01 Lut 2013, Pią 17:33, PID: 337131
Post koleżanki ksha zmusił mnie do rejestracji. Po pierwsze, nie mam fobii, test dał mi 38pkt. Jestem nieśmiały, tak po prostu. Chyba.
Mam 27 lat, nigdy nie byłem w związku, same koleżanki i tyle. Większość życia byłem nieśmiały i w pewnych sytuacjach nadal jestem, przy dziewczynie nie otworzę ust, nie potrafię odezwać, mimo że ze sklepową, cy na poczcie normalnie pogadam.
Według znajomych dziewczyn, fajny ze mnie facet, porządny miły, mądry itd. Podobno też całkiem przystojny, więc co jest nie tak? Jeżeli tak jest jak mówisz, że dziewczyn y pociąga pewna nieśmiałość, to dlaczego żadna koło mnie się nie kręci, ba, nawet nie mam co liczyć na uśmiech.
A wiesz dlaczego? Dopiero w sylwestra inna koleżanka mi uświadomiła. Nie jestem pewny siebie, nawet nie udaję pewnego siebie. Wg. niej żadna dziewczyna nie będzie chciała być na dłuższą metę z facetem, który nie jest zdecydowany, n ie jest pewny siebie, bo nie będzie czuła się bezpiecznie. Koniec kropka.
Tylko tak jak pisałem, mogę sobie powtarzać jedno, a w głębi serca czuję, że ze mną coś musi być nie tak, jeżeli w ciągu roku na serwisach randkowych ponad 50 dziewczyn nie odpisuje, w barach, na ulicach nie widzę żadnego przychylnego spojrzenia i traktuję zainteresowanie przyjaciółki moją osoba jako coś głębszego.
Nie mam do Ciebie pretensji, skądże, tylko pokazuję, że to nie jest tak prosto jak się mówi.
Chętnie też usłyszę jakąś radę, bo dobija mnie moja sytuacja. Nie odwzajemnione uczucie, brak perspektyw na związek, brak kontaktu ze znajomymi (raz na kilka miesięcy to mało). Do psychologa, do którego chodziłem może wrócę, jak mi się polepszy sytuacja finansowa.
PS. Przełamać to można linie obrony, gałąź. Wolę stwierdzenie zmienić się.
ksha napisał(a):ponieważ przejrzałam te forum i uderzyło mnie, że tylu fajnych facetów narzeka na brak kontaktu z płcią przeciwną. Wiem że łatwo jest mi wam doradzać ale musicie wiedzieć że kobiety kochaja takich wrażliwych facetów jak wy (mam na mysli dojrzałe i mądre dziewczyny). Brakuje wam pewności siebie, ale uwiezcie mi że to też może być urocze. Mądrym kobietom podobają się inteligentni, wrażliwi mężczyźni, ktorzy nie'' strugaja kozaków''. A jak już któryś do tego jest przystojny to poprostu facet marzeń. Jestem pewna że wiekszość z was po bliższym poznaniu dziewczyny byłaby w stanie otworzyć się i funkcjonować normalnie.
Mam 27 lat, nigdy nie byłem w związku, same koleżanki i tyle. Większość życia byłem nieśmiały i w pewnych sytuacjach nadal jestem, przy dziewczynie nie otworzę ust, nie potrafię odezwać, mimo że ze sklepową, cy na poczcie normalnie pogadam.
Według znajomych dziewczyn, fajny ze mnie facet, porządny miły, mądry itd. Podobno też całkiem przystojny, więc co jest nie tak? Jeżeli tak jest jak mówisz, że dziewczyn y pociąga pewna nieśmiałość, to dlaczego żadna koło mnie się nie kręci, ba, nawet nie mam co liczyć na uśmiech.
A wiesz dlaczego? Dopiero w sylwestra inna koleżanka mi uświadomiła. Nie jestem pewny siebie, nawet nie udaję pewnego siebie. Wg. niej żadna dziewczyna nie będzie chciała być na dłuższą metę z facetem, który nie jest zdecydowany, n ie jest pewny siebie, bo nie będzie czuła się bezpiecznie. Koniec kropka.
ksha napisał(a):....I jeszcze jedno jak dziewczyna uśmiecha się do ciebie w autobusie to znaczy że jej sie podobasz, wystarczy odwzajemnić uśmiech, nic na tym nie stracisz.Wiem co mówię. Dobrze też zagadac np: zauważyłem, że czesto razem jezdzimy autobusem, studiujesz/pracujesz w pobliżu? Coś w tym stylu.Po pierwsze, trzeba mieć odwagę i jakieś doświadczenie. Najlepszy przykład to ja, wracam z pracy, śpieszę się, bo na siłownię mam iść jeszcze, stoi dziewczyna, ewidentnie na kogoś czeka i się do mnie uśmiechnęła, odwzajemniłem i poszedłem dalej. Nie mam doświadczenia, nie wiem czy ktoś mnie podrywa, czy tylko chce mnie poznać, bo uważa mnie za fajnego kolegę. Przez to się zabujałem w przyjaciółce, bo sądziłem, że ona coś czuje do mnie. Myliłem się.
Przepraszam, że się tak rozpisałam i jeśli kogoś uraziłam. Chciałam wam tylko uświadomoć że my kobiety was uwielbiamy więc robcie coś z tym! :-)
ksha napisał(a):Widzę też że się strasznie przejmujecie tym, że nie wiecie jak zacząć rozmowę lub boicie się odezwać. To jest normalna reakcja zdrowego człowieka, któremu zależy żeby wypaść dobrze przed inną osobą. Nie staram się umniejszać waszej fobii czy nieśmiałości, ale uważam, że trochę zasłaniacie tym zwykły strach przed odrzuceniem, który ma każdy człowiek (niektórzy go lepiej lub gorzej ukrywają).Wiesz jak to jest przez przez 10 lat słuchać tylko że jest się przyjacielem, że nie szuka aktualnie nikogo, a potem widzi jak z kim ona jest, to lekko na psychikę to siada, mimo że po wizytach u psychologa staram się podchodzić do tego, cóż trudno, będzie następny raz, czy nie wie co trafi.
Pamietam, że jak byłam nastolatką to z koleżanka układałyśmy całe dialogi na wypadek rozmowy z chłopakiem. Czasami wychodziły z tego przekomiczne sytuacje, oczywiście wtedy to była tragedia. Mi samej tez zdazyły się randki niewypały, np. na jednej siedziałam z chlopakiem z pubie i nie odzywaliśmy się do siebie chyba przez godzinę. An ja, ani on nie wiedzieliśmy co mówic i o czym rozmawiać. Dziś sie z tego śmieje ale wtedy było mi bardzo głupio. Ale jakbym wtedy się zraziła i przestała umawiać się z chopakami, do dziś pewnie byłabym sama. Porażki są wpisane w nasze życie i należy się z nich uczyć.
...Jakby co służę poradą...
Tylko tak jak pisałem, mogę sobie powtarzać jedno, a w głębi serca czuję, że ze mną coś musi być nie tak, jeżeli w ciągu roku na serwisach randkowych ponad 50 dziewczyn nie odpisuje, w barach, na ulicach nie widzę żadnego przychylnego spojrzenia i traktuję zainteresowanie przyjaciółki moją osoba jako coś głębszego.
Nie mam do Ciebie pretensji, skądże, tylko pokazuję, że to nie jest tak prosto jak się mówi.
Chętnie też usłyszę jakąś radę, bo dobija mnie moja sytuacja. Nie odwzajemnione uczucie, brak perspektyw na związek, brak kontaktu ze znajomymi (raz na kilka miesięcy to mało). Do psychologa, do którego chodziłem może wrócę, jak mi się polepszy sytuacja finansowa.
PS. Przełamać to można linie obrony, gałąź. Wolę stwierdzenie zmienić się.