06 Maj 2012, Nie 15:13, PID: 300756
Ja doskonale wiem, co wpłynęło na moją nieśmiałość... ale nawet nie chce mi się o tym pisać. Powód jak najbardziej jest; wyraźny ciąg przyczynowo-skutkowy, sięgający na prawdę wczesnego dzieciństwa, jeszcze przed szkołą.
Na szczęście czuję, że organizm sam z siebie zaczyna wygrywać. Swangoz mniej się przejmuję tym, czym do niedawna przejmowałem się niewiarygodnie bardzo. Czasami zdarzają mi się wprawdzie jeszcze takie sytuacje, gdzie mam zupełnie urwany kontakt z emocjami. Czuję efekty fizyczne, szybsze bicie serca, ciepło na twarzy - ale nie mam pojęcia, jaki był tego powód. I to na prawdę w bardzo różnych momentach.
Cóż, trzeba iść do przodu. Na szczęście nie siedzą we mnie te sytuacje za bardzo. Dosyć szybko się z nimi godzę.
Na szczęście czuję, że organizm sam z siebie zaczyna wygrywać. Swangoz mniej się przejmuję tym, czym do niedawna przejmowałem się niewiarygodnie bardzo. Czasami zdarzają mi się wprawdzie jeszcze takie sytuacje, gdzie mam zupełnie urwany kontakt z emocjami. Czuję efekty fizyczne, szybsze bicie serca, ciepło na twarzy - ale nie mam pojęcia, jaki był tego powód. I to na prawdę w bardzo różnych momentach.
Cóż, trzeba iść do przodu. Na szczęście nie siedzą we mnie te sytuacje za bardzo. Dosyć szybko się z nimi godzę.