03 Wrz 2016, Sob 21:10, PID: 574021
Mam, aktualnie codziennie.
Ankieta: czy masz myśli samobójcze? Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
nie i nigdy nie miałem | 28 | 7.29% | |
miewałem, w gorszych momentach w życiu | 86 | 22.40% | |
nawiedzają mnie czasami | 153 | 39.84% | |
są częste, nie dają mi spokoju | 117 | 30.47% | |
Razem | 384 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
03 Wrz 2016, Sob 21:10, PID: 574021
Mam, aktualnie codziennie.
03 Wrz 2016, Sob 21:13, PID: 574023
Mam takie myśli. Nawet dwa razy wyjeżdżałem z domu, żeby to zrobić, pożegnałem się z rodziną, powiedziałem im, że mogę już nie wrócić, ale nie potrafiłem tego zrobić, ostatnim razem byłem najbliżej wprowadzenia mojego planu w życie, ale stchórzyłem, skończyło się na tym, że leżałem na łóżku, patrzyłem się w sufit i płakałem, jaki ja jestem beznadziejny. :-D
03 Wrz 2016, Sob 22:08, PID: 574047
Caveman27 napisał(a):dowiedziałem się o samobójczej śmierci kolegi z poprzedniej szkoły. Zamiast trwać w przekonaniu "on to zrobił, to też mogę", obiecałem, że choćby niewiadomo jak źle było, będę żył. Nie zadrościłeś mu, że ma już świety spokój, że sprytnie uciekł od wszystkiego?
03 Wrz 2016, Sob 22:44, PID: 574069
ananas filozoficzny napisał(a):Nie zadrościłeś mu, że ma już świety spokój, że sprytnie uciekł od wszystkiego? Nie zazdrościłem. Wtedy (jeszcze przed zdarzeniem) myślałem, że trzeba być odważnym, żeby się zabić. Teraz myślę, że trzeba być tchórzem, żeby zrezygnować z życia.
03 Wrz 2016, Sob 22:51, PID: 574077
ananas filozoficzny napisał(a):Ludzie popełniają samobójstwa w nadziei, że świat po drugiej stronie będzie lepszy.Caveman27 napisał(a):dowiedziałem się o samobójczej śmierci kolegi z poprzedniej szkoły. Zamiast trwać w przekonaniu "on to zrobił, to też mogę", obiecałem, że choćby niewiadomo jak źle było, będę żył.Nie zadrościłeś mu, że ma już świety spokój, że sprytnie uciekł od wszystkiego? Gdyby tylko tą pozytywną nadzieję przekładali do świata realnego, z nadziei zrodziły by się plany. Czasami trzeba się z tym zderzyć, by zrozumieć, że śmierć nie jest rozwiązaniem, tak jak w historii Cavemana27. Docenienie życia przed śmiercią jest bardzo ważnym doświadczeniem. Najgorzej, gdy przekonują się o tym ci, co akurat spadają i zostało im kilka sekund tej świadomości. To, co wtedy czuje ten człowiek, jest o wiele większym żalem, niż to, co go w życiu spotkało. Trzeba się jednak w życiu nauczyć konsekwencji, bo samo życie jest konsekwentne. Raz odebrane, już nigdy się nie zwróci.
03 Wrz 2016, Sob 22:55, PID: 574079
Caveman27 napisał(a):Wtedy (jeszcze przed zdarzeniem) myślałem, że trzeba być odważnym, żeby się zabić. Teraz myślę, że trzeba być tchórzem, żeby zrezygnować z życia. Bo taki czyn wymaga jednak odwagi. Tak samo wymaga odwagi zmaganie się dalej z zyciem. Wiem, ze to moze wydawac sie sprzeczne, ale ja tak uwazam. Mój kolega popełnił samobójstwo i nie uwazam go z tego powodu za tchórza. Nie wiem co przezywał jednak musiał byc juz na dnie rozpaczy. Judas napisał(a):Ludzie popełniają samobójstwa w nadziei, że świat po drugiej stronie będzie lepszy.Gdyby tylko tą pozytywną nadzieję przekładali do świata realnego, z nadziei zrodziły by się plany. Nie wydaje mi się. Nie widzą wyjscia ze swojej sytuacji, nie mają juz zadnej nadziei, a nie chca dalej tak zyć. To nie prznosiny do innego lepszego swiata, ale wmazanie siebie na zawsze.
04 Wrz 2016, Nie 22:52, PID: 574409
U mnie myśli samobójcze są czymś normalnym.I to już chyba z jakieś parę lat.A z resztą czego się spodziewać po kolesiu co słucha black metalu,od dziecka ogląda horrory i czyta o życiu pośmiertnym?Gdybym miał jaja to pewnie już bym dawno to zrobił.Albo chociaż możliwość zakupu broni palnej.
07 Wrz 2016, Śro 13:33, PID: 575001
myśli samobójcze miałam w gorszych okresach życia
10 Wrz 2016, Sob 22:51, PID: 575901
Od jakiegoś czasu niemal codziennie. Wiem, że ich nie urzeczywistnię, bo to by złamało serce rodzicom i do końca swoich dni by się za to obwiniali. Jedyne co mi zostaje to marzenia o śmiertelnym wypadku. Serio. Jadąc pociągiem myślę sobie jak fajnie by było gdyby się wykoleił. Albo by pijany kierowca potrącił mnie gdy przechodzę przez ulicę. To już chyba najwyższy poziom społecznego s+ i tchórzostwa, ale skoro nie mogę być najlepsza to chociaż będę najgorsza, zawsze to jakieś 'naj'.
17 Wrz 2016, Sob 19:28, PID: 578111
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17 Wrz 2016, Sob 19:30 przez Proxi.)
Miewam, ale to nie są typowe desperackie myśli pod wpływem silnych emocji, a raczej dość racjonalne i polegające na planowaniu niżeli chęci zrobienia tego w obecnej chwili. Nie zrobię tego w najbliższym czasie, ale nie mam zamiaru trwać w takim życiu. Największa wada fobii to chyba to, że trudno z niej wyjść nawet za pomocą tak ostatecznego sposobu, bo skąd miałbym niby zdobyć broń.
Jest tu może jakiś morderca-socjopata któremu zabijanie sprawia przyjemność? Jeżeli tak to proszę zgłosić się na pw, pełna dyskrecja.
17 Wrz 2016, Sob 19:31, PID: 578115
Proxi napisał(a):bo skąd miałbym niby zdobyć broń Darknet to protip.
17 Wrz 2016, Sob 19:39, PID: 578119
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17 Wrz 2016, Sob 19:39 przez Proxi.)
Wiem, ale na powierzchni darkweb'u jest masa oszustów. Przez długi czas wisiała strona z nielegalną bronią indeksowana przez wszystkie wyszukiwarki, w tym naszym internecie, ale to pewnie była prowokacja policyjna... no albo oszuści.
17 Wrz 2016, Sob 19:48, PID: 578127
Proxi napisał(a):Jest tu może jakiś morderca-socjopata któremu zabijanie sprawia przyjemność? Jeżeli tak to proszę zgłosić się na pw, pełna dyskrecja. mt039 Miałem dzisiaj kupić żyletki, ale tak długo siedziałem w internetach, że mi sklepy w okolicy pozamykali, na szczęście jutro też jest dzień. :-D
17 Wrz 2016, Sob 19:52, PID: 578133
Tną się tylko panienki, elo elo, raz a porządnie.
28 Wrz 2016, Śro 13:42, PID: 580567
Mam myśli samobójcze ale to zależy też od nastroju..czasem się wstaje z łóżka i chce się żyć a czasem cały dzień beczy się w poduszke i przeklina swoje marne życie
23 Paź 2016, Nie 18:13, PID: 588183
Miewam bardzo często , ale nie dlatego, że nie mogę sobie poradzić z lękami lub jakimiś problemami natury psychicznej, a bardziej przez okropną sytuację rodzinną jak i problemy osobiste. Próbowałem raz z Nitrazepamem (prawie całe opakowanie) , a efekt jedynie wylądowanie w szpitalu na 2 dni także z lekami to kicha się zabijać jakby ktoś poważnie o tym myślał : P. Codziennie męczą mnie takie myśli, ale więcej bym tego nie zrobił. Wiecie dlaczego ? nie nie boję się śmierci, boję się kalectwa lub jakiejś trwałej strasznej niepełnosprawności, która może zostać po odratowaniu, a to dopiero byłby koszmar.
23 Paź 2016, Nie 20:04, PID: 588269
Przewijają się często w tle codziennych czynności. Takie może bardziej rezygnacyjne niż samobójcze. Jak mnie coś przerasta, to przed przegrzaniem włączają się jak bezpieczniki. Wymyślam wtedy różne finezyjne sposoby na opuszczenie tego świata, finezyjne i dość nierealne, ale mi się robi lepiej. Generalnie sama nie wiem, czy traktować siebie wtedy poważnie, to trochę jak rutyna, takie przyzwyczajenie.
23 Paź 2016, Nie 20:18, PID: 588281
Gdybym nie miał myśli samobójczych, już dawno musiałbym się zabić.
23 Paź 2016, Nie 23:15, PID: 588361
Miewam dość często, ostatnio niemal codziennie... Czuję się coraz bardziej zmęczona i wypalona życiem, nie chcę mi się, cholernie nie chcę mi się niczego robić, wszystko jest takie ciężkie i nużące, nie mam na to wszystko siły. Z jednej strony nie chcę ranić rodziny ale z drugiej chciałabym, żeby chociaż spróbowali mnie zrozumieć...
Bo jaki jest sens istnienia skoro czuję się wypalona, nic mi nie sprawia większej przyjemności. Wszystko na dłuższą metę jest takie bez wyrazu, jakby bez znaczenia mt022 Jeśli człowiek od kilku lat czuje po sobie, że to nie ma sensu, że nic się nie zmienia to po co to wszystko? Jak myślę o przyszłości i o perspektywie pracowania po studiach to zalewa mnie czarna rozpacz, kompletnie tego nie widzę, nie mam na to siły, tak samo jak w ogóle na samodzielne funkcjonowanie Czuję, jakbym ledwo ciągnęła każdy kolejny dzień, jakoś te dni mijają ale to jest tak bardzo bez sensu, że nawet nie potrafię tego ująć w słowa i tak bardzo nie chcę mi się niczego robić Cytat:Jadąc pociągiem myślę sobie jak fajnie by było gdyby się wykoleił. Albo by pijany kierowca potrącił mnie gdy przechodzę przez ulicę. Też tak myślę no i człowiek wtedy nie zginąłby w wyniku samobójstwa, to i rodzinie nie byłoby tak przykro i nie mieliby tych wyrzutów sumienia.
27 Lis 2016, Nie 18:56, PID: 597883
Zalecał bym wybranie się do specjalisty każdemu kto ma takie myśli bo to już jest grubsza sprawa i forum nie da rady temu zaradzić.
11 Gru 2016, Nie 17:37, PID: 601185
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11 Gru 2016, Nie 17:42 przez Trup.)
Zabawne, że jak powiesz "mam depresję" to mało kto się przejmie, a jak powiesz "mam myśli i próby samobójcze", to już większości odp*****la
A i tak nikt nic z tym nie zrobi, nawet pogarszają sprawę Powiedziałem matce, o moich dwóch próbach samobójczych, które miałem w tamtym roku. Przeraziła się na jeden dzień, musiałem ją uspokajać, powiedziała, że muszę iść do psychiatry, koniec historii Każdego dnia zazdroszczę bratu, że mu się udało, nienawidzę go za to, bo to ja powinienem być martwy. On zdechł, chociaż chciał żyć. Ja żyję, chociaż mam dosyć I TAK NIKT NIC NIE POMOŻE, BO JESTEM JE****M POWIETRZEM Jak ja nienawidzę ludzi..
12 Gru 2016, Pon 22:13, PID: 601461
Po tym co piszesz wnioskuje ze niestety ale masz poważne problemy z psychika i radził bym Ci jak najszybciej wybrać się do kogoś kto się na tym zna bo sam sobie z tym nie poradzisz a tu raczej nie ma specjalistów a to nie są przelewki.
13 Gru 2016, Wto 0:09, PID: 601485
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13 Gru 2016, Wto 0:28 przez Trup.)
Heheh chciałbym uwierz. Na szczęście/nieszczęście los mnie pokarał drogą leśną, pod górkę i w deszczu, bo psycho to zbyt łatwa i piękna perspektywa
A tak ssserio, to mam dosyć, ale chyba mimo wszystko, jeszcze daleko mi do popełnienia samobójstwa. Skoro brat się zabił, to dziwnie zrobić mamie powtórkę z wydarzeń.. Zwłaszcza, że najbardziej prawdopodobne, że skoczyłbym z balkonu, normalnie powtórka z wydarzeń Z drugiej strony, brat zginął, bo był idiotą, ja bym zginął, bo bym tego chciał ale myśli nęcą i kuszą, będzie okazja, to pewnie psychiatra w pierwszej kolejności Choć nie wiem, czy ktoś mi uwierzy. Jestem tylko uśmiechającym się świrem, dla innych jedynie może jakoś trochę smutnym i nieśmiałym Zresztą kto by się mną przejął? Jestem tylko gościem z internetu, nie mam żadnej wartości, ani znajomych, a świat zawsze pilnuje, by jakaś tragedia i porażka się stała, gdy tylko próbuję coś osiągnąć i tak całe życie, za każdym razem Jakby śmierć ojca i brata mi nie starczyła, niech mnie jeszcze zgnoi otoczenie i tak już nie mam siły, żeby chociaż wstać rano z łóżka Dramatyzm lvl hard ale fajnie, że odpisałeś na mój post shelby922, doceniam bo rzadko kiedy ktoś reaguje tutaj, na takie posty (przynajmniej tak zaobserwowałem)
13 Gru 2016, Wto 0:48, PID: 601501
Masz racje co do tych odpowiedzi ,tez to zauważyłem a moim zdaniem takim osoba jak Ty z ciężka sytuacja powinno się pomagać w pierwszej kolejności ,cieszę się ze pojawiła się w twojej odpowiedzi choć odrobina optymizmu ,musisz zacząć starać się myśleć pozytywnie ,dobrze jest się wygadać także pisz śmiało z czym masz problem ,co Cię dręczy itp a postaramy się Ci pomoc bo samo pisanie o tym udowadnia ze jesteś tego wart i nie wmawiaj sobie ze jest inaczej.
|
|