28 Paź 2015, Śro 11:36, PID: 483244
Czy udało się WAM zawrzeć kiedykolwiek spontaniczną znajomość na mieście (bo na wsi to nie spontanicznie każdy zna każdego) tj. idziesz ulicą ewentualnie w sklepie.
28 Paź 2015, Śro 11:36, PID: 483244
Czy udało się WAM zawrzeć kiedykolwiek spontaniczną znajomość na mieście (bo na wsi to nie spontanicznie każdy zna każdego) tj. idziesz ulicą ewentualnie w sklepie.
28 Paź 2015, Śro 11:42, PID: 483246
Wiele razy dawno temu poznałem ludzi, kiedy szedłem ulicą z jakąś ekipą. Teraz mnie się przypomniało, ze latem tego roku w nocy poznałem dwie kobiety. Jednak widzieliśmy się tylko je kilka godzin. Fajnie się rozmawiało o życiu i na różne ciekawe tematy. Jedna była chwilowo sama, druga była z facetem którego zaraz zawołała, kiedy ją zaczepiłem. Wiadomo, środek nocy a tu koleś ją zaczepia to się chyba wystraszyła. Z fizycznej strony, tylko po kumpelsku się przytuliliśmy
28 Paź 2015, Śro 16:20, PID: 483302
Ja ostatnio w nowo otwartym Kebabie zagadałem do na oko rówieśnika który jest właścicielem tego kebaba Trochę dziwnie było u niego kupić kebab i czekać bez słowa aż sklei tego kebaba, w sensie byłem wcześniej 2 razy i nie zagadałem, za 3cim razem dopiero się odważyłem.
A żeby na ulicy poznać to moim zdaniem trzeba mieć jaja z żelbetonu okrapiane stalą nierdzewną. Ale z drugiej strony wystarczy wysiąść na dworcu centralnym w warszawie i być ubranym w barwy tęczy LGBT to od razu ktoś cie zaczepi. Albo w Nowym Jorku: https://www.youtube.com/watch?v=b1XGPvbWn0A Czarnoksiężnik może dziewczyny lecą na gwarę śląską, jakbyś pojechał do warszawy to na pewno byś coś wyrwał. hmmm...A żeby przyjąć sobie takie zadanie że raz w miesiącu zrobić coś bez zaplanowania, pójść do klubu nawet żeby tylko z 1 osobą porozmawiać i wyjść jak nie wyjdzie.
28 Paź 2015, Śro 22:51, PID: 483384
The_Visitor napisał(a):hmmm...A żeby przyjąć sobie takie zadanie że raz w miesiącu zrobić coś bez zaplanowania, pójść do klubu nawet żeby tylko z 1 osobą porozmawiać i wyjść jak nie wyjdzie.Skoro chcesz raz w miesiącu zrobić coś bez zaplanowania, to znaczy, że to planujesz. Lepiej wyjść po prostu jak masz wolny wieczór nie myśląc o tym parę dni wstecz.. Ale masz na myśli wyjście do klubu samotne? Myślę, że mogłoby Ci to pomóc, tylko czy potencjalna porażka nie wejdzie na psychikę?
28 Paź 2015, Śro 22:51, PID: 483386
The_Visitor napisał(a):hmmm...A żeby przyjąć sobie takie zadanie że raz w miesiącu zrobić coś bez zaplanowania, pójść do klubu nawet żeby tylko z 1 osobą porozmawiać i wyjść jak nie wyjdzie.Skoro chcesz raz w miesiącu zrobić coś bez zaplanowania, to znaczy, że to planujesz. Lepiej wyjść po prostu jak masz wolny wieczór nie myśląc o tym parę dni wstecz.. Ale masz na myśli wyjście do klubu samotne? Myślę, że mogłoby Ci to pomóc, tylko czy potencjalna porażka nie wejdzie na psychikę?
28 Paź 2015, Śro 23:11, PID: 483404
Mam gdzieś wyrywanie. Co do LGBT to zdecydowanie nie moje klimaty. Tu chodzi o gadanie z ludźmi, żeby się nie bać. Co będzie to będzie
28 Paź 2015, Śro 23:20, PID: 483408
niepotrzebny napisał(a):Skoro chcesz raz w miesiącu zrobić coś bez zaplanowania, to znaczy, że to planujesz. Miałem na myśli taki spontan, że musisz wykonać pomysł na nie dłużej niż godzina od momentu pojawienia się pomysłu. niepotrzebny napisał(a):Myślę, że mogłoby Ci to pomóc, tylko czy potencjalna porażka nie wejdzie na psychikę?Jest takie ryzyko ale taką się płaci cenę za bycia panem swojego losu a nie jego niewolnikiem
28 Paź 2015, Śro 23:33, PID: 483412
Czy CO zrobiliśmy?
Pomyliłeś fora? Bo czarnoksiężnik to, jak rozumia, na pewno nie tym szybem co trzeba, pieronie, wyszoł na... na co się tam u wos wychodzi?
28 Paź 2015, Śro 23:49, PID: 483422
^Zas
Tylko ja nie rozumiem? The_Visitor napisał(a):niepotrzebny napisał(a):Skoro chcesz raz w miesiącu zrobić coś bez zaplanowania, to znaczy, że to planujesz. Myślę, że na pewno byłby to pewien sposób na rozwinięcie swoich umiejętności społecznych oraz lepsze poznanie siebie. Może nie od razu głęboka woda- jak samotne (chodzi Ci o samotne spontaniczne wyjście, czy dzielone z kimś znajomym) wyjście do klubu. Ale z pewnością lepiej robić coś, niż nie robić niczego.. Jak się zdecydujesz na taki eksperyment, to zrelacjonuj
29 Paź 2015, Czw 1:01, PID: 483440
Jo żodnym szybym niy szoł. Niy fedruja na grubie
29 Paź 2015, Czw 9:22, PID: 483458
dlt
29 Paź 2015, Czw 15:00, PID: 483486
Szary Cezary napisał(a):Mam od kilku dni taki zamiar, by pójść zapisać się na kurs tańca w okolicy, ale jakoś nie mogę się zebrać i przełamać. Ja miałem iść na szkołę karate (to myślałem że odkryją że jestem biseksualny - coś w tym stylu, nie rozumiem ABS'ów i testosteronów), też kurs tańca (to myślałem że pomyślą że jestem dziwny), ostanio crossfeet (ale za daleko) i co, i nic xD zawsze jest jakaś wymówka, zawsze jest to coś unikatowego dla naszego gatunku a co pomyślą ludzie. niepotrzebny napisał(a):chodzi Ci o samotne spontaniczne wyjście, czy dzielone z kimś znajomym miałem na myśli samotne wyjście Zas napisał(a):Czy CO zrobiliśmy? Pamiętam jak w 2007 roku spontanicznie postanowiłem zagadać do dziewczyny z oazy kościelnej, która mi się podobała. Wypatrzyłem ją przez okno jak toczy do kościoła z koleżanką i czekałem do końca mszy aż będą wracać i czekałem na nie przy swojej klatce. Jak mnie zobaczyła to na moment zamarła w ruchu ale postanowiła przejść szybko obok ale nie pozwoliłem jej tak po prostu przejść obok zagadałem: "dziewczyny, macie chwilę?" na co ta która mi się podobała odpowiedziała "nawet dwie ". Wtedy zacząłem coś mówić i dosłownie załamał mi się głos i ucichłem zonk, na szczęście wtedy ona powiedziała "POOOWOOOLII, spokooojnie" na co ja mówię "czy macie teraz ferie zimowe" taka nudna rozmowa, na koniec poprosiłem jej numer GG. Potem nawet wyszedłem z nią na kawę, pisaliśmy SMS'y przez 2 lata i nic z tego nie wyszło bo ona jest cholerykiem Ale powiedziała mi że nigdy nie zapomni tego jak ją zaczepiłem To była najbardziej spontaniczna rzecz którą zrobiłem w życiu, było warto ją poznać na pewno takie coś poszerza horyzonty Może spontanicznie ciężej jest coś zrobić dla fobika ale jak jest silna motywacja wewnętrzna jak w przykładzie powyżej to łatwiej się przełamać. Różni są "fobicy" na tym forum, jak ktoś dostaje ataku paniki to może lepiej nie ryzykować w sensie może kiedyś tak ale teraz mniejsze kroki, ale nie każdy jest taką skrajnością tutaj. Ten temat postanowiłem założyć bo zauważyłem w życiu taki haczyk że człowieka z którym naprawdę będziesz się dogadywać nie poznaje się klasie szkolnej, w pracy czy na obozie, najbardziej prawdopodobnym jest że takiego człowieka poznasz w najmniej spodziewanym miejscu i czasie np. na ulicy, w sklepie, może na imprezie. Kwestia żeby mieć odwagę wyciąnąć rękę po tą znajomość. Tej odwagi najczęściej brakuje.
29 Paź 2015, Czw 23:46, PID: 483544
The_Visitor napisał(a):Ten temat postanowiłem założyć bo zauważyłem w życiu taki haczyk że człowieka z którym naprawdę będziesz się dogadywać nie poznaje się klasie szkolnej, w pracy czy na obozie, najbardziej prawdopodobnym jest że takiego człowieka poznasz w najmniej spodziewanym miejscu i czasie np. na ulicy, w sklepie, może na imprezie. Kwestia żeby mieć odwagę wyciąnąć rękę po tą znajomość. Tej odwagi najczęściej brakuje. Racja... ja nigdy w życiu nie zagadałam do nikogo tak spontanicznie gdzieś na mieście, albo do nieznanej sobie osobie w szkole albo gdziekolwiek i nie mam znajomych poznanych w taki sposób ale w szkole mi się zdarzyło parę razy że ktoś obcy do mnie na chwilę zagadał na jakiś taki codzienny temat i to było takie dziwne, znaczy pomyślałam sobie że jak to, ten ktoś tak po prostu normalnie zagadał sobie do mnie, osoby której nie zna, jak tooo... ale to było fajne, pomyślałam że co jakbym tak umiała zagadywać spontanicznie do ludzi, może poznałabym kogoś super, ale prawie nikt nie wydaje mi się taki żebyśmy mogli się dogadać, czasem, strasznie rzadko, widzę kogoś w szkole kto wydaje mi się fajny ale nie mogłabym tak po prostu zagadać do obcej osoby, nie mogłabym się przełamać. A już tak gdzieś na mieście to w ogóle...
20 Lis 2015, Pią 23:46, PID: 489464
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21 Lis 2015, Sob 0:05 przez Nietutejszy.)
Brakuje mi odwagi by do kogoś zagadać. W miejscach publicznych moja pewność siebie spada do zera.
A jeśli ktoś zrobi ten pierwszy krok i do mnie zagada, to ja staram się jak najszybciej wycofać, bo w takich sytuacjach czuję się strasznie zakłopotany i onieśmielony. Jak sobie pomyślę o moich relacjach z obcymi ludźmi to strasznie źle się z tym czuję <_< |
|