26 Sty 2012, Czw 16:41, PID: 290450
Petrus napisał(a):Ja tak samo jako dzieciak byłem zupełnym przeciwieństwem tego jaki teraz jestem, w podstawówce słynąłem nawet z recytowania wierszy przed wieloma obcymi ludźmi, zupełnie się nie wstydziłem.
Ja występowałem w przedstawieniach. Zagrałem np. w szopce wigilijnej (byłem jednym z pasterzy - to była naprawdę potężna rola). Innym razem graliśmy 12 miesięcy roku. Ja byłem styczniem - największa rola przedstawienia, w dodatku swego rodzaju wodzirej. Poza tym recytowałem wierszyki na akademiach szkolnych.
Dzisiaj to chyba bym umarł. A podobno na starość, człowiek robi się mądrzejszy. :-P