29 Mar 2010, Pon 21:41, PID: 200183
Takich stanów nie miałem, ale podejrzewam, że nie najlepsza kondycja psychiczna przekłada się na funkcjonowanie mojego ciała. Czym ja się do cholery przejmuję... jest coś takiego, ale co to?
29 Mar 2010, Pon 21:41, PID: 200183
Takich stanów nie miałem, ale podejrzewam, że nie najlepsza kondycja psychiczna przekłada się na funkcjonowanie mojego ciała. Czym ja się do cholery przejmuję... jest coś takiego, ale co to?
09 Kwi 2010, Pią 13:59, PID: 201238
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09 Kwi 2010, Pią 14:01 przez Kat.)
Ja mam strasznie silne ataki paniki , nawet po kilkanaście takich ataków dziennie cały czas czuje też ogromny lęk, duszenie się.
Mam dosyć nerwicy , odbiera mi normalne funkcjonowanie w życiu, doszło do tego, że nie mogę od kilku tygodni wyjść z domu : ( bo co chwilę mam tak silne ataki, że muszę położyć się na łóżku/podłodze - kręci mi się w głowie, słabo mi się robi-na zemdlenie (zresztą już zemdlałam przy ataku) brak mi tchu, mrowieje i drętwieje mi twarz, szyja, dłonie, oblewają mnie poty, serce wali jak oszalałe aż ściska w piersiach i nie mogę nabrać oddechu To jest potworne... Zastanawiam się czy jest ktoś kto ma też tak silne i częste ataki paniki?: (
09 Kwi 2010, Pią 14:17, PID: 201244
Doraźnie załatw sobie hydroksyzyne, a jeżeli chcesz się pozbyć tego na dłużej to jakiś antydepresant.
09 Kwi 2010, Pią 14:55, PID: 201247
Hydroksyzyna niestety w ogóle mi nie pomaga
09 Kwi 2010, Pią 15:47, PID: 201250
Uuups... A jakie brałaś/bierzesz leki?
09 Kwi 2010, Pią 16:02, PID: 201253
Brałam przez jakiś czas w razie ataków, afobam - pomagał. Do tego asertin.
A teraz depakine, promazin i doraźnie oxazepam lub hydroksyzynę ale nie pomagają, a po depakine włosy wypadają przerażająco, dlatego chcę ją odstawić...
09 Kwi 2010, Pią 16:17, PID: 201256
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09 Kwi 2010, Pią 17:02 przez lolek.)
O kurde. To ty już weteranka jesteś. Afobamu nie można brać zbyt długo, bo szybko uzależnia. Szkoda, że ten oksazepam ci nie pomaga. Może wypytaj o relanium lub elenium psychiatrę.
A ten promazin długo już bierzesz? Pomaga?
09 Kwi 2010, Pią 17:24, PID: 201262
lolek napisał(a):O kurde. To ty już weteranka jesteś. no niestety : < Promazin zapisał mi lekarz jakieś 2 tyg. temu, czyli biorę jakieś 2 tyg. z małym hakiem i nie czuje się po tym lepiej bo lęk nadal jest, panika też, a ja czuje się tylko tyle jakoś tak otępiale , zamazane wszystko przed oczami, ciężka głowa a na dodatek całymi dniami takie uczucie drżenia rąk - takie uczucie jakbym przedawkowanie miała, myślę że to ta depakine dodatkowo to powoduje : ( został mi on zapisany głównie na sen, bo rzucam się wręcz i szamocze w łóżku by zaczerpnąć powietrza takie mam napady lękowe Afobamu już długo nie brałam i tylko taki lek przeciwlękowy jest w stanie zapanować nad silnym atakiem u mnie + na pewno jakiś lek przeciwdepresyjny i koniecznie terapia. Teraz jest tak źle, zawroty w głowie, boje się, że znowu zemdleję i że tym razem coś sobie zrobię przy upadku, nie jestem też w stanie wychodzić kiedy cała się trzęsę, twarz mi mrowieje i nie mogę tchu złapać, wiem, że to typowy objawy przy ataku paniki ale ja mam te ataki prawie 24 h na dobę Nie wiem co zrobić, przy tak silnej nerwicy chyba powinnam poprosić o benzo doraźnie w najgorszych momentach + jakiś lek antydepresyjny, tylko nie wiem jaki ?? asertinu już od dawna nie biorę, nie wiem czy pomagał czy nie, raczej na początku bardzo pobudzał : /
09 Kwi 2010, Pią 19:20, PID: 201299
Kat napisał(a):Nie wiem co zrobić, przy tak silnej nerwicy chyba powinnam poprosić o benzo doraźnie w najgorszych momentach + jakiś lek antydepresyjny, tylko nie wiem jaki ?? asertinu już od dawna nie biorę, nie wiem czy pomagał czy nie, raczej na początku bardzo pobudzał : / Jakiś lek przeciwdepresyjny to myślę podstawa. Tak to prawda, że asertin na początku pobudza, u mnie też tak było, ale dobrze, że Ci nie szkodził przynajmniej, bo jeżeli asertin Ci nie szkodził to inne antydepresanty raczej też nie zaszkodzą. To już coś. Ale ciekaw jestem jak długo go brałaś? A co do benzo to zależy jak często byś miała je stosować. Trzeba po prostu wybierać te, które mają mały potencjał do uzależnień czyli np diazepam, klonazepam czy... oksazepam, ale jeżeli ten ostatni nie pomaga to trudno trzeba skupić się na innch.
09 Kwi 2010, Pią 22:20, PID: 201318
lolek napisał(a):...ale dobrze, że Ci nie szkodził przynajmniej, bo jeżeli asertin Ci nie szkodził to inne antydepresanty raczej też nie zaszkodzą.To o czym piszesz, to mit. (Dobrze, że dodałeś "raczej"). Reakcja organizmu na jedną substancję (lub jeden czynnik), nie ma związku z reakcją na inne związki chemiczne (lub czynniki). Oznacza to, że można nie reagować na wiele substancji chemicznych wcale a na inną reagować bardzo intensywnie.
09 Kwi 2010, Pią 22:26, PID: 201320
Mysza, nie wiem dlaczego się mnie uczepiłaś, ale to, że twoje pretensje o proxy sprawiają, że jesteś w stanie podważać moje rady udzielane osobie cierpiącej na lęk napadowy, to jest po prostu skandal. Czy ty w ogóle zdajesz sobie sprawe z tego jakie może to mieć konsekwencje? Zachowujesz się jak obrażone dziecko, a przy okazji ucierpieć mogą Bogu ducha winne osoby
09 Kwi 2010, Pią 22:32, PID: 201324
Co ma proxy do rzeczy?? o.O
Wybacz, ale nawet lekarz nie udzielałby takich pseudoporad przez Internet. Dyskutuj na argumenty. Proszę, podważ to co napisałam. Faktami.
09 Kwi 2010, Pią 22:39, PID: 201326
Sertralina jest uważana za jeden z najbardziej "inwazyjnych" antydepresantów, większe objawy niepożądane występują tylko w przypadku paroksetyny, fluoksetyny i TLPD(rzadko dziś stosowanych). Jeżeli sertralina nie szkodzi pacjentowi, to można wysnuć przypuszczenie, że łagodniejsze SSRI raczej również nie będą. To nic pewnego, ale to optymistyczna poszlaka. Oczywiście mogą w grę wchodzić również alergie, ale ich powstania w zasadzie nie da się przewidzieć, bo uczulonym można być na dosłownie wszystko.
09 Kwi 2010, Pią 22:47, PID: 201328
To co napisałeś bardziej potwierdza niż podważa fakty, o których pisałam.
Reakcja na lek jest sprawą indywidualną.
10 Kwi 2010, Sob 7:57, PID: 201343
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10 Kwi 2010, Sob 8:33 przez Kat.)
Dzisiaj chyba jadę na wizytę prywatnie, nie wiem może powinnam coś zasugerować lekarzowi, byłam już u tylu i nic, tak jak kiedyś ktoś napisał, czuje się czasem jak królik doświadczalny : (
Asertin, a właściwie Stimulotion brałam prawie rok, potem nie brałam, znowu wracałam na dłuższe miesiące do niego - pod inną nazwą Asertin (pytałam lekarza czy to to samo) ale w końcu zrezygnowałam, bo prócz nadmiernego pobudzenia (co akurat jest dodatkowym problemem w moim przypadku kiedy jestem cały czas pełna lęku i paniki) nie pomagał w ogóle... Czy możecie mi polecić jakiś najłagodniejszy-najmniej inwazyjny antydepresant ? ? (który mogłabym łączyć z lekiem doraźnym przeciwlękowym np. z Zomirenem (branym tylko w naprawdę silnym ataku kiedy czuję , że mogę zemdleć) Może SEROXAT? bo Spamilan to chyba nie z tej grupy
10 Kwi 2010, Sob 13:36, PID: 201353
Co do leku doraźnego to najlepszy byłby neuroleptyk o dodatkowym działaniu uspokajającym i przeciwlękowym. Tiorydazyna, promazyna(promazin) i teralen to neuroleptyki, które mają na pewno takie właściwości i którymi zastępuje się benzodiazepiny. Niemniej pełną listę tego typu leków powinien znać Twój psychiatra. Najbardziej znany i ceniony jest z nich promazin, dlatego to wielka szkoda, że Ci nie pomaga.
Jeżeli nie neuroleptyki to możesz próbować też lekkich benzodiazepinów jak diazepam, oksazepam czy klonazepam, ale to nie jest leczenie tylko "uśmierzanie" i to niebezpieczne, bo może wywołać uzależnienie... Jeżeli chodzi o Seroxat(paroksetyna) to jest ona zalecana w przypadku lęku napadowego(panicznego), więc to może być to Co do zomirenu to jest to to samo co afobam, czyli alprazolam. Jeżeli jesteś pewna, że będziesz go brała bardzo rzadko, to możesz spróbować, ale to zawsze niebezpieczeństwo uzależnienia. A spamilan(buspiron) to bezpieczny przeciwlękowiec wskazany przede wszystkim w przypadku lęku uogólnionego. Możesz spróbować Nie wiem ilu miałaś już tych psychiatrów, ale ten, który zapisał ci oksazepam + promazin widać, że dba o bezpieczeństwo Twojego leczenia. Ja bym do niego chodził.
10 Lip 2010, Sob 15:54, PID: 213951
Mam dystymie. U mnie także występują bóle fizyczne, takie jak ścisk żołądka, ból głowy(niemalże migrenowy) czasami bolą mnie też mięśnie, nie są to objawy dystymii, tylko jej następstwa. Najprawdopodobniej głowa boli od zbyt długiego snu, żołądek od stresu, a mięśnie nie są zbyt rozciągnięte.. No bo gdzie siła żeby ćwiczyć..
29 Lip 2015, Śro 15:50, PID: 456720
Bóle psychosomatyczne mogą być podobne do bólów o charakterze nerwicowym, jednak nie są one tym samym. Bóle psychosomatyczne mają swoje uzasadnienie medyczne, czyli jeśli np. są to bóle żołądka, to wiążą się one z wrzodami żołądka. W przypadku bólu nerwicowego żołądek będzie bolał, jednak fizycznie jest on zupełnie zdrowy. W obu przypadkach chodzi o psychikę, jednak podłoże tego jest inne.
Gabinet Psychologiczny Drugi Brzeg
30 Lip 2015, Czw 9:45, PID: 456988
Od roku mam bóle w okolicach serca. Pojawiają się w różnych, losowych momentach. Robiłem EKG kilka razy, badania krwi, tarczycy - wszystko jest w porządku. Podejrzewam, że jest to ból psychosomatyczny, tak też twierdzi mój psychiatra. Niestety często mam takie myśli, że ten ból może pochodzić z innego źródła, jednak zanim się tego dowiem to będzie za późno. Mam jednak nadzieję, że się mylę i moje dolegliwości są po prostu związane z fobią.
06 Maj 2016, Pią 17:11, PID: 539382
Joanna95 napisał(a):VertiMam, aczkolwiek bóle są mniejsze. Ostatnio odkryłem, że niekoniecznie mogą to być bóle psychosomatyczne. Przez jakiś czas brałem lek działający na ośrodkowy układ nerwowy, zmniejszający wzmożone napięcie mięśni szkieletowych i muszę przyznać, że przynosił mi ulgę. Chyba pójdę w tym kierunku, bo inne rozwiązania nie przyniosły rezultatów.
07 Maj 2016, Sob 7:24, PID: 539658
Na razie chodzę do lekarza rodzinnego. Czekam na rozwój sytuacji, jak mogę sobie sam pomóc.
06 Paź 2017, Pią 20:13, PID: 712791
Ćwiczenia relaksacyjne to dobra próba poradzenia sobie z bólami.
Ważne jest jednak również próbowanie bezpośrednich zmagań z trydnumi sytuacjami: Desensytyzacja, czyli odrważliwanie polega na stopniowej i regularnej ekspozycji na bodźce, które wywołują nadmiarową reakcję wtedy, gdy osoba poddawana terapii nauczy się osiągać stan wyciszenia i rozluźnienia. Dzięki temu stopniowo „oswajamy” sytuacje, które wywołują największe napięcie – tak, by stały się dla nas neutralne. Wniosek? Najlepiej jak najczęściej mierzyć się z tym, co jest dla nas najtrudniejsze. Jeżeli w towarzystwie innych osób masz ochotę brać nogi za pas, staraj się spotykać z innymi jak najczęściej. Stopniowo przekonasz się, że sytuacja w żaden sposób Ci nie zagraża. Więcej znajdziecie tutaj: https://pokonajlek.pl/jak-leczyc-nerwice Powodzenia! Natalia
06 Paź 2017, Pią 20:39, PID: 712792
Pokonaj lek, spoko Natalka
|
|