11 Sie 2021, Śro 18:31, PID: 846618
Mam jednego przyjaciela. Ma podobne podejście do życia, rozumiemy się dobrze. Tylko jest mega ekstrawertykiem, dużo mówi o sobie. Można powiedzieć, że jest trochę narcyzem. No i wiedzie bujne życie towarzyskie. Czasami mi się to podoba, bo moge posłuchać o czymś ciekawszym niż moje nudne życie. Ale często mnie przygnębia i wyczerpuje słuchanie o problemach, które sama chcialabym mieć. Problem jest taki, że zwykle nie mam o czym opowiadać, bo nic sie nie dzieje u mnie uczuciowo ani w ogóle zyciowo. Mimo wszystko dobrze jest mieć chociaż jedną osobę, myślę, że mogłabym liczyć na niego w trudnych chwilach.
Jbc poznałam go dosyć późno w życiu bo po skończonej szkole. Często się mówi, że w sumie po szkole to już nie da sie zakolegować z nikim, chyba, że z ludzmi z pracy. No mi się udało, więc może komuś to doda otuchy, bo sama myślałam kończąc szkołę i będąc bardzo samotna, że nie będę mieć nigdy przyjaciół.
Jbc poznałam go dosyć późno w życiu bo po skończonej szkole. Często się mówi, że w sumie po szkole to już nie da sie zakolegować z nikim, chyba, że z ludzmi z pracy. No mi się udało, więc może komuś to doda otuchy, bo sama myślałam kończąc szkołę i będąc bardzo samotna, że nie będę mieć nigdy przyjaciół.