26 Wrz 2012, Śro 23:51, PID: 318055
jak wyżej
26 Wrz 2012, Śro 23:51, PID: 318055
jak wyżej
27 Wrz 2012, Czw 0:05, PID: 318058
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27 Wrz 2012, Czw 0:13 przez polygonW.)
1. Przestać się porównywać do innych (ktoś lepszy ktoś gorszy)
2. Lista zalet niezależnych od innych ludzi. (np. dobrze gotuję i sprawia mi to przyjemność, szybko się uczę nowych rzeczy). Listę czytam na dzieńdobry. Wieczorem staram się dopisać jedną rzecz. To główne rzeczy. Co do inspiracji polecam wykłady i prezentacje na YT. [url] http://www.youtube.com/results?search_qu...aAV3CWRjmw[/url] [url] http://www.youtube.com/results?search_qu...UPiLgpPCYM [/url] a i jeszcze takie dwie ważne frazy do powtarzania: dla ktytyki z zewnątrz "nie podoba Ci się, trudno mi się podoba twoja strata nie moja" I takie ogólne: "no i co z tego?" pozdrawiam k.
27 Wrz 2012, Czw 0:13, PID: 318060
przypominam sobie chwile (mało ich, ale kilka się znajdzie), gdy mi się coś udało, byłam w czymś lepsza od innych, gdy udało mi się przezwyciężyć własne lęki... Albo po prostu robię coś nowego, czego nie robiłam wcześniej, właśnie po to, bym mogła się pochwalić przed sobą i innymi, np. nauka angielskiego, pisania bezwzrokowego na klawiaturze, rozpoczęcie odchudzania, zaczęłam tłumaczyć napisy do seriali itp
Co prawda większość z tych wspaniałych planów kończy się po kilku tygodniach (co nieco dołuje), ale i tak jestem z siebie dumna, że coś zrobiłam, spróbowałam, przełamałam rutynę, czegoś się nauczyłam, dowiedziałam, zrobiłam coś dobrego dla świata (tłumaczenia napisów ) wzbogaciłam się o nowe doświadczenia
27 Wrz 2012, Czw 16:43, PID: 318113
Z dowartościowywaniem siebie trzeba uważać, szczególnie jak się ma nierozwinięte z racji fobii skłonności do pychy czy próżności. Najlepiej to szukać równowagi: Może nie mam najpiękniejszych włosów, ale za to wspaniale się uśmiecham
Wiem, że na początku trzeba sobie mówić same miłe rzeczy, bo w codziennym życiu przeważają jednak przykre myśli. Ja nigdy nie myślę sobie, że jestem w czymś lepsza od innych, w sensie wywyższania się, raczej krytycznie do siebie podchodzę, bo wiem że może mi się tym kiedyś odbić (sodówka) jak będę miała lepszy czas. I zawiodę się na sobie. Nie jestem ani lepsza, ani gorsza. Jestem inna. Równowaga, tyle w temacie. [/i]
27 Wrz 2012, Czw 18:09, PID: 318135
jarzebinka napisał(a):Z dowartościowywaniem siebie trzeba uważać, szczególnie jak się ma nierozwinięte z racji fobii skłonności do pychy czy próżności. Najlepiej to szukać równowagi: Może nie mam najpiękniejszych włosów, ale za to wspaniale się uśmiecham Chciałem tylko zwrócić uwagę na pogrubiony fragment (reszta jest bardzo dobra). Jeżeli nauczysz się sobie wybaczać błędy z przeszłości, przestać do nich wracać myślami tworząc alternatywne scenariusze (co bym lepiej zrobił/zrobiła itp.) to zniknie lub zmniejszy się lęk przed tym, że się zrobi coś nieodpowiedniego. Analizując siebie też miewam chwile, kiedy z niewiadomych przyczyn czuję lęk, że pod wpływem nadmiernie pozytywnych emocji puszczą mi hamulce i zrobię coś czego będę żałował. Głównym czynnikiem niepokoju jest lęk przed żalem. W momencie gdy wiem, że jestem w stanie sobie wybaczyć wiele to lęk znika . Lęk też też może się odnosić do nadmiernego (niezdrowego) poczucia moralności kiedy to nawet najmniejsze grzechy są traktowane jak coś bardzo złego. I tutaj trzeba się zastanowić czy nie chwalę się za coś bo ludzie mogą to odczytać za pychę a w rzeczywistości robię coś dobrze i sprawia mi to przyjemność. Ja ogólnie jestem za tym by się chwalić nawet za małe rzeczy. Coś bardziej na zasadzie mówienia sobie „dzisiaj zrobiłem bardzo dobry obiad. Bardzo mi smakował” niż chwalenia się tym wszystkim dookoła. Nie staraj się imponować innym tylko wzmacniaj siebie. Jeszcze jedna rada na 'dowartościowanie'. Bycie dobrym dla innych. „jeżeli pragniesz szczęścia dla siebie to nigdy go nie znajdziesz. Jeżeli pragniesz szczęścia dla innych to znajdziesz go również dla siebie”
27 Wrz 2012, Czw 19:38, PID: 318140
polygonW - nie do końca o to mi chodziło, a przynajmniej na początku. Niczego nie rozpamiętuję i nie boję się, że czegoś będę żałować potem. Ani też tego, jak na mnie patrzą, wyleczyłam się z takiego "poczucia winy". Jestem zdania, że ktoś kto ma jakieś zasady, które zdarzyło mu się złamać powinien umieć przyznać, że źle zrobił, a nie tłumaczyć się przed sobą, wymyślać wymówki i usprawiedliwienia, tylko po to żeby się dobrze czuć. I mówię tu raczej o ogólnych zasadach, typu nie zdradzę swojego partnera bo to ohydne, nie zaniedbam rodziny bo ją kocham itd. No, chyba że ktoś wymyślił sobie bardzo szczegółowe zasady.
Nie lubię pobłażania sobie, to chyba największa słabość człowieka. Jeśli miałabym przejąć się tym co ktoś mi radzi, to wolę, żeby mnie trzepnął w głowę i powiedział "ej! nic się nie stało" (chociaż w moim mniemaniu stało się i to dużo), niż "wiesz co, zastanów się lepiej nad sobą, bo nie jestem pewien czy nie błądzisz". Nie wiem czy dobrze zrozumiałam Twoją wypowiedź W każdym razie, czasem słońce czasem deszcz i tak jest zdrowo
28 Paź 2017, Sob 21:54, PID: 714717
Fantazjuję o byciu wartościowym
29 Paź 2017, Nie 0:18, PID: 714732
1. Wdawanie się w relacje z ludźmi, którzy (jak mniemam) sprawią, że poczuję się wartościowa. Czasem wystarczy się do kogoś uśmiechnąć i gdy widzę, że ta osoba odwzajemnia uśmiech mogę poczuć choć na chwilę, że nie jest ze mną tak źle (czyt. nie jestem taka brzydka) skoro ktoś się do mnie uśmiechnął.
2. Czytanie książek, zdobywanie wiedzy na jakikolwiek temat, dokształcanie się sprawia, że czuję się trochę "lepszą wersją siebie". 3. Angażowanie się w różne akcje społeczne, pomaganie innym - żeby poczuć, że robię coś, co ma znaczenie.
23 Lut 2018, Pią 20:17, PID: 732572
Uczenie się nowych rzeczy, bardzo różnorodnych, ogólnie lubię mieć poczucie 'sprawczości', umieć coś zrobić samodzielnie, własnymi rękami, począwszy od rąbania drewna przez naprawę czajnika po pieczeń wołową. Takie aktywności 'zadaniowe', że wiadomo kiedy coś jest ukończone, widać efekt i mogę sobie powiedzieć, że dobrze się spisałam.
23 Lut 2018, Pią 21:34, PID: 732586
Rozmawiam z chłopakiem, uczę się nowych rzeczy, przemeblowuję pokój (tu chyba o to poczucie sprawczości chodzi, o którym wspomniała youthless), patrzę na otaczające mnie muzułmanki.
|
|