19 Sty 2013, Sob 18:43, PID: 334754
Od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie taki pomysł, żeby dokonać jakiegoś przestępstwa, byle tylko zostać zamkniętym i nie musieć męczyć się z życiem...
19 Sty 2013, Sob 18:43, PID: 334754
Od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie taki pomysł, żeby dokonać jakiegoś przestępstwa, byle tylko zostać zamkniętym i nie musieć męczyć się z życiem...
19 Sty 2013, Sob 18:46, PID: 334755
Sądzisz, ze koledzy spod celi obdarzą fobika ciepłem i przyjaźnią? To głupi pomysł...
19 Sty 2013, Sob 18:53, PID: 334756
Większej głupoty dawno nie czytałem.
19 Sty 2013, Sob 18:54, PID: 334758
Wybaczcie, zapomnijcie że cokolwiek tu napisałem.
19 Sty 2013, Sob 18:55, PID: 334760
Nie, nie musisz wybaczać, kazdy ma prawo wyrażać swoje myśli. Ty piszesz co myslisz, my piszemy co myslimy. Napisz może czemu masz takie pragnienie i co miałoby to rozwiązać lub zmienić w Twoim życiu?
19 Sty 2013, Sob 18:58, PID: 334761
Spokojnie, domyślam sie, że musialeś być zdesperowany/zrozpaczony, skoro tego typu rzeczy przyszły ci do głowy. Nikt sie - jak na razie - nie obraża...
19 Sty 2013, Sob 18:58, PID: 334763
Kiepski pomysł. Wystarczyłby moment i przyuważyliby w więzieniu, że jesteś słaby psychicznie, a potem to już byłoby tylko gorzej.
Ja od dawna marzę o wypłynięciu w rejs dookoła świata. Albo zamieszkaniu w jakiejś dżungli . Jednak martwi mnie tylko jedna sprawa. Nie miałbym tam zapewnionej stałej opieki lekarskiej (chodzi mi o dentystę). Średnio mnie jara umieranie gdzieś w samotności z bólu.
19 Sty 2013, Sob 19:23, PID: 334767
to już lepiej idz do zakonu, albo zostań 'pustelnikiem'.
19 Sty 2013, Sob 19:31, PID: 334768
Zas napisał(a):Sądzisz, ze koledzy spod celi obdarzą fobika ciepłem i przyjaźnią?A ja sądzę, że by obdarzyli ciepłą przyjaźnią
19 Sty 2013, Sob 19:48, PID: 334773
anon napisał(a):Od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie taki pomysł, żeby dokonać jakiegoś przestępstwa, byle tylko zostać zamkniętym i nie musieć męczyć się z życiem... Też miewam takie fantazje. Tyle, że bardziej mnie ciągnie do psychiatryka.
19 Sty 2013, Sob 19:56, PID: 334775
viller napisał(a):Ja od dawna marzę o wypłynięciu w rejs dookoła świata. Albo zamieszkaniu w jakiejś dżungli . Jednak martwi mnie tylko jedna sprawa. Nie miałbym tam zapewnionej stałej opieki lekarskiej (chodzi mi o dentystę). Średnio mnie jara umieranie gdzieś w samotności z bólu. Odradzam takie pomysły. Ja kiedyś w środku zimy uciekłem z domu. Wróciłem po jednej nocy. Jak ktoś ma podobne myśli jak nickt albo ja w tamtym czasie to rzeczywiście jest w ciężkiej depresji...
19 Sty 2013, Sob 20:20, PID: 334781
^ a możliwe jest być w ciężkiej depresji od kilku lat i w miarę normalnie funkcjonować?
Uśmiechać się, przeżywać od czasu do czasu euforię, dumę, nadzieję ?
19 Sty 2013, Sob 20:28, PID: 334783
No może uogólniam. Ja przez długi czas miałem podobne myśli i nie funkcjonowałem normalnie
19 Sty 2013, Sob 20:52, PID: 334784
Cyklop napisał(a):to już lepiej idz do zakonu, albo zostań 'pustelnikiem'.Myślę, że to nie byłby o wiele lepszy pomysł. Najlepiej to po prostu stawić czoła trudnościom, dopóki człowiek walczy nie jest przegrany, i zawsze jest nadzieja , że w końcu mu się uda.
19 Sty 2013, Sob 20:55, PID: 334786
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19 Sty 2013, Sob 20:57 przez violist.)
Ja swego czasu też chciałam uciec z domu, z tym, że nie miałam pojęcia co dalej (byłam jeszcze dzieciakiem, w podstawówce to było). Teraz raczej chodzi mi po głowie coś w rodzaju jakiegoś zakonu, o ile całkiem nie zwariuję i nie trafię wcześniej do psychiatryka.
Ja myślę, że można normalnie funkcjonować z ciężką depresją. Może nie cały czas, ale i w depresji bywa lepiej i gorzej. O ile ma się jeszcze wolę walki i wsparcie, to można. No, ale to tylko moje zdanie. Ja tak mam od kilku lat, że ogólnie jest źle, ale bywają krótsze lub dłuższe chwile, że jest całkiem dobrze. Teraz znowu jest kiepsko z tym, że wsparcia nie miałam chyba nigdy, teraz zwyczajnie nikt nie zwraca uwagi na to jak się czuję, wtedy, kiedy chciałam uciekać z domu wręcz zabraniano mi czuć się źle psychycznie, a to wcale nie polepszało sytuacji
19 Sty 2013, Sob 21:57, PID: 334792
to nawet niezły pomysł ale tylko pod warunkiem, że dostanie się status więźnia niebezpiecznego i trafi do jednoosobowej celi.
Albo trafi do skandynawskiego więzienia. Tam jest dobra opieka więc nie powinno się być narażonym na jakieś problemy ze strony współwięźniów
19 Sty 2013, Sob 22:26, PID: 334796
Więzniowie powinni pracować w kamieniołomach to by komuś takie pomysły do głowy nie przychodziły. Prawo powinno karac, a nie wysyłać na wczasy. Więc to jakiś paradoks, że ktoś nie boi się więzienia, a zamiast tego mysli o tym jak o wczasach na bezludnej wyspie..
Tak naprawde to mam wrażenie, ze autor wątku sobie robi jaja.(mam taką nadzieję, wtedy nie byłoby tak źle)
22 Sty 2013, Wto 18:43, PID: 335136
Po prostu podjęcie jakiejkolwiek inicjatywy w walce o przetrwanie zdaje się mnie przerastać...
22 Sty 2013, Wto 19:06, PID: 335143
A więzienie to panaceum?? Jeżeli tak to nie zwlekaj, cela czeka.
PS: może poznasz jakąś nadzieje polskiego boksu bo często tam przesiadują. A na serio to można wyjechać gdzieś daleko i pracować chociażby za pożywienie i nocleg. Uciekasz od wszystkiego, możesz wszystko przemyśleć i wrócić kiedy uznasz, że jesteś gotowy. Polecam także walnięcie z całej siły w szafę, mi pomogło chociaż cały czas mam ochotę zrobić następną dziurę. Mówiłem, że chce worek treningowy to mówili, że jestem głupi
22 Sty 2013, Wto 19:53, PID: 335159
uciec, schowac sie przed swiatem
jest to jakies rozwiazanie probowalem i przegralem 3 lata izolacji, czasem wyszedlem cos kupic, czasem przez dwa miesiace nie wychodzilem w ogole, kontakt z ludzmi tylko przez internet przez jakis czas czulem sie lepiej jednak tak naprawde uciec chcialbym od samego siebie
23 Sty 2013, Śro 18:25, PID: 335289
To smutne co piszecie.
aptbs napisał(a):jednak tak naprawde uciec chcialbym od samego siebieNo własnie, dlatego taka zewnętrzna ucieczka jest z góry skazana na porażkę, bo problem jest w nas, a nie na zewnątrz nas. Nie możemy uciekać, musimy się stopniowo otwierać. Przed samym sobą się nigdzie nie schowamy. Cytat:Po prostu podjęcie jakiejkolwiek inicjatywy w walce o przetrwanie zdaje się mnie przerastać...A byłeś chociaż u lekarza/psychologa by powiedzieć mu o tym?
23 Sty 2013, Śro 19:59, PID: 335354
mc napisał(a):Przed samym sobą się nigdzie nie schowamy.Tak, i to jest niestety prawda.
30 Sty 2013, Śro 0:32, PID: 336614
Byłem w zakonie,na tzw. formacji. Ciężko,objawy nie odeszły. Mimo wszystko ciekawe doświadczenie. Zakład karny to głupi pomysł. Chociaż taki koleś z Fozz,afera, radzi sobie nieźle.
30 Sty 2013, Śro 11:53, PID: 336672
anon napisał(a):Od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie taki pomysł, żeby dokonać jakiegoś przestępstwa, byle tylko zostać zamkniętym i nie musieć męczyć się z życiem... Oj, więzienia to nie są najbezpieczniejsze miejsca dla osób lękliwych społecznie Polecam: http://www.autor.ovh.org/krymtext.htm |
|