25 Mar 2013, Pon 23:04, PID: 344577
Ja mam taki dziwny wyraz twarzy jakbym była zła czy smutna, staram się wtedy uśmiechać ale to wygląda jeszcze gorzej Bardzo często tak mam gdy jestem na dworze i mam w sobie mniej pewności niż zazwyczaj albo gdy czuję że nie udało mi się dobrze zakryć moich cieni pod oczami. Staram się wtedy poprawić sobie humor, mówić miłe słowa albo po prostu (gdy jestem na dworze z moją mamą) pytam się czy widać te cienie i czy dobrze to wszystko wygląda, mówi wtedy że dobrze i zazwyczaj pewnie ma racje tylko że ja gdy patrzę na swoje odbicie to widzę je wyraźnie. To pewnie dlatego że ciągle o nich wtedy myślę i wręcz doszukuję się ich na swojej twarzy. Mam też jeszcze jeden sposób, gdy nie ma ruchu na chodniku to pozwalam sobie na to by zwolnić, zamknąć oczy lub popatrzeć w niebo, wtedy staram siebie uspokoić i daję sobie rady jak powinnam przestać robić takie miny albo po prostu nie myślę tylko się odprężam.
Ja po depresji mam twarz ponurą, ale można to zmienić, teraz np. częściej się uśmiecham i już jest o wiele lepiej ale i tak przyłapuje się na tej swojej ponurej minie. Kiedyś przejdzie jeśli podejmie się ku temu jakieś kroki
Glucik napisał(a):Najgorsze, że czytałam gdzieś, że jak ktoś miał depresję, to nawet po wyjściu z niej twarz może już pozostać taka poszarzała, bez życia, z ponurym wyrazem twarzy!
Ja po depresji mam twarz ponurą, ale można to zmienić, teraz np. częściej się uśmiecham i już jest o wiele lepiej ale i tak przyłapuje się na tej swojej ponurej minie. Kiedyś przejdzie jeśli podejmie się ku temu jakieś kroki