25 Sty 2012, Śro 19:19, PID: 290344
Luna napisał(a):omg, presja ze strony kolegów. Nie ma to jak słuchać "kolegów" zamiast myśleć samodzielnie.
odpowiedziala dziewczyna, ktora nie przejmuje sie opinia innych i nie ma fobii spolecznej
25 Sty 2012, Śro 19:19, PID: 290344
Luna napisał(a):omg, presja ze strony kolegów. Nie ma to jak słuchać "kolegów" zamiast myśleć samodzielnie. odpowiedziala dziewczyna, ktora nie przejmuje sie opinia innych i nie ma fobii spolecznej
25 Sty 2012, Śro 20:20, PID: 290350
Luna napisał(a):omg nr 2, musi być dużo młodsza, żeby było łatwo nią manipulować, co nie.Hehe, Luna, tutaj nie chodzi o manipulację, my mężczyźni jako drapieżnicy po prostu lubimy świeże mięsko
25 Sty 2012, Śro 22:27, PID: 290360
Wiem. Chciałem tylko przedstawić prostą, męską logikę w tym konkretnym przypadku, co nie znaczy, że sam się takową kieruję =p
Poza tym, 10 lat nie jest aż tak duża przepaść, żeby kogoś raziła po oczach. Nie przesadzajcie, sam znam małżeństwo z 10 letnią różnica. No i jeszcze wchodzi w grę zwykła namiętność, to całkiem naturalne, że faceci lecą na młode dziewczyny, a tym z kolei podobają się starsi, ustatkowani faceci. Może powiecie, że jest inaczej?
27 Sty 2012, Pią 15:41, PID: 290541
Była tu swego czasu dyskusja o PUA, kursach uwodzenia etc. Otóż znalazłem pewną ciekawą stronkę:
http://www.jak-poderwac-dziewczyne.pl/ca...ziewczyne/ Nie mówię, ze macie kupować reklamowanego tam ebooka (blisko 50 zł, lol). Poczytajcie jednak zamieszczone teksty. Niektórym poglądy te mogą wydać się obrazoburcze. Moje wrażenie było jednak takie, że w końcu napisano o tym wszystkim prawdę. Są rzeczy, z którymi można polemizować, ale podoba mi się, że ktoś wreszcie zauważył, jakim idiotyzmem jest ten cały podryw na ulicy, bajeranckie tekściki, openery itp. itd.
27 Sty 2012, Pią 16:38, PID: 290544
"Smsy to bzdura. Co napisać do dziewczyny? Nic! Zadzwoń…" o tak
27 Sty 2012, Pią 21:02, PID: 290555
uno88 napisał(a):Piramida maslova się kłania. Najpierw potrzeby niższego rzędu ,a dopiero potem praca nad sobą. Nic konstruktywnego się nie wymyśli... "na głodniaka". Silne uczucie niedopasowania ,może się pojawić. Takie przekonanie ,że jest się innym.Właśnie, potrzeby niższego rzędu. A potrzeba przypodobania się innym, to nie jest potrzeba fizjologiczna, czyli potrzeba najniższego rzędu. Taka potrzeba to potrzeba przynależności i pojawia się po potrzebie bezpieczeństwa, czyli także wolności od strachu. Ja do potrzeb trzeciego rzędu, jeśli chodzi o grupę, nigdy nie dotarłam. Nie wiem, czy to przez fobię, czy po prostu nie chcę robić durnych rzeczy jak masa cieląt Swoją drogą szkoda, że to nie działa na fobię, w końcu skoro grupa jest normalna i nie chce się od niej odstawać, to powinno się normalnieć user52 napisał(a):No i jeszcze wchodzi w grę zwykła namiętność, to całkiem naturalne, że faceci lecą na młode dziewczyny, a tym z kolei podobają się starsi, ustatkowani faceci. Może powiecie, że jest inaczej?Nie wiem, jak statystyki, ale mi się nie podobają starsi, ustatkowani. Wolę witalnych i pełnych życia, rzadko kiedy taki jest ustatkowany. Zresztą ciekawe ile bab zostawiło facetów po wakacjach w Egipcie czy Turcji, a ci panowie to zdecydowanie nie ustatkowani i często o 100 lat młodsi a ile namiętności dają
28 Sty 2012, Sob 19:40, PID: 290606
user52 napisał(a):No i jeszcze wchodzi w grę zwykła namiętność, to całkiem naturalne, że faceci lecą na młode dziewczyny, a tym z kolei podobają się starsi, ustatkowani faceci. Może powiecie, że jest inaczej? Dołączę do sprzeciwu przedmówczyni user52 w sumie mówisz, że faceci są namiętni, a kobiety wyrachowane. Przeca namiętność dotyczy też kobiet - więc lecą na atrakcyjnych sprawnych facetów. Ten, z którym obecnie się spotykam, zwrócił moją uwagę nie przez ustatkowanie (daleko mu do tego, jest też młodszy ode mnie) ale przez to, że jest wysoki, przystojny, pewny siebie i ma fajne cechy charakteru. Btw. ja też lecę na młode dziewczyny - z naciskiem na "młode" (a na potrzeby tego posta można założyć, że nie jestem facetem).
29 Sty 2012, Nie 15:00, PID: 290649
agresja napisał(a):bo czyż to nie nieśmiali faceci decydują się na wykupienie takich kursów?i agresja napisał(a):bo myślisz w sposób stereotypowy i nie przyjmujesz do wiadomości, że może być inaczej. Stereotypy rzeczywiście nie pomagają. Myślę ,że istnieje jakiś procent facetów będących jednocześnie pozbawieni zaburzeń i chcący poszerzać swoją wiedzę w tym temacie. Z resztą moim skromnym zdaniem pójście na kurs podrywu w celu wyleczenia się z lęku przed kobietami, ma tyle samo sensu co kurs żeglarstwa lub nurkowania w celu wyleczenia się lęku przed wodą. Sam kiedyś się łudziłem ,że skok ze spadochronem w tandemie wyleczy mnie z leku wysokości. Nie wyleczył. Próba postawienia pałacu na piachu lub na zmurszałych fundamentach. Wielu myśli w bardzo prosty sposób: boję się odrzucenia i upokorzenia (to jest prawdziwe źródło lęku przed kobietami) ,więc nabędę magiczną wiedzę teoretyczną (w praktyce i tak nie spróbuję) ,która mnie przed odrzuceniem ,upokorzeniem ochroni. To trochę tak jakby pójść na kurs jazdy na nartach po to ,by się nigdy na tych nartach nie wypieprzyć. Chyba zagadywanie do pijanych nastolatek na dyskotece ma więcej sensu ,bo nosi znamiona oswajania i oswobadzania się z lęku, niż pójście na drogi kurs po wiedzę ,która nic nam nie da bo nawet z niej nie skorzystamy. Notabene uważam ,że wiedzę tę można nabyć drogą elektroniczną za damo, nie trzeba wywalać dwóch, czy trzech pensji na jakiegoś coacha. Tylko ,że sucha wiedza teoretyczne nie jest już tak atrakcyjnie podana.
31 Sty 2012, Wto 11:52, PID: 290787
Cytat:http://www.jak-poderwac-dziewczyne.pl/ca...ziewczyne/ Nie zapominajmy ,że tylu ilu jest tych "guru uwodzenia" tyle różnych szkół podrywu. Autor powyższej strony uderza w rzeczy ,które są różnie rozumiane w społeczności PUA ale mimo to przylepia swoją plakietkę wszystkim. Wiele rzeczy przeniósł ze wmiankowych technik podrywu i do tego niektóre jego rewolucje w ogóle się nie sprawdzają np. że kobieta patrzy tak samo na wygląd jak mężczyzna. Dla mnie koleś stworzył tylko kolejną gałązkę PUA i próbuje opakować to w coś innego, co by było atrakcyjne dla większej ilości osób. Nie ,że bym był jakimś zwolennikiem PUA ale spostrzeżenia mają dobre ,tylko, że cel i sposób osiągnięcia tego celu już nie. Po prostu uważam, że każdy facet powinien przeczytać takie "Pua-książki".
02 Lut 2012, Czw 1:36, PID: 290975
Wiadomo że dla kobiety bardziej patrzą na wygląd mężczyzn niż mężczyźni na wygląd kobiet
04 Lut 2012, Sob 1:08, PID: 291165
Tak? Skąd wiesz? To jakaś żelazna zasada?
Moim zdaniem jest wręcz przeciwnie.
14 Lut 2012, Wto 16:27, PID: 291902
Mi też się tak wydaje i nie byłem pewny, czy dobrze zrozumiałem Adidas.
14 Lut 2012, Wto 16:53, PID: 291919
Adidas napisał(a):Wiadomo że dla kobiety bardziej patrzą na wygląd mężczyzn niż mężczyźni na wygląd kobiet Nie zgodzę się. Często dziewczyny mają za chłopów średniej urody niewysokich, łysiejących grubasków, a chłopaki sugerują się głównie urodą.
14 Lut 2012, Wto 18:47, PID: 291925
Adidas napisał(a):Wiadomo że dla kobiety bardziej patrzą na wygląd mężczyzn niż mężczyźni na wygląd kobietAdidas ty dalej się użalasz nad swoim wyglądem? Nie wszyscy ludzie są piękni bo to niemożliwe. Nie bez powodu mówi się też płeć piękna (kobiety), płeć brzydka (chłopy). Mężczyźni nie mają tylu atutów co kobiety jeśli chodzi o wygląd ale za to są silniejsi, więcej zarabiają itp. Taka ich funkcja w społeczeństwie. Musisz zauważyć pozytywy bycia facetem a nie użalać się nad sobą. Masz też drugie wyjście, zostać transwestytą ale to raczej dla hardkorów, którzy nie są zadowoleni ze swojej płci . Bądźże chłopem Adidas !
15 Lut 2012, Śro 19:35, PID: 292039
Całkowicie zgadzam się z tym co napisał zxc. ALE - dla niektórych to jest właśnie przekleństwo. Od mężczyzn wiele się wymaga. To oni muszą "być twardzi" i zapewnić byt w rodzinie (w większości przypadków).
08 Paź 2012, Pon 21:44, PID: 319547
Cześć, chłopaki:-)
Hmm, nie mam problemów z zagadaniem do dziewczyn ale jestem dziewczyną, do której trudno zagadać, to znaczy porządnym chłopakom. Trafiają się same chamy. Więc - przychodzę do źródła. Powiedzcie, jak Was ośmielić?
08 Paź 2012, Pon 23:08, PID: 319556
hej Gingerl.
To zależy co masz na myśli pytając: Gingerl napisał(a):Powiedzcie, jak Was ośmielić? Danie sygnału komuś by sam do ciebie podszedł i zagadał? Temat rzeka. Wszystko zależy od tego na kogo i gdzie polujesz . Chyba najprościej jest się sympatycznie uśmiechnąć i utrzymywać w głowie myśl „chętnie z tobą pogadam”. Gorzej jak chcesz przyciągnąć kogoś nieśmiałego bo może się skończyć tak, że będziecie się na siebie spoglądać, uśmiechać i nikt do nikogo nie podejdzie. Wtedy to ty musisz przejąć choć trochę inicjatywy i przełamać pierwsze lody. Jeśli znasz swoją ofiarę to przy obecnej popularności facebooków itp. wystarczyć wysłać wiadomość 'cześć'. Jeśli natomiast chodzi tobie o jakieś miejsca typu dyskoteka to skoro trafiają ci się same chamy to może czas zmienić lokal .
09 Paź 2012, Wto 0:52, PID: 319572
Myślę, że można poprosić o pomoc w czymś, a jak stwierdzi, że się na tym nie zna, to na siłę (jak będzie widać, że na siłę, to chyba nie szkodzi tym bardziej jednoznaczny sygnał będzie).
- Wiesz, potrzebuję pomocy, ale jeszcze nie wiem, co dobrze potrafisz. Jeśli trafisz na osobę, która jest w stanie w ogóle się przełamać w ośmieleniu oraz też się jej podobasz, to będzie Ci w nieopisany sposób wdzięczna za taką pomoc.
09 Paź 2012, Wto 13:27, PID: 319619
Co do tematu, wiem co powiedzieć, wiem jak się zachować, ale trudno mi się przemóc, niestety.
09 Paź 2012, Wto 16:16, PID: 319660
Wydaje mi się, że faceci nieśmiali są bardziej wartościowi...
Cóż, no niestety chodzi o konkretny przypadek. Znamy się od lat. Nie było problemów z komunikacją, aż do teraz. "No, przecież wiesz, że ja sam nie podejdę". Że nie ma mi nic do powiedzenia - zawsze uważał się za nieciekawego. Jak go znam, to kiedy ja nie podejdę, on uzna, że się obraziłam. I taki interes. Jeśli chodzi o przełamywanie się w podchodzeniu do dziewczyn, to przede wszystkim jak jest sama. Stadnie potrafimy być naprawdę zołzowate. I nie ma "co ona sobie pomyśli" - to znaczy, nie wiem, czy tak macie ale u nas wizja "co sobie pomyśli" to bardzo ważny czynnik. A jeśli NAPRAWDĘ jesteśmy takie straszne - może na początek "poćwicz" gadanie z dziewczynami, hm, mniej atrakcyjnymi?
09 Paź 2012, Wto 16:32, PID: 319666
@Gingerl
Nieśmiali są zwykle wrażliwsi. Jednak nie ma reguły na ludzkie zachowanie i czasami może okazać się, że z tego nieśmiałego jest "cicha woda" . Wśród nieśmiałych też zdarzają się chamy, tylko takie ukryte, czasami wyżywające się na forach internetowych . Jeśli chodzi o zapoznanie, tutaj role się odwracają, ponieważ to dziewczyna "powinna" zagadać do nieśmiałego chłopaka. Dałem cudzysłów ponieważ moim zdaniem inicjatywa zawsze powinna wyjść od mężczyzny, tylko dla nas nieśmiałych jest rzecz niemal niewykonalna. Pojawia się lek przed odrzuceniem, wyśmianiem, do tego całkowita pustka w głowie ("Podejdę i co jej powiem, coś o pogodzie? Zabije mnie śmiechem"). Jeśli Ci na nim zależy, spróbuj do niego podejść. On Ci się za to może porządnie odwdzięczyć.
09 Paź 2012, Wto 17:07, PID: 319676
Podchodzisz i zaczynasz nawijać. Obie strony mają ten problem. Normalna dziewczyna zrozumie, że "jakoś" trzeba zacząć. Łatwiej jest, jak już się skądś znacie. Nie wiem, z pracy, klasy, zajęć, podwórka. Ale jak nie... No cóż, oblatane teksty na podryw są po prostu - moim zdaniem - odrobinę żałosne i śmieszne. O naprawdę, może być o pogodzie. Rozumna dziewczyna - nie zołza - zainteresowana albo po prostu miła i życzliwa będzie usiłowała Ci pomóc...
Cóż, podchodzenie do niego i gadanie z nim - tzn. moja inicjatywa - nie jest problemem. Mogę - nie ma sprawy, ale chcę mu z jednej strony pomóc oswoić się ze mną na nowo - kpina, że po 4 latach nagle mu się przypomniało, że jest nieśmiały? - i z drugiej strony pomóc na przyszłość. No, ostatecznie, nie jestem jedyną dziewczyną na świecie, chociaż monopolizowanie byłoby bardzo wygodne |
|