14 Sty 2015, Śro 14:44, PID: 429776
Marzena77 napisał(a):FobiaSpołecznaOna piękna historia. Gdyby o ciebie nie zawalczył to pewnie podobnie jak wielu z nas tutaj wiodła być samotniczy tryb życia. Mam podobne zdanie co ajuka, dla mnie fobik sam nie jest w stanie kogoś ""zdobyć". Gdybym miała tą drugą połówkę to na pewno bym tutaj nie zaglądała, w sensie na to forum, bo po co? Znalezienie drugiej połówki w dużym stopniu jak w nie w całkowitym eliminuje fobię.
Myślę że mając tego kogoś byłabym w siódmym niebie i wyzbyła się wielu lęków.
Nie rozumiem osób które tu wchodzą i piszą o fobii, a mają męża, dzieci czy też żony i dzieci. Uważam że to nie jest fobia, ewentualnie nieśmiałość u takich osób, ale z tym da się żyć i to całkiem przyzwoicie a z fobią...szkoda pisać.
To nie jest piękna historia... bo gdyby jej męża nagle zabrakło to jej życie się właściwie kończy. Nie jest w stanie sobie w nim sama poradzić. Ta historia jest raczej bardzo smutna moim zdaniem. Nie chcę pisząc to nikogo urazić. Z drugiej strony związek też wymaga wysiłku różnie w nim bywa i to też jest prawdziwe życie. Trzeba się nauczyć rozwiązywać konflikty, stawiać czoło problemom. Ale moim zdaniem najlepiej jeśli się je pokona samemu a nie kiedy druga osoba wykonuje większość pracy, która należy przecież do danej osoby.
Zauważam również, że w tym poście sama sobie zaprzeczasz. Bo przecież równie dobrze wielu może być takich fobików, których ktoś poderwał, poznali się przez neta, pomagali sobie różnymi środkami, alkoholem, brali psychotropy, mieli akurat regresję lęków i w tym czasie udało im się rozwinąć z kimś znajomość. Nie można nikogo generalizować i mierzyć swoją wyłącznie miarą, ponieważ różnie bywa.