości osób antydepresanty dają pozytywny efekt.
(22 Lut 2018, Czw 23:00)Czereśnia napisał(a): Ja biorę go razem z paroksetyną i czuję poprawę.2 SSRI na raz? Dziwne.
23 Lut 2018, Pią 12:08, PID: 732502
Drugi dzień stosowania. Jak do tej pory to mam zawroty głowy, brak apetytu, bezsenność, zamulenie
24 Lut 2018, Sob 20:20, PID: 732727
(23 Lut 2018, Pią 0:32)L1sek napisał(a): 2 SSRI na raz? Dziwne.Niby tak, ale już kiedyś gdzieś czytałam o osóbce, która też brała 2 leki z tej grupy, i właśnie jednym z nich była paroksetyna. Może taka specyfika tego leku, że trzeba brać go z innymi, żeby lepiej działał? Mój lekarz ogólnie lubi przepisywał leki, ale jako lekomanka nie protestuję
13 Mar 2018, Wto 11:36, PID: 735594
Witajcie.
Od listopada 2017 jestem na esci. Na początku...wiadomo, okropnie. Ale po 2miesiącach "się znieczuliłam" w zdrowym tego słowa znaczeniu. Przestała wszystko rozkminiać i się przejmować rzeczami, którymi "normalni" ludzie z "normalnym" poziomem wrażliwości się nie przejmują. Zaczęłam od 5 mg teraz stoje na 10 mg, zmieniłam porę przyjmowania z dnia na noc, bo tak mi lepiej - nie zasypiam w autobusie czy przy biurku w pracy. Mój największy problem to 5 kg więcej odkąd biorę. Wiadomo zima, mniej się ruszałam...ale....wiem, że przez te tabsy metabolizm mam jak 65 lataka a mam....troche mniej bo 39. Moje pytanie...czy jest jakiś sposób by brac cos dorażnie? Znaczy...ja mam straszne PMS-y i wtedy się "rozpadam" i robię ze swojego życia "piekło". Oczywiście esci złagodził te stany i wtedy tylko płacze i użalam się nad sobą, przedtem prawie za każdym razem przewracałam wszystko do góry nogami i chciałam się zabić...Ktos pomoże?:-(...nie chciałabym skończyć brać i wpaść w kolejne doły z powodu nadmiernych kg, których mam dośc i moje poczucie wartości sięga dna. Chodzę na terapię ale...opornie to idzie.
13 Mar 2018, Wto 13:18, PID: 735605
Liloo raczej nie ma nic magicznego na schudnięcie bo jakby było to wszyscy by to stosowali. Jedynie pobudzacze, które sprawiają, że więcej energii zużywasz bo jesteś bardziej aktywny i masz przyspieszony metabolizm. Ja brałem lexapro przez pół roku, a właściwie dwukrotnie takie półroczne kuracje i prawdę mówiąc ten lek nie pomagał mi jakoś specjalnie, a też brałem 10 mg. Tzn dawał mi jakieś małe zobojętnienie, całkiem niezły humor, w sumie jego skuteczność oceniłbym na 30%, Już myślałem, że widocznie za dużo oczekiwałem od SSRI dopóki nie spróbowałem innego leku. Jakim jest sertralina. Aktualnie czuję się genialnie, mam cały czas bardzo dobry humor, nie przejmuję się głupotami, wzrosła moja inteligencja dzięki myśleniu na "chłodno" bez emocji, mam przejrzystość myślenia, odblokowałem się bardzo, chce mi się ze wszystkimi rozmawiać, jestem miły, uśmiechnięty i wyluzowany (dla mnie ten lek to cud). Do tego jeszcze przez sertre schudłem 11 kg bo ona aktywizuje, pobudza, chce się żyć, chce się myśleć, chce się rozwiązywać problemy i zadania. Dokładam jeszcze triticco na spanie, bo dobry sen to podstawa a przy sertrze różnie bywało z tym spaniem
13 Mar 2018, Wto 13:56, PID: 735610
200 mg na raz po południu i 25mg trttico na godzinę przed docelowym zaśnięciem. Właśnie od momentu jak zacząłem normalnie spać to moje samopoczucie, samoocena i ogólnie forma psychiczna wyskoczyły na taki pułap, że chyba jeszcze nigdy w życiu się tak dobrze nie czułem
13 Mar 2018, Wto 15:04, PID: 735625
13 Mar 2018, Wto 15:22, PID: 735627
Zwiększałem o 50 mg co jeden miesiąc i uznałem, że na 200mg jest najlepiej. 50 mg to tak antydepresyjnie, lepszy humor. 100mg już trochę aktywizacja, pobudzenie, lek zaczyna być wyraźnie odczuwalny. 150mg dochodzi wychwyt zwrotny dopaminy aktywizacja, pobudzenie, pewność siebie, humor , samoocena wszystko w górę. Dawka 200 mg tak samo jak 150mg tylko jeszcze intensywniej. Zostaje na 200mg bo jest wspaniale. Tylko od 150mg to już trzeba coś brać na sen jak ten trittico bo są problemy ze spaniem, a to ma duże przełożenie na samopoczucie
14 Mar 2018, Śro 7:15, PID: 735819
Ja trochę z innej beczki, wybacz że tak się spytam ale staje ci jeszcze przy takiej dawce ? Jak jest z innymi efektami ubocznymi ? Nie masz trzęsawek po takiej dawce ?
Pozdrawiam
14 Mar 2018, Śro 10:38, PID: 735830
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14 Mar 2018, Śro 10:46 przez L1sek.)
Nieźle, że 25 mg trittico na Cb działa. Ja mam jakąś starą paczkę u siebie i sprawdziłem w jakiej te tabsy są dawce - 150 mg. Czyli trzeba by podzielić na 6 części xD. W sumie bardzo wydajnie by to wyszło.
@Boomshaka a masz CR, o spowolnionym uwalnianiu czy normalne te trittico?
14 Mar 2018, Śro 15:12, PID: 735872
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14 Mar 2018, Śro 15:16 przez Boomshaka.)
@L1sek i @
Tak ja mam CR o spowolnionym działaniu. Te tabletki są po 75mg, tylko że mają podziałki i można je łamać na 3 części, ja tak robię. Śpię idealnie, bez pobudek, a najważniejsze, że rano wcale nie mam zamuły, normalnie wstaje i jestem przytomny. Chyba mi się przyfarciło Co do skutków ubocznych to tylko dwie rzeczy negatywne odczuwałem przez dłuższy okres. Przez pierwsze 2 miesiące byłem za bardzo pobudzony, często miałem rozszerzone źrenice, podatność na lęki, problemy ze snem, wszystko to związane właśnie z tym pobudzeniem. Na sertrze nie mam totalnie żadnego zamulenia jak się ludzie skarżą często na SSRI, wręcz przeciwnie mam mnóstwo energii, chęci i zapału Druga sprawa to właśnie te obniżone libido. To jest prawda, tak samo przez te 2 miesiące razem z tym pobudzeniem, jest dosyć duży problem mówiąc trywialnie żeby "dojść" , ale sprzęt staje jak należy więc chociaż tyle Właśnie odkąd doszedł ten trittico sertralina zaczęła działać idealnie. Nie wiem czy to sprawka samego trittico czy zbieg okoliczności, że sertra tyle czasu potrzebowała żeby zacząć działać idealnie, ale w każdym razie jestem pobudzony, ale trochę łagodniej, tak idealnie ile bym chciał, dzięki temu nie mam rozszerzonych źrenic i dużo mniejsze lęki. Także libido się znormalizowało tzn można dojść ale i tak potrzeba więcej czasu niż bez leków, ja uważam że to nawet idealnie bo można naprawdę dużo zwojować jednej nocy, a nie 5 minut i do widzenia Jak dla mnie lek 9/10 dał mi wszystko czego potrzebowałem, może mnie całkiem od lęków w 100% nie wyzwolił, ale to chyba nawet dobrze bo przy rosnącej samoocenie, samopoczuciu, pewności siebie nadal mam malutkie lęki, ale mogę je z łatwością pokonywać bo jestem 10 razy silniejszy psychicznie niż wcześniej i z każdym miesiącem moje poczucie własnej wartości wzrasta
14 Mar 2018, Śro 15:59, PID: 735882
Dzięki za wyczerpującom odpowiedź.
Brałem już większość leków SSRI\SNRI i bywało różnie z efektami pozytywnymi jak i ubocznymi. Największym mankamentem tych leków była "trzęsawka" której doświadczałem , druga sprawa to właśnie problem z dojściem i niewrażliwość prącia , a phobos lubi kobiety i igraszki No i koniec końców chciałem powiedzieć że lekarz mi przepisał pregrabalinę i to był strzał w 10, lęki zniknęły prawie w 100%, jestem trzeźwy w robocie i nie senny a w nocy zasypiam jak niemowlę, specjalnych efektów ubocznych nie odczuwam. Dodam że kiedyś takie miksy brałem z tymi SSRI brałem że nie jednemu by oko zbielało. Przepraszam za offtop ale chciałem się przekonać czy może istnieje jakiś nowy lek który może coś w mózgu naprawia na stałe i potem może już nic nie trzeba brać. Pozdrawiam
15 Mar 2018, Czw 13:10, PID: 736027
Ja też mam pytanie Boomshaka.
Jak długo bierzesz sertraline i jakie ssri wcześniej brałeś? Można by wyciąć do działu o sertralinie jakby co.
15 Mar 2018, Czw 18:03, PID: 736067
Można przerzucić do działu sertralina jak coś. Ja biorę od listopada czyli 5 miesięcy. Kilka lat wcześniej dwukrotnie leczyłem się lexapro (czyli właśnie escitalo) ze słabym skutkiem, lęki miałem nadal może minimalnie mniejsze, trochę byłem przymulony, a jedyne co się zmieniło na plus to niezły humor i samopoczucie. Brałem po 10mg za każdym razem po 6 miesięcy
24 Cze 2018, Nie 17:05, PID: 752402
Postanowiłem po części dla siebie jak i może dla innych w celach informacyjnych dzielić się efektami mojego leczenia. Podkreślam mojego ponieważ na każdego lek może działać inaczej lub walczy z innymi niedogodnościami.
Kilkanaście już lat zmagam się z fobią społeczną, lękami oraz dystymią, czyli obniżonym nastrojem i chronicznym zmęczeniem. Dodatkowo jestem introwertykiem dlatego brak towarzystwa niespecjalnie mi przeszkadza w życiu, gdyż najlepiej czuję się we własnym towarzystwie. Niemniej jednak postanowiłem działać i poprawić odrobinę poziom życia. Udałem się do psychiatry celem rozpoczęcia leczenia, póki co sama farmakoterapia. Lekarz po wysłuchaniu moich objawów przepisał mi escitalopram (SSRI) w postaci leku aciprex, dawka 10mg. Był to mój pierwszy antydepresant dlatego przed kuracją poczytałem trochę o tym leku. Wydał mi się całkiem obiecujący, ze względu na zadowalające rezultaty, minimalne skutki uboczne, brak problemów z odstawieniem. W opracowaniu pochodzącym z Uniwersytetu Medycznego z Poznania, gdzie na próbie kilku tysięcy pacjentów badano ten lek, zdecydowana większość leczonych na depresję i lęki (ok 90%) odczuła zdecydowaną poprawę już po miesiącu zażywania escitalopramu. Z takim też pozytywnym nastawieniem przystąpiłem sam do leczenia. Jeśli chodzi o skutki uboczne to owszem wystąpiły. W pierwszym dniu było to kłócie w klatce piersiowej, następnie uporczywe swędzenie, które ustąpiło po tygodniu oraz bóle głowy, które minęły po ok. 2-3 tygodniach kuracji. Innych skutków ubocznych nie zaobserwowałem. Można więc powiedzieć, że lek mało inwazyjny, przynajmniej dla mnie. Niestety gorzej sprawa się ma z działaniem leku. Po miesiącu stosowania nie zauważyłem żadnej poprawy. Lęki nie zmniejszyły się w żadnym stopniu, dystymia i zmęczenie pozostały. Po miesiącu również udałem się do psychiatry celem zwiększenia dawki do 20mg. Lekarz stwierdził, iż nie widzi sensu kontynuowania kuracji tym lekiem skoro po miesiącu nie widać żadnych efektów. Zaproponował lek z innej grupy SNRI, mianowicie wenlafaksynę w postaci Velaxinu w podstawowej dawce 75mg. O skutkach jej zażywania opowiem za miesiąc w odpowiednim temacie.
16 Sie 2018, Czw 11:51, PID: 759392
Te SSRI/SNRI wciąż są dla mnie zagadką...
Wymieniłem 60 mg duloksetyny na 10 mg escytalopramu (dwa dni na zakładkę) i dość szybko poczułem zwiększenie motywacji do działania, szukania kontaktu z ludźmi (m.in. tutaj) i głupawkę związaną z większą gadatliwością i skłonnością do śpiewania piosenek itp. Po niecałych dwóch tygodniach już chyba wraca dawna ospałość, męczliwość. Boję się, że rozwinie się w anhedonię i obojętność (a to było powodem zmiany). Coś może być na rzeczy z tym odwrażliwieniem receptorów... Podobno dopiero po nim jest ten "efekt leczniczy". Ale może mam odwrotnie? Może dla mnie pozytywny jest ten efekt początkowy, który zwykle uchodzi za uboczny (zwiększenie lęku)? Może jeszcze jest alternatywa dla SSRI... Agomelatyna wydaje się być obiecująca. Czytałem, że antagonizuje 5-HT2C, może to by coś dało lekko aktywizującego bez zwiększenia niepokoju. Widziałem jakieś pojedyncze badanie, że na depresję jest równie skuteczna co escytalopram, ale mniejszy odsetek pacjentów po kilku tygodniach odczuwa "zobojętnienie emocjonalne". Jestem cały czas na pregabalinie 2 razy po 150 mg (silne działanie przeciwlękowe), to też może mieć znaczenie. Szkoda, że nie można sobie jakiegoś skaningu zrobić i sprawdzić, co tam się dzieje w główce, na ile moje subiektywne odczucia wiążą się z jakimś konkretnym mechanizmem biologicznym... Tak zostaje metoda prób i błędów. PS. Wolę spolszczenie "escytalopram", bardziej pasuje do naszej fonetyki (i tak stoi w karcie charakterystyki), ale dla znajomych może być po prostu "esci".
16 Sie 2018, Czw 14:53, PID: 759408
Te leki które są nazywane niby selektywnymi inhibitorami wychwytu zwrotnego serotoniny to wcale tak mogą nie działać. Nie wiem czy istnieje jakieś porządne naukowe opracowanie które by to udowadniało. Podejrzewam że gdyby tak było to lekarz najpierw by kierował pacjenta na sprawdzenie poziomu serotoniny(ciekawe w jaki sposób?)a następnie by dobierał odpowiedni lek, tymczasem lekarze wydawają się postępować zupełnie na pałe.
Te leki działają lepiej albo gorzej,a czasem wcale, ale podejrzewam że mechanizmy ich działania są zupełnie różne choć zaliczają się do tej samej grupy leków. Benzodiazepaminy szybko zostały sklasyfikowane(jednde działają usypiająco,inne bardziej antylękowo, inne zaś dobre są na padaczkę, itd.), jeśli chodzi zaś o SSRI/SNRI to jakaś ruletka jest.
26 Sie 2018, Nie 14:25, PID: 760659
(16 Sie 2018, Czw 14:53)Phobos napisał(a): jeśli chodzi zaś o SSRI/SNRI to jakaś ruletka jest.Samych możliwych wariantów transportera jest sporo, nie mówiąc o receptorach - to daje w sumie pokaźną pulę zmiennych. Jak bozia da może doczekamy czasów kiedy badania genetyczne będą standardem a stare testy kliniczne odejdą do lamusa (btw @ Black Cab 90% ? jeszcze na takiej dużej próbie ? srsly ? nie wiem czy poniosła ich fantazja, czy secjalnie tak to tendencyjnie ustawili, ale ładnie pojechali po bandzie - ) Skusiłem się na s-cita i biorę te cukierasy już ponad 3 tygodnie ... puki co nic pozytywnego nie mogę powiedzieć. Spore problemy ze snem, do tego jakaś pseudo-akatyzja (niekiedy doprowadza mnie to do szału) pozytywów w zasadzie brak. Poczekam jeszcze tydzień, jeśli nie będzie poprawy odstawię to w diabły.
27 Sie 2018, Pon 10:30, PID: 760820
Z góry przepraszam za pseudonaukowy bełkot.
Hmm... Zwiększyłem dawkę do 15 mg. Może po jakimś czasie jeszcze mi trochę podniesie napęd. Zwykle dobrze reaguję na takie zwiększenie. Można tak pociągnąć jeszcze do 20 mg, potem się pewnie odtworzy homeostaza i tyle. Lekką pseudoakatyzję bym zniósł, może by mnie wygoniła do działania. Cel jest taki, żeby wyjść z anhedonii i letargu, nie psując jednocześnie przeciwlękowego działania pregabaliny. Leżą tam gdzieś w odwodzie agomelatyna i bupropion, ale to jest ryzykowne. Być może z moim profilem objawów jestem skazany na SSRI. |