28 Kwi 2008, Pon 22:05, PID: 21179
mnie się strasznie pocą stopy ... i ręcę- te się pocą niebywale. Oczywiście o ile stopy to luzik to z łapami jest już problem bo trzeba się witać.... albo w kościele na znak pokoju jak się już ktoś uprze i pierwszy wyciągnie ręke ... to jak mu podam meduzę to nie jest zachwycony .
Zawsze witnie było dla mnie krępujące, bo niedość, że jakoś można gafę popełnić, albo nie wiadmo czy się witać czy nie ...... i z miejsca jak o tym myślałem pociły się mi ręce.
Zimą oczywiście jest mi zazwyczaj zimno i w nogi i w ręce...ale czasami bywa tak, że ręce są zimne i są spocone, to dopiero paradoks. Ale co robić jak ze mnie taki wybrakowany egzemplarz.
Zawsze witnie było dla mnie krępujące, bo niedość, że jakoś można gafę popełnić, albo nie wiadmo czy się witać czy nie ...... i z miejsca jak o tym myślałem pociły się mi ręce.
Zimą oczywiście jest mi zazwyczaj zimno i w nogi i w ręce...ale czasami bywa tak, że ręce są zimne i są spocone, to dopiero paradoks. Ale co robić jak ze mnie taki wybrakowany egzemplarz.